Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Mój pierwszy Ogar 200
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(23-02-2016 17:58:07)komarinho napisał(a): [ -> ]Co do kanapy to te paski idące w poprzek to nie są przeszycia tylko emitujące je zgrzewy Wink miałem jedno podobne, i w firmie tapicerskiej powiedzieli mi że lepiej wykonać nowe obszycie z nowego, miękkiego skaju, bo nawet jeśli tamto spróbuje się zszyć, to będzie pękać gdzie indziej. Trochę lipa. Pozdro Big Grin

Spokojna rozczochrana, to rozwiązanie tymczasowe, na czas zdobywania nowej kanapy. A ta może jutro u mnie zawita, ale niestety z "nowym", gładkim obszyciem. Co jeszcze śmieszniejsze chyba ta sama sztuka, którą miałem w jednym z Ogarów :F
Wpadło dzisiaj trochę nowych i używanych części do Ogara. Z nowych gratów mam: klamki hamulca i sprzęgła, szczęki hamulcowe, świecę i łańcuch. Z używek to wspomniana wcześniej kanapa i kilka innych, lecz nieprzydatnych do tego Ogara gratów.

Ponadto, po latach niebawem wróci do mnie mój stary Ogarek, którego kiedyś oddałem Tomkowi na części Big Grin Wróci bardziej w postaci gołej ramy, ale trochę gratów do niej też się znajdzie. Będzie leżeć i czekać na lepsze czasy, wraz z drugim wrakiem w piwnicy :F
Postępy są Big Grin

Dzisiaj podziałałem nieco z kołami. W przednim kole wyczyściłem cały "układ" osi, który na dodatek jest jeszcze na kulkach zamiast łożysk. Było trochę babrania, bo jeden z konusów okazał się zadarty i musiałem go obszlifować, ale koniec końców się udało. Obecne szczęki hamulcowe okazały się jeszcze bardzo dobre, więc zostały. Nieco więcej pracy miałem z tylnym kołem. Te na szczęście jest już "na łożyskach", więc nie musiałem się męczyć z konsuami, kulkami i tak dalej. Problem był za to ze szczękami. Stare były już zużyte w 110%, więc konieczna była wymiana. Problem w tym, że nowo zakupione szczęki okazały się za grube i nawet nie chciały wejść w bęben, a po zeszlifowaniu przylgni tak aby chociaż weszły do środka okazało się, że teraz sprężynka ściągająca je do siebie jest za długa i szczęki nie schodzą się do siebie do końca. Wobec tego póki co po prostu całkowicie pozbyłem się szczęk z tylnego koła (i tak nie mam płaskownika do dźwigni), zmieniłem przy okazji pokrywę bębna i czekam aż trafią się jakieś dobre używki. Na szczęście jest też bardzo pozytywna zmiana dla tylnego koła, bowiem wymieniłem tylną oponę. Dawcą okazał się mój Ogar z 84 roku, a sama opona to kolejna już Pantera, tym razem w świetnym stanie Big Grin

Wspomnieć też muszę o przeszczepie poszycia i gąbki z wczoraj zakupionej kanapy, którego podjęła się moja ukochana Big Grin Wyszło świetnie i "nowa" kanapa czeka na zamontowanie Tongue



Ja to mam szczęście do tych Panterek <3
Nie odłazi ci ten lakier podczas zakładania opon?
Na razie jakoś się trzyma :F

Aaa i nowe klamki to badziew. Nie miały wpustu na linkę, a bez niego nie mogłem założyć linki przedniego hamulca (jakaś dziwna, ze stałym "bolcem" na końcu). Po dopasowaniu zwyczajnie sobie pękła po kilku użyciach -,-

Poza tym wszystko w normie. Pali, jeździ, pierdzi.
Z drobnymi problemami, ale się udało Big Grin

Dzisiaj nadszedł kolejny etap prac. Założyłem tylne koło, nowy łańcuch, "nową" kanapę i skasowałem luz w przednim kole. Wszystko szło całkiem "gładko" do momentu zakładania nowych klamek. O ile ta sprzęgłowa nie sprawiała problemu, tak problem był z klamką hamulca. Znaczy się nie tyle z klamką co z linką. Ówczesna linka miała zarobioną końcówkę z tzw. "wałeczkiem", więc nie było szans aby wcisnąć ją w klamkę bez przeróbki (nacięcia). Udałem się do znajomego, który zrobił mi nacięcie na linkę i wówczas udało się wszystko złożyć, lecz po kilku użyciach klamka zwyczajnie pękła -,- Poddałem się i założyłem z powrotem komarowskie klamki, lecz chwilę później stwierdziłem, że ich nie cierpię i muszę je zmienić. Tym samym dopasowałem linkę hamulca przedniego z drugiego Ogara (bo w sklepie oczywiście takiej nie ma), kupiłem nową klamkę i złożyłem całość. Przy okazji dołożyłem sprężynkę do rozpieraka hamulca przedniego i całość działa bajecznie :3

