28-09-2019, 17:28:06
28-09-2019, 21:48:23
Tak, kamyczek... Chociaż jak mijaliśmy się z samochodem (który jechał jak wariat) na asfalcie pokrytym błotnymi śladami traktorowych kół to myślałam że to kawałek błota, ale dwa dni później wyszło TO...
Ale już szyba zmieniona, używana z montażem to wyszło 250 zł. Taka ciekawostka, oryginalna szyba była z 92, a ta co jest teraz jest z 94
Ale już szyba zmieniona, używana z montażem to wyszło 250 zł. Taka ciekawostka, oryginalna szyba była z 92, a ta co jest teraz jest z 94
29-09-2019, 18:10:22
Taa, szyba we golfie pękła. Niemożliwe.
Na 6 golfów które miałem tylko jeden miał całą
Ale żeby ktoś zmieniał szybę we golfie, to jeszcze nie słyszałem.
Na 6 golfów które miałem tylko jeden miał całą
Ale żeby ktoś zmieniał szybę we golfie, to jeszcze nie słyszałem.
29-09-2019, 22:29:11
gabriel0 napisał(a):Ale żeby ktoś zmieniał szybę we golfie, to jeszcze nie słyszałem.No to już usłyszałeś
A na drugi dzień znów pojechałam na warsztat, bo tłumik zaczął warczeć gdzieś po środku golfa i do tego golf zaczął mieć muła i problemy z odpalaniem. Okazało się że zrobiła się dziura, która została zaspawana blachą Muszę w końcu kupić nowy kompletny tłumik, bo ile razy można ten łatać xD
23-01-2020, 11:03:33
Wczoraj golf przeżył podróż do Białegostoku i z powrotem, łącznie wyszło jakieś 400 km 2 razy tankowałam gaz do pełna (tak w razie gdyby zabrakło). Golfem kierowała moja koleżanka, bo ja jeżdżę według niej zbyt wolno (po prostu ostrożnie i stosuję się do 50 w mieście a nie nie wiadomo ile ). Ale przy samym domu, gdy jej w żartach dogryzłam zemściła się za to tym, że dała gaz w podłogę i zapieprzała po dziurawej drodze z kałużami po kolana... Aż golf zgasł odpalił ale przerywał strasznie, do tego stracił hamulce, pedał hamulca zrobił się twardy... Myślałam że ją zabiję, ale spieszyłam się do domu więc wsiadłam do golfa i pojechałam. Całą drogę przerywał oraz nim szarpało, ale jakoś dojechałam do domu... Ktoś ma pomysł co się z nim stało? Zalało go? Coś się urwało i przez to stracił hamulce?
23-01-2020, 11:18:13
Zalało albo może coś innego, z przewodami zapłonowymi, ciasno siedzą nie jest któryś luźny ?
Nie uszkodził się któryś z przewodów hamulcowych , nie leje się płyn podczas naciskania hamulca to łatwo sprawdzić np. na skręconych kołach.Obstawiam że raczej z przodu ale tył też do sprawdzenia.
Nie uszkodził się któryś z przewodów hamulcowych , nie leje się płyn podczas naciskania hamulca to łatwo sprawdzić np. na skręconych kołach.Obstawiam że raczej z przodu ale tył też do sprawdzenia.
24-01-2020, 19:10:23
Problemem okazał się pęknięty przewód podciśnienia
06-06-2020, 17:54:47
15-08-2021, 15:38:20
W golfie odpadła podłoga po stronie kierowcy, gdyby nie dywanik mogłabym jeździć jak flinstonowie... Zaczął też już brać olej i na gazie dymić na niebiesko... Myślę, że to już jego ostatnie dni
Przez ostatnie dwa tygodnie szukałam czegoś do kupna (był brat z samochodem, więc miałam transport). Najpierw brałam pod uwagę tylko Golfa IV (tylko gaz-benzyna lub diesel). Znalazłam w komisie, sprowadzony z Niemiec, rocznik 2001, diesel, 5 drzwiowy, czerwony ze schodzącym płatami klarem Ale zanim się ogarnęłam, to ktoś mi go sprzątnął sprzed nosa Potem brat mi przetłumaczył żebym nie zatrzymywała się na jednym modelu i rozszerzyła poszukiwania do innych marek. Od siebie polecał Audi A4 w dieslu, nawet całkiem spoczko.
