Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Eksploatacja Ogara 200
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Jeżeli przy ścisnieciu węża, czyli zablokowaniu dopływu powietrza lepiej zapala, to znaczy że coś nie tak jest z kompresją. Tłok słabo zasysa
no wiec tak: bylem dzis pogrzebac troche przy tym złomku i kompresja wynosi 4bar - czyli słabo, tak samo po dotarciu glowicy za pomocą pasty zaworowej - 4bar. Ale o ile dobrze pamietam tak samo było na poprzednim silniku (bo cylinder-tłok-głowica mam nadal ten sam), 4bar kompresji a dało sie normalnie jezdzic. I tak samo dalej jest ze sciskaniem węza od filtra powietrza, jak tylko go scisne to za 1 kopem juz popiarduje, a jak sie troche zagrzeje to juz w ogole - z 1 ząbka pali za dotknieciem kopki (wtedy juz normalnie bez sciskania węża), nie wiem co z tym dalej, bede szukał...
Próbowałeś zmieniać gaźnik? U mnie nowy cylinder, nowy tłok z pierścieniami i z założoną rurą filtra ciężko odpalał i słabo z mocą, bez rury pali bez problemu ale nadal brak siły na 3 biegu. Wrzuciłem na test P2R 15/15 i pali bez problemu ale nadal brak siły na 3. Niestety straciłem cierpliwości i jawka zaś poszła w kąt.
Miejsc w których dostaje się lewe bądź ucieka kompresja może być sporo.lecąc od dołu nieszczelne połówki ale wtedy by zaciągał olej.simmeringi,łączenie cylinder kartery.łączenie cylinder głowica,otwór świecy zapłonowej,łączenie krociec cylinder,łączenie krociec gaźnik,nieszczelna nakrętka przepustnicy.ewidentne jakby za dużo powietrza było.zdejmij gumę i zatkaj dolot zobacz czy zgaśnie jeśli tak to przyczyny bym szukał w gaźniku.masz puszkę z filtrem powietrza?

U mnie bez gumy szedł jak dzika kura w maliny ale palił z litr więcej.bardzo mocny był
mam normalnie filtr powietrza i to nowy, po zatkaniu gażnika zwyczajnie gaśnie, fakt testowałem go na innym gaźniku, i o ile może ciut lepiej odpala to potem jest tragedia, nie trzyma obrotów i każde popuszczenie gazu w trakcie jazdy kończy sie zgaśnieciem do tego jeszcze ten gaźnik (ten podmieniany) jest zjechany bo przepustnica lata jak smród po gaciach. Najlepsze w tym wszystkim jest to że cała góra silnika była założona do poprzedniego silnika (który byłem zmuszony oddać kumplowi) i tam to wszystko śmigało jak trzeba, a tylko założyłem to wszystko do nowo-poskładanego silnika i chodzi jak, za przeproszeniem, gówno