nie lepiej było od razu kupić normalnej linki? Big Grin Fajnie idą prace :3
Problem w tym, że "normalnej" linki do przedniego hamulca u mnie w sklepie po prostu NIE MA. Pytałem z rok temu, pytałem dziś i zwyczajnie nie mają. Tą poprzednią to dopasowali mi chyba od sprzęgła od polskiego silnika i wtedy mi odpowiadała, bo komarowskie klamki mają nacięcia na linkę. Obecną linkę zabrałem z Pszczółki, bo to chyba jeszcze oryginał i pasuje jak trzeba. Gorzej będzie jak przyjdzie czas remontu Pszczółki i będę musiał szukać jakiejś pasującej linki. Najbardziej pasowałaby linka sprzęgła do 200, ale ta jest "trochę" dłuższa -,- Chyba muszę poszukać odpowiedniej linki w necie.
no tak, ta od hamulca jest krótsza bo pamiętam kiedy zastąpiłem nią tą od sprzęgla kiedy od sprzęgla urwała mi się gdzieś w trasie. Ledwo starczyło jej ;D u mnie z kolei linki do sprzęgła nie mieli i jezdzę na jakiejś starej którą ktoś dorzucił mi kiedy kupowalem jakąś część Big Grin Remont pszczółki? czyżby to koniec oryginalnego lakieru?
Nic z tych rzeczy. Dalej nie widzę powodu żeby taplać się w lakierach. Silnik idzie do remontu, wahacz do regeneracji (znaczy wymiana tulejek, osi) i jak starczy mi kasy to koła nowe.

U mnie z linkami sprzęgła nie ma problemu. Te współczesne mają nawet wbudowaną sprężynkę w miejscu gdzie przychodzi dźwigienka w silniku. Nie wiem jak było w oryginale, bo w Pszczółce miałem jakąś linkę bez sprzężynki, znaczy z osobno zakładaną sprężynką, która teraz wpadła tu do przedniego hamulca :F
Te klamki to tragedia. Kupiłem identyczne w sklepie, to nie dość, że były w wieśniackim do niczego nie pasującym kolorze (białym Facepalm2) To nie szło normalnie założyć linek, bo obsada w ogóle nie chciała wejść


Już nie wspominając jak te klamki pracowały Facepalm2 Nic w ogóle nie odbijało...


Jak ktoś chce to mogę komplet takich klamek sprzedać Smile
Również ma złe doświadczenia z tymi klamkami. U mnie rozsypały się po bardzo krótkim czasie. Więcej ich nie kupiłem.
A ta sprężyna troszkę psuje całokształt prac....
Te klamki w moim przypadku nie są białe. Mi bardziej odpowiadają, u mnie co ciekawe nie ma problemu z założeniem linki (o ile używa się tych "nypli" zabezpieczających) a i pracują jak należy Big Grin Nie wiem w czym problem, może ja mam jakieś magiczne klamki, a może to zwyczajnie przypadek :F Tak więc u mnie zostają, bo mi się podobają i (jak na razie) działają jak należy Big Grin

A sprężyna być musi bo wcześniej hamulec za słabo odbijał a nie mam ochoty teraz rzeźbić z wewnętrznymi sprężynkami :F



Dzisiaj zabrałem się za skompletowanie schowka narzędziowego. W sumie nazbierało się tego sporo best

Tak więc ze zdjęć udało mi się zmieścić wszystko, oprócz drugiego ręcznika Big Grin Planuję dołożyć tutaj jeszcze zapasowy kondensator, tylną żarówkę i pastę polerską, ale to w swoim czasie. Na ten moment i tak czuję się przygotowany do jazdy "w 200%" Big Grin

PS: Wiadomo, że nigdy nie można być gotowym na każdą awarię, bo trzeba by wieźć drugiego Ogara w plecaku, ale na te mniejsze jestem całkiem przygotowany Big Grin

ta, tylko weź to wszystko pakuj za każdym razem jak potrzebujesz klucza do świecy Tongue Fajnie Big Grin Generalnie przesiadasz się teraz na niebieskiego narazie?
Jeśli chodzi o narzędzia zawinięte w ręcznik to identyczny temat przerabiałem rok temu w Pszczółce i dawało to radę Big Grin Fakt, że to nie jest tak szybkie, ale przynajmniej jest porządek i narzędzia nie dzwonią w schowku Big Grin Reszta tych drobnostek też niby trudno dostępna, ale w rzeczywistości do wszystkiego idzie w miarę szybko się dostać i spakować z powrotem.

I tak, na ten sezon raczej tylko niebieski wchodzi w grę. Pszczółkę może uda mi się do lata zrobić, potem pewnie też czasem pojeżdżę, ale jednak z racji iż niebieski był zaniedbany w zeszłym sezonie to w tym będzie nadrabiać straty Smile
Przekierowanie