Oficjalnie to ją zgubiłem
Bardzo ładny motorower
P-S> masz do mnie calkiem nie daleko ok 100 km jesli jestes z Byd
jak odrestauruje swojego 50 T-1 to mozna polatac
A bardzo chętnie
Mała wycieczka to dla mnie spoko sprawa
Pszczółka dzisiaj powiedziała mi "wracasz z buta"
Pchałem Ogara z pracy do domu, bo odpalił, pochodził chwilę i zgasł. Oczywiście nie była to poważna awaria, a jedynie moje zaniedbanie. Już jakiś czas temu miałem ten sam problem, że przez śniedziejące śruby w iskrowniku, gubiłem iskrę. Już wtedy powinienem wymienić śruby, a nie tylko je wyczyścić
Dzisiaj również winny okazał się iskrownik. Wróciłem do domu, wyczyściłem i odpaliłem
Tyle, że tym razem nie zaniedbałem tego małego mankamentu i przy okazji zakupu wiaderka śrubek do nowego Ogara, kupiłem też garść śrubek do iskrownika Pszczółki. Wymieniłem co trzeba, przy okazji kupiłem i zamontowałem nowy kondensator i wszystko pracuje aż miło
Kondensator zmieniłem tylko dlatego, że stary też zaczął widocznie "śniedzieć", oraz przewód wyłonił się spod izolacji, tuż przy samym kondku. Mimo to kondensator był oczywiście w pełni sprawny i zostanie na zapas
Także jak widać, czasem nawet najlepszym coś się zdarzy
PS: Mój Ogar to i tak nic. Robocze punto ze sklepu w mojej kamienicy to dopiero zwariowało. Obfite opady deszczu spowodowały "naprawienie się" dźwięku centralnego zamka
W ogóle to punto jest jakieś magiczne, bo deszcz mu bardziej służy jak szkodzi.
Widać Pszczółka ma dosyć latania w tą paskudną pogodę, nie wiem kiedy przestanie padać chyba nigdy.
Nie taka pogoda nie straszna Pszczółce
Ale faktem jest, że pogoda barowa...
pamiętam jak miałem mojego ogara to ja do zapłonu dałem śruby z nierdzewki oprócz tych co trzymają cewki w iskrowniku i nic się nie działo.
Strzelam że ten po prawej to "pszczółka"
ten po prawej to jest bąk/pszczoła .
Ano to prawda
(05-05-2018 23:15:18)Spsodg napisał(a): [ -> ]Strzelam że ten po prawej to "pszczółka"
Widzę nowy kolega i to z okolic
Jakbyś kiedyś chciał się zgadać coby pojeździć to daj znać