Czyli na przykład wierteł, tak jak mówiłem
Wystarczy kupić o odpowiedniej średnicy jedno lub dwa, i z tej części wiertła, która nie wierci po prostu dociąć popychacze. I będzie pięknie
Ja nie pojadę?
A raczej MY nie pojedziemy?
Tylko mój tyłek po 360 kilometrach ma na razie dosyć Ogara
Więcej później
Tak, nad duuuuuże jezioro. Ktoś mi kiedyś mówił, że nazywa się Bałtyk chyba
No szacun, mi rowerem się nie chce jechać na plaże a co dopiero jak bym miał z Bydgoszczy jechać.
Chęci to podstawa, bez nich nawet odrzutowcem nie polecisz do sklepu za rogiem
Fajnie wam że macie 360 tylko z tej Bydgoszczy
Gdybym ja chcial ode mnie pojechać nad morze to cała wyprawa i 3 dni w trasie w jedną stronę
I tak jak w temacie nic się nie dzieje, tak nic się nowego nie dzieje z Ogarem
Zgubiłem ostatnio którąś już osłonkę sprzęgła, więc wypada kupić nową, ale poza tym nic tylko leje i jeżdżę
Aaa no i kłejk głupi leń w końcu zmontował filmik z wyjazdu do Gdańska
[youtube]watch?v=JgIgx57voNw[/youtube]
Nie chce mi się powtarzać tego samego, więc jeśli ktoś chce pomarudzić, że jakość do dupy, że dźwięk to tragedia i tak dalej to polecam przeczytać opis pod filmem na jutubach. Jest jak jest, ale jest i dla mnie to się liczy.
Dzisiejszy dzień zakończył się małą przygodą
Wracając z kumplem z roboty zdarzyła mi się mała awaria. Jakiś łoś zostawił na drodze zszywkę od takera na którą oczywiście szczęśliwie najechałem. Problem był taki, że zostałem z paną w tylnym kole jakieś 10km od domu. Na szczęście kumpel podjechał do mnie do domu, znalazł dętkę która przewalała mi się gdzieś w gratach i wrócił z nią do mnie. Całość trwała dobre półtorej godziny, wykląłem się jak cholera, ale skończyło się szczęśliwie. Opona na szczęście nie ucierpiała, dętka pójdzie do załatania (zostanie na zapas), a ja przynajmniej ogarnąłem napięcie łańcucha
Po wymianie dętki udało się wrócić do domu, oczywiście po drodze zahaczając o stację, coby na kompresorze dodmuchać mu te 2,4 bara, bo ręcznie bym szału dostał
Wszysko okej, tylko co to jest ta zszywka od takera?
Btw Jezdzisz bez ogranicznika? Bo widze ze zbiornik obity na rogach, najczesciej jest to od polki zawieszenia...
Takie małe badziewie, sztuk jeden.
A ogranicznik mam, nie bije o bak. Te obicia to jeszcze wspomnienie dawnych lat jak tego ogranicznika nie było, a raczej był wybity
Btw Jak tam temat popychaczy, bo mój po jakichś 8 stówach wygląda tak:
Kupiłem nowy komplet i sam nie wiem czy dobrze zrobiłem, bo wymieniłem właśnie tylko ten długi dodatkowo tak jak ty lekko go hartując, no i dość mizerny efekt, bo i tak co jakieś 10km klamka sprzęgła zaczyna mieć luz i trzeba to sprzęgło podciągać
Jak już zrobi mi się tam miejsce dokładam kulkę, dokładnie taką samą jak jest między krótkim, a długim, u znajomka coś takiego zrobiliśmy i nic nie trzeba było dociągać przez dobre 100km.
Twój przypadek to norma. U mnie nawet nie chcę myśleć jak teraz wyglądają. Gdzieś niedawno pokazywałem filmik jak wyglądają nowe popychacze po 200km. Teraz na kolejnym komplecie też poszło już kilka setek, pewnie coś koło 8 jak u Ciebie i sprzęgło to już ledwo ledwo. Z tym, że ja od prawie początku używania tego kompletu nie podciągałem sprzęgła, bo wiedziałem, że i tak zaraz je wpierdzieli. Zaczynam myśleć co dalej z tym fantem zrobić, bo nie wiem czy dołożyć drugą kulkę jak niektórzy radzą i mieć spokój "na jakiś czas", czy nie pogonić jutro do tokarza za zrobieniem nowych solidnych popychaczy. W każdym razie współczesne popychacze to jedno wielkie gówno. Ile mi tego nazjadało to szkoda gadać. Te niby hartowanie też w zasadzie nic nie daje, niestety :/ Jak ogarnę temat u siebie to na pewno napiszę co i jak zrobiłem.
Btw. Zajrzyj sobie do docisku sprzęgła i luknij jak wygląda końcówka, tam gdzie przychodzi krótki popychacz. U mnie kiedyś jeszcze gorzej jadło popychacze to okazało się, że ten docisk był zeżarty i tylko wspomagał zużycie.