Znalazłam jedno w odległości 70 km w jedną stronę, dokładnie to: https://www.olx.pl/d/oferta/audi-a4b5-1-...KRQPy.html Szybki telefon, pojechaliśmy oglądać, a raczej od razu kupić. Taaak... Na zdjęciu wyglądał ładnie, na żywo już taki nie był... No ale! Dajcie mi się tym przejechać! Przyszedł jakiś chłopak i odpala. Kręci, kręci i nic Przełącza guzik gazu i mówi, że to na gazie nie można gasić, bo potem tak jest... Okeeej. Kręci, kręci, kicha. A ja już wiem, że tego nie chcę Potem przyszedł jakiś drugi facet i on próbuje odpalić, nic z tego. Stwierdził, że skończyła się benzyna i pojedzie zatankować (pojedzie zatankować samochodem, który nie odpala, yhym). DO WIDZENIA.
Potem wyczaiłam na sprzedajemy Golfa IV 3-drzwiowego, jakieś 30 km ode mnie. Dzwonię, umawiam się że przyjadę obejrzeć, dowiedziałam się, że nie ma problemu, tylko muszę zadzwonić jak będę jechać. Jedziemy w ten sam dzień przy okazji załatwiania innej sprawy. Dzwonię, żeby powiedzieć że jedziemy, nie odbiera. Zadzwonię potem. Dzwonię znów. Dalej nie odbiera. Piszę sms i potem znów dzwonię. Jasne... Nie odebrał telefonu. Wieczorem dostałam smsa że zostawił telefon w domu. Sprzedawać samochód, umawiać się na oglądanie i zostawić telefon w domu... Po prostu...
Ja już bez nadziei przeglądam ogłoszenia. Paczę, 3 km ode mnie jest Fiat Stilo z 2006 w dieslu za całkiem spoczko cenę (2500) i to do negocjacji. A co mi tam, dzwonię. Umówiłam się na obejrzenie. Kombi, rok bez przeglądu, bo samochód sobie zmienił i tak se ten stał. Ale oc opłacone. Odpala, jadę się przejechać. Hmm przyspieszenie niezłe, wspomaganie to bajka, elektryczne szyby, podnoszony fotel kierowcy klima, po prostu luksusy w porównaniu do mojego golfa xD umówiłam się na drugi dzień, przyjadę z bratem, bo on też ma diesla i zobaczy, przejedzie się i ogółem. Nie ma sprawy. Na drugi dzień przyjechaliśmy, przejechaliśmy się i wynegocjowaliśmy cenę do 2200 zł No i tak stałam się posiadaczem Fiata Stilo 1.9 Multijet, jedno zdjęcie, bo jakoś tak
Z minusów jest to, że nie działa klakson, bagażnik otwiera się na kluczyk, drzwi prawe tylne trzeba nauczyć się otwierać, bo klamka tam chyba się zastała, a lewe tylne nie otwiera się od środka, przy wrzuceniu wstecznego czujka cały czas piszczy, radio nie odbiera żadnej stacji. Dziś chciałam go odpalić i przestawić, ale aku się rozładował... Możliwe że coś zostawiłam i zeżarło prąd, bo jeszcze nie ogarniam go. Dobrze że dostałam instrukcję obsługi
Przez ostatnie dwa tygodnie szukałam czegoś do kupna (był brat z samochodem, więc miałam transport). Najpierw brałam pod uwagę tylko Golfa IV (tylko gaz-benzyna lub diesel). Znalazłam w komisie, sprowadzony z Niemiec, rocznik 2001, diesel, 5 drzwiowy, czerwony ze schodzącym płatami klarem Ale zanim się ogarnęłam, to ktoś mi go sprzątnął sprzed nosa Potem brat mi przetłumaczył żebym nie zatrzymywała się na jednym modelu i rozszerzyła poszukiwania do innych marek. Od siebie polecał Audi A4 w dieslu, nawet całkiem spoczko.
Znalazłam jedno w odległości 70 km w jedną stronę, dokładnie to: https://www.olx.pl/d/oferta/audi-a4b5-1-...KRQPy.html Szybki telefon, pojechaliśmy oglądać, a raczej od razu kupić. Taaak... Na zdjęciu wyglądał ładnie, na żywo już taki nie był... No ale! Dajcie mi się tym przejechać! Przyszedł jakiś chłopak i odpala. Kręci, kręci i nic Przełącza guzik gazu i mówi, że to na gazie nie można gasić, bo potem tak jest... Okeeej. Kręci, kręci, kicha. A ja już wiem, że tego nie chcę Potem przyszedł jakiś drugi facet i on próbuje odpalić, nic z tego. Stwierdził, że skończyła się benzyna i pojedzie zatankować (pojedzie zatankować samochodem, który nie odpala, yhym). DO WIDZENIA.