i jeszcze o co chodzi z "nieszczelną nakrętką przepustnicy"? tam jakas uszczelka ma być?
Proszę napisać pismo do producenta tego 'pojazdu', że to szmelc dla Ciebie sprzedali i tak dalej, opisać wady konstrukcyjne, jakość części zamiennych i wystawić ocenę dla tego przedsiębiorstwa, oraz zgłosić na policję.
Nie ma żadnej uszczelki,ale jak słabo dokręcone,albo gwint zepsuty i do tego luzy na przepustnicy,to tamtędy tez sobie pobiera lewe powietrze
To jeszcze powiem , że jeśli masz manometr z wężykiem to przy małej pojemności silnika ten wąż będzie zakłamywał pomiar. Może właśnie taki masz?
mam taki z zaworkiem, który powinien właśnie dobrze wskazywać bo ten zaworek jest tuż przy złączce która wchodzi w otwór świecy
A więc tak, po dłuuugiej batalii (zdecydowanie za długiej) udało sie poskładać od początku do końca jafke, działającą jafke Tongue. I niby wszystko cacy ale jest jedno w sumie niewielkie - jednak ALE, otóż wydaje mi sie ze powinien jechac jeszcze ciut lepiej. Dla nakreślenia całej sytuacji opisze moją konfigurację: no wiec prawidłowo poskładany silnik - żadnych oporów, wszystko sie obraca lekko a podczas pracy nie słychać zupełnie nic, jedynie popiardywanie z tłumika, następnie założony cylinder 60ccm z wykonanym portingiem, świeca Isolator i gaźnik chinol na którym już latałem i wszystko było git a do tego zębatka 12z. No i teraz tak: zaraz jak go złożyłem pierwsza przejażdżka i banan na ryju bo ŁO JEZU ILE TO MA MOCY!! Radosc nie trwała zbyt długo gdyz sie okazało ze 2 bieg zupełnie nie działa, coś rzegocze przeskakuje i ogolnie cuda na kiju. No wiec kolejna rozbiórka i sie okazalo ze zdecydowanie za duze luzy byly na wałkach tryby nie zazebiały i sie wszystko kaszaniło, zmieniłem tulejke wałka posredniego (stara była zjedzona praktycznie do zera), ogolem cała skrzynie dałem w lepszym stanie bo mam tez drugi silnik w czesciach, dałem podkładki dystansowe, zlozylem - działa. Teraz to ALE - wydaje mi sie ze teraz ma troszke mniej mocy niz mial wtedy co 2 bieg wypadał, sprawdzalem juz wszystko, przy okazji wymieniłem kondensator bo stary zle masował i dlatego mi przerywał (chyba nawet o tym pisałem juz na forum, no wiec problem został rozwiazany), testowałem swiece Iskre F95 i Isolator - na Isolatorze zawsze odpala, nie gasnie ladnie pracuje rowno a na Iskrze potrafi se przerwac czasem lub zgasnac. Wydaje mi sie ze na tym cylindrze 60ccm powinien na zebatce 12z cisnąć do oporu bo kompresja jest taka ze reką sie nie da praktycznie kopki napchnąć. Chcialem po dotarciu zalozyc 13z ale chyba bedzie troche slabo pod wszelkie gorki skoro nawet na 12z troche go muli. Zapłon tez ustawialem wg ksiazki i troche go zmienialem na wczesniejszy lub pozniejszy ale to wszystko zdaje sie nie miec efektu. Jedyne co mi sie tylko wydaje to na Iskrze mimo ze pracuje mniej rowno to jednak ma troszke wiekszego kopa. Ktos mógłby coś ewentualnie jeszcze doradzic? Bede niezwykle wdzięczny

Jeszcze chciałem dodać że z dołu czuć że ma moc, wgl nie trzeba sie rozpędzać zeby wbijac kolejne biegi, potem na trojce najwiekszy dołek jest przy 35-40kph a potem znow czuc moc ale z kolei jak tylko jakies wieksze wzniesienie (nie ogromna góra bo wtedy to wiadomo ze bez redukcji nie da rady, tylko takie gorki gdzie nawet na zwyklym cylindrze 50ccm spokojnie dawał rade) to czuc jak zwalnia, niby sie wjedzie ale moim zdaniem powinno mu to lżej przychodzić
Jak cylinder po porting to i zapotrzebowanie na paliwo masz inne.
Kwestia gaźnika może być. Świeca jaka jest jak dłużej pojeździsz? Kolor.
Masz inne dysze do gaźnika żeby przetestować? Zapłon na pewno masz dobrze?
Simeringi? Stan wału na czopie w miejscu pracy uszczelniacza?
Dysze mam w zapasie 40 i 72( teraz jest bodajże 38 i 68), wał jest pryma sort uszczelniacze to wszystko jest git, nie dawałem tylko silikonu na uszczelke pod cylinder bo jest z kryngielitu takiego elastycznego wiec uznałem silikon za zbędny

zapłon tak samo git jeszcze jutro zajrze sie upewnie, a swieca po 60km jest brązowa jak należy
A gaźnik jaki masz tam włożony, możesz przypomnieć?
Teraz jakis chinol z dyszami 38 i 68 na ktorym juz jezdziłem kiedys kiedys i działał lepiej niz oryginalny Jikov a kupiłem tez gaźnik Moretti (chyba taki sam chinol tylko z dodatkowym napisem) i do niego dokupiłem dysze 40 i 72 na podmiane, a narazie nie jezdzilem na nim wiecej bo myslalem ze cos jest mocno nie tak, bo strasznie przerywał - ale chyba to nie byla wina gaznika tylko kondensatora ktory przez złe masowanie powodował nierowna prace
Jaki squish?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Przekierowanie