Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Drugi Romet 2362, czyli oryginalny 50-TS-1 Szatka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28
Linka sprzęgła powinna mieć luz na klamce z korpusem max 2, 3 mm. Może też blaszane przekładki tarcz, masz już wyslizgane.
Gaźniki mam już tylko w motorowerach i w jednym też napewno jest rozwiercona dysza.

Nie za bardzo chcę rozwiercać kolejną, bo może być to samo. Kiedyś były takie w sprzedaży i były też dysze "super moc" które miały 0,56 mm średnicy wewnętrznej. Nawet jakby dobrać taką 0,55 mm rozmiarowo z czegoś innego, to pozostaje kwestia jej przepustowości - a na to wpływa nie tylko jej średnica... Używaną i oryginalną da radę znaleźć.

O luzie klamki wiem, ale ustawiłem tak dla pewności że to nie wina sprzęgła. Jeśli problem zniknie i nie będzie to sprzęgło, to ustawie to tak jak było.

A co myślicie o tym: https://gmoto.pl/dysza-glowna-typ-dellor...10202.html

Rozmiar gwintu zgadza się z oryginalną: https://gmoto.pl/dysza_gaznika_kpl,55356...23302.html Z wyglądu też jest taka sama - chyba że to to samo zdjęcie.

Innej dyszy gaźnika o gwincie M4 i średnicy wewnętrznej 0,55 mm nie znalazłem. Z tego co zauważyłam, to nikt nie podaje przepustowości dysz. Kupić i sprawdzić?
Kupiłem i zamontowałem te dysze o przepustowości 25 i 55 (jak oryginał). Na wolnych obrotach chodzi bardzo dobrze, ale po dodaniu gazu gaśnie (raczej go zalewa).

Okazało się, że tamta rozwiercona dysza na pewno nie miała przepustowości 55, a maksymalnie 45. Ale na tej dyszy wkrecał się na luzie na obroty bardzo dobrze, ale w czasie jazdy raczej brakowało mu paliwa na pełnej manetce.

Myślicie żeby spróbować z dyszą główną 45? Piszcie, bo naprawdę kończą mi się pomysły i cierpliwość. Jeśli to nie pomoże, to chyba wracam do tego co było - trudno...
Po 1. Spróbuj z 45. Domyślam się też, że dyszę wolnych obrotów masz 35 i że wkradła się tam tylko literówka Smile
Po 2. Powrót do tego co było nie byłby w moim odczuciu tragedią, myślę że dotarty motorower mógłby z czasem w miarę docierania "zacząć się ustawiać", ale to tylko mój osąd po tym filmiku. Ale jest też opcja trzecia...
Postaraj się o gaźnik gm13 oryginalny, sprawdzony, z oryginalnymi dyszami, igligą i wszystkim. Nie cynkowany itd. Dysponuję takim w razie co, mógłbym do testów wypożyczyć w skrajnym wypadku... No i cały czas zastanawia mnie ta iskra - na zdrowym silniku z dobrym zapłonem powinna mimo wszystko "kunia zabić"...
Rozumiem też, że na tych oryginalnych dyszach testowałeś każde położenie iglicy i regulowaleś gaźnik? Przypomnij - jaki masz olej do mieszanki i w jakiej proporcji? Pociesze Cię że i mi się pomysły już kończą Smile ale to że go zalewa może być też spowodowane jakością (słabą) iskry...
Nie, oryginalna dysza wolnych obrotów to 25 i raczej takich zamienników nie produkują - ale o tym później w innym wątku.

Z gaźnikami jest taki problem, że w większości przypadków nie można odczytać przepustowości dysz, bo są przeważnie starte od śrubokręta.

O iskrze przecież nic wcześniej nie pisałem Smile

Tak, testowałem każde położenie iglicy. Próbowałem regulować przy pomocy świecy diagnostycznej i na wyczucie.

Olej to Motul 100 w proporcji 1:35.

