Odcięcie.
przymiarka;
wspawane;
Odcięcie/przymiarka;
wspawane;
Chart stoi.
tak to stoi
Spawaczem nie byłem i nigdy nie będe, ale trzyma. Muszę jeszcze poprawić to i owo bo efekt wizualny też musi być jakiś, w końcu po to go robię.
Według mnie to długo nie potrzyma, za moment puści spaw. Było w srodek wsadzić kawałek druta, to by ci nic nie puszczalo, chyba że tak zrobiłeś, to nie mam zastrzeżeń.
Jezeli spawałes bez maski to poczekaj az zacznie cie twarz szczypać i na końcu skóra zacznie schodzić. Miałem podobnie . Wszystko przez te elektrody dziur napali i nic wiecej. Elektroda to se mozesz płot u szwagra pospawać. Miga polecam do takich rzeczy.
skóra nie będzie odchodzi, jakby chciała to odeszła by już wczoraj. Tylko oczy bolą, ale po kroplach, ziemniakach pomału wracają do białej barwy, tzn ta częśc która ma być biała
bo wczesniej była czerwona.
Pękać raczej nie będzie, klepnąłem porządnie młotkiem i sie tylko lekko wygięło
jak pęknie to migomatem zrobie.
Mogłeś krawedzie mocno sfazować i w środek dać rurkę, bo jakbyś spawał, to spaw by się wtapiał w tą środkową rurkę i przy okazji zewnętrzne rurki i to by dopiero solidnie trzymało
Czarno to widzę... Lepiej od razu by było liznąć to migomatem, niż znowu męczyć się z tym, jak odpadnie...
Wizualnie to nie wygląda na przetop spajanych materiałów, prędzej na heftnięcia...
Jak w trasie rypnie? Nie będziesz żałował że nie zrobiłeś od razu dobrze?
Jedna rurka jest wygięta i spłaszczona, a druga? Nie byłoby dobrze zrobić coś podobnego? Szybciej chyba będzie 'wpadać' w podłoże, tak mi się wydaje.
Takie przedłużanie da coś ale przy dłuższych amortyzatorach,nie pomoże co do ich wyginania, jak ktoś zauważył te dwie nóżki wyginają się względem siebie i temu trzeba zaradzić.
Stachu, jak przy dłuższych ? nie rozumiem, przecież mam z mz.
To tak przyjrzałem się dziś na trzeźwo na stopki i uznałem "Tak kur** być nie może!" Wyjąłem je (hura, udało sie) z ramy i wyrwałem to co tam nasrałem
No potem wypolerowałem pokrywkę gaźnika i dolot no i zacząłem szlifować wydech. W sumie to tyle. Korpus też wypoleruje jak go rozbiorę. Takie detale będą wisienką na torcie po zakończeniu prac
Wydech.
gaźnik.
no i te nieszczęsne stopki.
Porażka, plan jest taki, żeby odciąć całe orurowanie i zostawić same mocowania, potem wymierzyć i wyciąć z jakiegoś materiału rurki i zrobić wieczne stopki. Oczywiście migomatem.
Pozdrawiam.
Majster z ciebie taki, że o kant du*y rozbić
Spawaczem nie byłem i nie będę. Życie
Wczorajsza rozmowa
Pompek : Wyspawałem stopki
Ja : I tak je*ną :v
Pompek : Nie
hahah i tak miałem racje !
Nie jeb*y. Sam je rozwaliłem...
Aleś umęczył te stopki, tam nie ma kawałka nie spawanego...
Ale pomysł z wspawaniem nowych rurek jest jak najbardziej trafny.
Charcina powoli małymi kroczkami zaczyna wyglądać co raz lepiej i tak trzymać. Każdy się uczy/uczył i tak być powinno.
Piona. I do roboty
Janusz, te stopki były zmasakrowane. całe pogięte jedna w jedną, jedna w drugą. Ja je tylko odratowałem.
Dzięki
gara podeślę jakoś w zimie.