Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Romet Romka - 50-T-1 '82r.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Naprawdę jest przepiękny i jestem jego mega fanem tu tego.Może i ja kiedy swoją ramę z hasioka wygrzebię i zacznę kompletować ale braków jest tyle że chyba raczej taniej wyjdzie kupno kompletnego 50t1 jak to się mówi.

Ceny ostatni znacząco spadli i ciekawe egzemplarze w oryginale z 019 zaczęły oscylować w okolicach 1000zł i nie powiem że nie takie ceny sa akceptowalne za fajny stan.
Co do manetki gazu, to musisz trochi odgiac tq blache co ja zabezpiecza. Ostatnio przerabialem temat, tam nie moze byc 90 stopni , bo ona dopycha rolgaz do obudowy i trze. Mozna tez sam rolgaz zeszlyfowac od strony korpusu.
W zasadzie manetka już się wyrobiła i nie stwarza problemu. Jak cały romecik Smile

Ceny rzeczywiście spadły ale przynajmniej w moich stronach ciężko w ogóle coś znaleźć . A kupiłbym coś do podłubania tak do 1000 zł właśnie. Ostatnio trafiłem na pewnej wsi za 500 zł Ogara 205, gość zachwalał jaki to piękny stan i że z papierami. Jak zajechałem okazało się że to w zasadzie trup a papiery są bez ciągłości umów. Mimo wszystko za taki pieniądz chciałem go wziąć przyjechałem autem na drugi dzień no i po telefonie do jakiegoś kuzyna ogar juz nie był ja sprzedaż Smile wiadomo o co chodzi tzn kazał się odzywać w sierpniu bo miał przyjechać ten kuzyn go naprawić i ewentualnie zabrać do siebie (choć raczej w powodzenie tej naprawy wątpię) i pewnie zadzwonię za jakiś czas ale nadziei wielkich sobie nie robię.
Powiem tak, ja to już na papiery nie patrzę byle jak największa kompletność i ładny oryginalny stan.A tu mówisz że stan agonia i z papierami zawirowania to raczej bez sensu chyba ze na części wziąć.
Nie no, raczej myślałem go wziąć w celu uruchomienia tanim kosztem i niech stoi, jeść nie woła. No mówię zobaczymy może za jakiś tydzień czy ileś zadzwonię, raczej wątpię żeby naprawa się udała (niby odpala ale od razu go zalewa) ja sobie dam z tym radę ale podobno były już różne próby i zawsze się fiaskiem kończyły gorzej jak go rzeczony kuzyn zechce zabrać razem ze sobą wtedy Romet przepadnie. Niedługo potem dostałem cynka że na złomie stoi ogar 200, pojechałem ale były duże braki (koła, kanapa, dużo drobiazgów ) jakiś silnik był najgorsze że właściciel szrotu wystawił kwit o demontażu żeby wyrejestrować... Chciał 500 zł, kolega co go zna mówil że jak chce pojedzie tam to może za 300 wyrwie ale jednak dla mnie i tak gra niewarta świeczki za duże braki. Ale myślę że za jakiś czas i tak coś sobie jeszcze dokupie do kolekcji.
No teraz to ladnego komara moxna za 800 kupic po tym co zaobserwowalem na rynku Smile
Pokaż jakieś ogłoszenie za tyle bo sam jestem ciekaw
Co chwile widze jakies ogloszenia za 800, czy 1200. Juz raczej sie nie zdazaja za 2500 oryginal bo nie ma kto kupic tego. Na motoweteranie na pewno ceny beda wysokie i moga sie sprzedawac, bo ktos jak szuka ladnego komara to nie musi nigdzie jechac ha wie gdzie po jego.
Zauważyłem dziś że jak puszczę kierownicę to ściąga go do lewej. Wczesniej (chyba) tego nie bylo. Przy wymianie lag stwierdzilem że lewa sprężyna była taka jakby wygięta ale dała się wsadzić, lagi pracują wystają raczej równo (może bez koła była jakaś minimalna różnica). Może to być wina tej sprężyny?
Mysle ze po prostu masz kolo zle ustawione w jakiś sposób.
Aktualizacja

W sumie nic się nie dzieje specjalnego, od wakacji raz, przed 1.11 przejechałem się nim na cmentarz. Kiedyś pisałem że koło tylne wymaga remontu jak i zawieszenie, po sprawdzeniu dokładniej to z zawiechą jest prawie wszystko okej, a tylne koło to trudny temat. Brak jest jednej szprychy (wyłamana piasta) i obok pęknięcie przy drugiej. Do tego dość krzywa obręcz. Niemniej przejeździłem tak cały sezon i nic się nie stało. Nie chcę nowej obręczy, a wymiana samej piasty na tej mija się z celem. Dopóki okazyjnie nie trafi się całe koło to tak zostanie. Dziś została naprawiona stopka - były wybite w niej otwory, oraz wymieniona żarówka. Czekam na paszczeki na przód, bo hamulca to praktycznie tam nie ma i w sumie to tyle. A, jeszcze zamówiłem pompkę. Ale mam dylemat.

[attachment=22156]

W lampie jest zamontowany najprawdopodobniej oryginalny licznik (na kubeczku 81 lub 82 rok już nie pamiętam), jednak po pierwsze nie pokazuje prędkości, po drugie kilometry zlicza też błędnie (kręcą się z tego co zauważyłem tylko trzy ostatnie cyfry), po trzecie ramka jest nie taka. W ręku trzymam kupiony niedrogo licznik z roweru stacjonarnego identyczny jak w Ogarze. Ramka jest taka jak trzeba, jest jak najbardziej sprawny, ale jednak inny krój cyfer. W dodatku rocznik 1987. Myślę czy go wstawiać, i czy zależy mi na oryginalności czy na sprawności bardziej. Ponadto wymianę licznika trzeba zgłosić i zapłacić. Mam tutaj niemały dylemat Wink
ten oryginalny ani nie wygląda, ani nie działa. Ja bym wymieniał. Skoro kupiłeś nowy to pewnie też Cię kłuje w oczy więc po co się męczyć w imię daty na kubeczku. Ewentualnie podmień kubeczki Smile ale wtedy jest szansa uszkodzenia ramki.
Wyglądac to wygląda, ramka jest nowa tylko że nieco inna i chromowana tylko na zdjęciu przybrudzona Smile chyba że mowisz o przekoszonej wskazówce Big Grin najlepiej to by było dorwać licznik zgodny z oryginalem
Weź Pan zmień Pan w cholerę. Raz dwa minie rok, czy dwa i nawet nie będziesz pamiętał że coś nie tak było z licznikiem.
Praktycznie się nie udzielam, ale widząc Twój zapał do tego Rometa i pasję to dołóż parę złoty i zregeneruj oryginalny licznik.Mam kontakt do człowieka który robi takie liczniki, a przebieg zostawi Ci taki jak tylko będziesz chciał.Wysyłałem mu chyba już z 5 szt, tylko czeka się dłuuuuugo bo robi to po godzinach.Albo nabij kilometry na rowerowym liczniku przed zamianą i nic nie zgłaszaj.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Przekierowanie