Wątpię że to zapłon, bo przecież na początku na luzie chodził bardzo dobrze i w czasie jazdy (bez odkręcania manetki do końca) też.
A może to raczej w drugą stronę nie dostaje paliwa po dodaniu gazu? Bez puchy filtra sprawdzałeś jak się zachowuje?
Dysza jest większa, także raczej nie. Jeśli dodaje się gaz wyrywkowo, to się wkręca, ale jak chce się to zrobić na raz, to zgaśnie. Po odjęciu gazu, potrafi nadal pracować na wolnych obrotach. Tłumika szmerów ssania nie zdejmowałem.
Spróbuj bez puszki i w ogole bez filtra powietrza poregulować. Kiedyś walczyłem tak z gaźnikiem w mojej Suzi i winny był filtr konkretnie jego gumowy wąż. I sprawdź czy gaśnie jak zakryjesz filtr powietrza.
Problem z zalewaniem rozwiazany Smile

Nie wiem co dokładnie było problem, ale:

1. Rozpylacz był pęknięty w miejscu gwintu. Te dysze z innego gaźnika, mają prawdopodobnie inny skok gwintu - ciężko je wkręcić i rozpylacz pękł. Wkręciłem dyszę w inny i go podmieniłem.

2. Dysza mogła być za długa. Te dysze są o 1,5 mm dłuższe od oryginalnych. Zeszlifowałem nacięcie pod śrubokręt po jej wkręceniu.

3. Otworek w rozpylaczu nie pokrywał się tak jak powinien z tym w gaźniku.

Stawiam że powodem problemu była opcja pierwsza.

Udało się wyregulować gaźnik świecą diagnostyczną. Płomień świecy niebieski, wkręt wykręcony na jakieś 1,75 obrotu, iglica na najwyższym położeniu (inaczej przerywał).

Niestety, nadal podczas jazdy występuje poprzedni problem, ale teraz jest akceptowalny. Prawdopodobnie wina leży po stronie konstrukcji sprzęgła. Sprzęgło mimo wyregulowania linki, odpowiednich luzów i zalecanego oleju, nadal się ślizga - nawet przy odpalaniu. Przypominam, że są tu trzy tarcze bakelitowe, które podobno potrafią się same z siebie ślizgać. Nie bez powodu zrezygnowano z tego rodzaju tarcz i trzech tarcz sprzęgła.

Motorowerowi przy gwałtownym dodaniu gazu wzrastają obroty, ale prędkość wzrasta nieznacznie. Prawdopodobnie tarcze ślizgają się też przy osiąganiu prędkości maksymalnej. Zapewne sama prędkość maksymalna i przyśpieszenie też jest mniejsze, przez uślizg sprzęgła. Ja już raczej na to nic nie poradzę. Nie chcę też przechodzić na dwie tarcze korkowe.

Filmik z jazdy nagrany, za kilka dni pełna aktualizacja Wink
No to w sumie dobre wieści, z tym sprzęgłem, a raczej z tarczami, może też tak być, że się kiedyś ten problem sam rozwikła... Tzn. mogłoby tak być, ale pewno motorower nie będzie i tak za dużo jeździł Wink najważniejsze, że biegi nie wypadają, o co mogłeś zatroszczyłeś się tak, żeby było jak w oryginale i to akurat też ma swoją ogromną wartość.
U mnie w komarze bakielitowe się ślizgały czasem, po przeróbkach silnika to już w ogóle masakra była i przeszedłem na korek. Może zmień na korkowe może coś pomoże, szkoda żeby paliło sprzęgło w takim cukierku.
Fabrycznie takie były i raczej przy takich zostane.
Jedyne co może uratować to zmiana sprężyny na twardszą, lub wymiana przekładek na nowe. Jak wiadomo korek się ułoży do wydartych przekładek, a bakielit nie bardzo.
Sprężyna jest już nie oryginalna, bo dłuższa. Przy oryginalnej, krótszej, sprzęgło mogłem docisnąć ręką.

Z nowych przekładek osiągalna jest tylko jedna - o grubości 2 mm. Pozostałe dwie mają po 1 mm. Jedną nawet dorabiałem, więc właściwie jest nowa.
(18-08-2019 21:02:32)Szatek napisał(a): [ -> ]Sprężyna jest już nie oryginalna, bo dłuższa. Przy oryginalnej, krótszej, sprzęgło mogłem docisnąć ręką.

Z nowych przekładek osiągalna jest tylko jedna - o grubości 2 mm. Pozostałe dwie mają po 1 mm. Jedną nawet dorabiałem, więc właściwie jest nowa.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28
Przekierowanie