Potem wyczaiłam na sprzedajemy Golfa IV 3-drzwiowego, jakieś 30 km ode mnie. Dzwonię, umawiam się że przyjadę obejrzeć, dowiedziałam się, że nie ma problemu, tylko muszę zadzwonić jak będę jechać. Jedziemy w ten sam dzień przy okazji załatwiania innej sprawy. Dzwonię, żeby powiedzieć że jedziemy, nie odbiera. Zadzwonię potem. Dzwonię znów. Dalej nie odbiera. Piszę sms i potem znów dzwonię. Jasne... Nie odebrał telefonu. Wieczorem dostałam smsa że zostawił telefon w domu. Sprzedawać samochód, umawiać się na oglądanie i zostawić telefon w domu... Po prostu...
Ja już bez nadziei przeglądam ogłoszenia. Paczę, 3 km ode mnie jest Fiat Stilo z 2006 w dieslu za całkiem spoczko cenę (2500) i to do negocjacji. A co mi tam, dzwonię. Umówiłam się na obejrzenie. Kombi, rok bez przeglądu, bo samochód sobie zmienił i tak se ten stał. Ale oc opłacone. Odpala, jadę się przejechać. Hmm przyspieszenie niezłe, wspomaganie to bajka, elektryczne szyby, podnoszony fotel kierowcy klima, po prostu luksusy w porównaniu do mojego golfa xD umówiłam się na drugi dzień, przyjadę z bratem, bo on też ma diesla i zobaczy, przejedzie się i ogółem. Nie ma sprawy. Na drugi dzień przyjechaliśmy, przejechaliśmy się i wynegocjowaliśmy cenę do 2200 zł No i tak stałam się posiadaczem Fiata Stilo 1.9 Multijet, jedno zdjęcie, bo jakoś tak
Z minusów jest to, że nie działa klakson, bagażnik otwiera się na kluczyk, drzwi prawe tylne trzeba nauczyć się otwierać, bo klamka tam chyba się zastała, a lewe tylne nie otwiera się od środka, przy wrzuceniu wstecznego czujka cały czas piszczy, radio nie odbiera żadnej stacji. Dziś chciałam go odpalić i przestawić, ale aku się rozładował... Możliwe że coś zostawiłam i zeżarło prąd, bo jeszcze nie ogarniam go. Dobrze że dostałam instrukcję obsługi
15-08-2021, 18:37:29
A ja akurat fajnego seaciora mam na sprzedaż...
15-08-2021, 22:10:45
jak klakson nie działa to od rometa dać
18-08-2021, 09:15:35
Po całym dniu próbowania ogarnęcia jak działa Stilo, na drugi dzień postanowiłam go przestawić. Wsiadam i odpalam, a raczej próbuję. Kontrolka świec zgasła więc przekręcam kluczyk i... Nastała ciemność wszystko zgasło. Odczuwam przerażenie, że coś zepsułam... Chwila, może aku siadł, bo dzień wcześniej próbowałam ogarnać jak działają w nim elektryczne rzeczy xD tak to napewno to. Czas naładować aku. Otwieram maskę (na siłownikach sama się podnosi - woooow xD ). Pacze na aku, śruby klem zjechane próbuję je odkręcić, ale były tak "przykręcone" że zdejmuję je ręką xD okeeej... Ale śruby i tak muszę odkręcić, siłuję się z jedną i trach, pękła. Super czas na pierwsze zakupy części. Na drugi dzień już miałam:
A to stare:
Założyłam nowe, aku naładowany, Fiat żyje
A to stare:
Założyłam nowe, aku naładowany, Fiat żyje
18-08-2021, 11:16:35
No to to teraz czekamy na projekt w stylu "Moja motodrynka".
19-08-2021, 13:10:14
19-08-2021, 13:23:30
Odstrasza kuny. Ale ta konkretna to już raczej nie...
A z tego co widać po macie wygłuszającej tuż nad nią - miała co straszyć.
A z tego co widać po macie wygłuszającej tuż nad nią - miała co straszyć.