O no to skoro nawalałeś w wał młotkiem to na 100 % masz krzywy. I nie próbój na nim jeździć, tylko od razu wymień na nowy, bo tak to tylko się kartery wyrabiają. A do ściągania magneta używa się ściągacza, kosztuje 8 zł.
Taaa... stare magneto gwintu praktycznie nie miało
Nowy silnik w drodze, tym musiałbym się dłużej zająć
A poza tym, taniej wyjdzie mi drugi silnik niż remont starego.
Przecież to tylko wymiana wału
Chyba że silnik jest tańszy od wału
Ściągnąłem magneto i udało mi się zakręcić silnikiem przez nóżkę
Patrzę na wał od góry... a przy kręceniu jego średnica powiększyła się prawie dwukrotnie
Pokrzywiony bardziej jak sosna na wietrze.
Da się jakoś wał wyprostować? Najlepiej bez rozpoławiania
Nie da się! Próbując go wyprostować młotkiem jeszcze bardziej go pokrzywisz.
zależy jak będziesz go prostował.
Ja bym założył magneto i patrzył gdzie podskakuje. Zatrzymał je w tym miejscu i korekta młotkiem . Najleipej gumowym.
Silnik przyszedł, ale zamiast ładnego, kręcącego się i prawie nowego dostałem stare pordzewiałe padło. Zaraz to chyba pojadę do tego ***** i mu **********!
Wdech.
Wydech.
Wdech.
Wydech.
Komar to fajny pojazd, ale silnik to tragedia. Same kłopoty!
Chciałby ktoś zamienić sprawny silnik (może nawet być inny, byle pasował) na dwa niesprawne S-38? Bo nie chce mi się tego znowu rozkręcać, naprawiać, prostować czy odrdzewiać. U siebie musiałbym naprostować, albo w tamtym odrdzewić i rozruszać.
Ja wszystko zrobię, ale raz silnik rozebrałem i złożyłem, na drugi raz nie mam cierpliwości! Z zasady działania straszliwie prosty, ale praktycznie każda śrubka czy nakrętka sprawia kłopot.
Chyba, że jest jakiś sposób na szybkie naprostowanie wału. Bo pukanie w magneto odpada - nic nie dało (a próbowałem), poza tym boję się o nie.
O widzę, że kolega się poddał
Do komarka trzeba mieć cierpliwość i przede wszystkim trzeba DBAĆ, to nie jest jakiś chiński kibel typu wsiadasz i jedziesz. Ja na twoim miejscu przełożyłbym dobre części z tego kupionego do tego twojego. Spoko musisz się wziąć w garść, dasz radę. Ja też nie raz miałem dosyć swojego Rometa.
Wiesz - teoretycznie mógłbym z tego rozwalonego grata wyciągnąć wał, odrdzewić, przełożyć do nowego, albo próbować wyprostować stary
Ja jestem w stanie to zrobić, filozofia wielka to nie jest.. Tyle, że w tym silniku naprawiałem już kopniaka, wymieniałem połówkę, uszczelki, miesiąc siedziałem żeby to dobrze, porządnie i na spokojnie zrobić... a tutaj znowu coś wyskakuje. Więc mówię - zrobić mógłbym, ale niezbytnio mi się chce. Bo wuchta roboty będzie, a to ma jeździć
Więc najpierw spróbuję pokombinować po mojemu - zamienić, wymienić, sprzedać, kupić czy co tam jeszcze
A jak nie da rady opłacalnie wymienić dwóch niechod na jeden działający - to wtedy będę musiał wziąć się do roboty i ponaprawiać co trzeba.
To jest mój plan naprawy.
Coś mi się zdaje, że będę musiał to naprawiać
Komu ja opchnę te dwa niechody?
A tak przyszłościowo-ciekawościowo - czy - w razie czego! - kwadratowe silniki (np.
taki albo 019) pasują do Komara?
Się pytam, bo w razie gdybym poległ muszę mieć tzw. alternatywę
Kopniak nie działa, ale jeśli tylko przycisnąć dźwignię sprzęgła - chodzi gładziutko. Czyli coś się w tym silniku blokuje.
NO oczywiste że na sprzegle ci bedzie gladko chodził bo wysprzegla ci
PAsują bo ja mam w komarze
Sciągnij dekiel od strony sprzęgła może tam coś Ci blokuje.
A wgl jak kręcisz megnetem ręką to wał chodzi lekko czy ciężko?
Powaliłem trochę młotkiem w wał... i jest lepiej! Przed tą operacją kopniak nie mógł ruszyć silnika, a teraz rusza - co prawda zacina się, jak pechowo się ustawi, jutro popukam jeszcze i powinno być w miarę dobrze
Iskra też się pojawiła, biała na świecy, zaczyna być coraz lepiej - przedtem jej nie było... Może jednak uda mi się uratować ten silniczek bez rozbierania
Pytań na wszelki wypadek ciąg dalszy
Jest jakaś różnica pomiędzy tym silnikiem z Tablicy a 019? Chodzi mi o osiągi.
Osiągi są inne i 3 biegowy jest żwawy i szybki bo ma dobrze ,,rozstawione'' przełożenia