Tak mi przykro, wiem co znaczy uszkodzony wał,
A planujesz jakieś malowanie? Czy tylko silnik ?
Hoho, ale temat się zakurzył
Nie planuję żadnego malowania, nawet mi to do głowy nie przychodzi. Mówta co chceta, ale niebieski szpraj trzyma się po dziś dzień, mimo iż Ogar stoi od prawie miesiąca "pod chmurką". Jedynie masa przetarć na bagażniku i jedno starte miejsce na przednim błotniku (od linki gazu albo sprzęgła) i to chyba tyle z większych "zadrapań". Wizualnie jestem spełniony, nic nie chcę już raczej zmieniać. Natomiast silnik to grubszy plan, bo chcę zrobić go porządnie, na nowych łożyskach, simmerach, uszczelkach, po szlifie itd. itp. Ale nie dość że kasy brak, to jeszcze wał pewnie i tak będę zmuszony kupić, bo "ktoś" sobie w kulki leci. No ale do wiosny może się wyrobię. Choć nie wiem jak to będzie, bo lada moment, w styczniu przesiadka na 4 kółka :3
W najbliższych planach co do Rometów, to myślę, że Komar. W niego obecnie trzeba wpakować najmniej pieniędzy, a w sumie mam chęć nim trochę pojeździć, bo odkąd go kupiłem, tak ani razu nie odpaliłem
Ja w kulki nie lece. Najpierw twoj mejchanik.mi.kazde wybrac najgorszy wal, a teraz ze to zlom
Dobra dobra, nie tłumacz się. Szczerze nie mam nawet czasu ani chęci na żadne kłótnie itd. Po prostu raz bądź fair i daj normalny wał, tak jak się dogadywaliśmy i nic więcej od Ciebie nie oczekuje. Dziękuje dobranoc.
Coż to za priorytety ? Żenisz się ?
chcialem byc fer. ale.Tomek.mowil.co innego. w sobote poszukam i dam go Tomkowi
(21-11-2013 15:31:42)Błażej napisał(a): [ -> ]Coż to za priorytety ? Żenisz się ?
Spokojnie, powoli
Ale ogółem trafiłeś z tematem. Aby pół roku przebiedować w Bydgoszczy i zmieniam lokalizację
No ale to już nie temat na ten temat...
(21-11-2013 20:43:15)Taśma napisał(a): [ -> ]chcialem byc fer. ale.Tomek.mowil.co innego. w sobote poszukam i dam go Tomkowi
Dobra, ja już nie wnikam "kto? co? i jak?" . Ja po prostu liczę, że koniec końców doczekam się normalnego wału. Nic poza tym...
dobra bobra. bedzie sobota i wolne to bedzie cos sensownego...
Ile można patrzeć jak Ogar stoi na podwórku i się marnuje... Póki co oddanie silnika(ów) do remontu się opóźnia, a ja mam chęć pojeździć. Postanowiłem więc, że tym razem sprawdzę jak będzie jeździł ten drugi silnik z zielonego ogara (patrz fot.). Wobec tego musiałem z powrotem wsadzić do niego cylinder i tłok. Do tego nie mogło się obejść bez przełożenia kilku innych części. Zabrałem się więc do pracy... Niestety przy rozbiórce starego silnika, okazało się, że prawdopodobnie od moich ostatnich "szaleństw" na Romecie, pękły dwa pierścienie. Cylinder z tego co wypatrzyłem to nie ucierpiał. Przypomniałem sobie, że gdzieś walały mi się pierścienie do nominalnego tłoka (miały iść do tamtego silnika zanim się zatarł), ale po 1. nie wiedziałem czy obecny to nominał (nie mam suwmiarki a z tłoka nie mogłem się doczytać), a po 2. nie mogłem ich za nic w świecie znaleźć
Przez to silnik na dziś został niedokończony (foto wyżej przedstawia aktualny stan), a ja czekam do poniedziałku na otwarcie Motozbytu
.
NIe podoba mi się to co robisz
Robisz aby szybciej aby jeździć, a później będziesz żałować tak ciężko odczekać jakiś czas dozbierać $ i jeździć bezawaryjnie? Niż robić tak jak to robisz ty ?
(24-11-2013 13:28:40)stqc napisał(a): [ -> ]NIe podoba mi się to co robisz Robisz aby szybciej aby jeździć, a później będziesz żałować tak ciężko odczekać jakiś czas dozbierać $ i jeździć bezawaryjnie? Niż robić tak jak to robisz ty ?
Człowieku zrozum to że on to robi z nudów ...Ma części Dwa silniki i eksperymentuje żeby sobie pojeździć ..... Przecież może sb poskładać Jak ma części żeby się przejechać jak ma czas . Zabronisz mu ? . A co do tematu To było Na 1p złożyć
. Niektórzy zakładają specjalnie na tłok 3 p i 1 jeździ
. Powodzenia .
Wieści
Wczoraj skończyłem składać silnik. Zapłon ustawiłem jeszcze "na stole", bez odpalania. Wsadziłem silnik w ramę i pali z ostatniego ząbka
Fakt, było dzisiaj trochę kombinowania z obrotami itd, ale wszystko ostatecznie wyregulowałem. Także pali pięknie, ale jeździć tym się nie da xD Skrzynia jest jak toto-lotek, a sprzęgła nie ma przez zaklinowane wodziki
W tygodniu postaram się rozebrać stary silnik i pobrać z niego narządy do transplantacji. W weekend postaram się wymienić całą skrzynię i sprzęgło. Jak wszystko pójdzie dobrze, to w niedzielę uda mi się normalnie przejechać