Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: ogar 200 by charper
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Takie zbiory mieć i nawet trochę się tym nie jarac. Ja bym zwariował Big Grin
ja się tym jarałem dopóki nie kupiłem charta. Od pierwszej przejażdżki chartem zrozumiałem że tego mi było trzeba od początku. Teraz siedze przy nim w garażu prawie tylko gdy chcę w nim cos zmienić, a nie że coś się znowu rozregulowało albo nie chce zapalić. ale ogary też fajne, też cieszą oko. miło się tym czasem przejechać i posłuchać jak to pracuje. Ale nie wyobrażam sobie teraz tego sprzętu do jazdy na co dzień, miałem już z tym styczność kilka lat dzień w dzień i dziękuję.
miałeś widocznie pecha. Ja jeździłem komarem 8 lat i nastukałem ponad 10k kilometrów bez żadnych awarii. Jedyne co to kiedyś się cewka skończyła i trzeba było kupić nową. A tak to bez zająknięcia, i nadal na nominale, dalej ma moc, dalej bezawaryjny. Tak samo ogar, w samym zeszłym sezonie jak porzadnie zrobiłem sobie silnik to zrobiłem nim od końca maja do października jakieś 3k Smile Zdarzały się trasy, zdarzało się robić po 80km dziennie kilka razy w tygodniu. Zdarzyło mi sie zrobić 150km w dwie osoby w pełnym słońcu. Miałes pecha po prostu Wink
ja największe problemy miałem z gaźnikiem w 200. podawał paliwo, iskra jest a nie zapala. często mnie wkurzało że nie chciał palic na gorącym silniku. 205 był bardziej niezawodny, ale za słaby.
To ja z kolei nigdy, gaźnik wymaga jedynie przedmuchania dysz od czasu do czasu, ale tylko jak nie masz filterka. Tak to nawet nie dotykałem przez cały przebieg jaki udało mi się ogarem zrobić. A na ciepłym elegancko zawsze od 1 max 2 kopa Big Grin
nom, niektórzy mają to szczęście, inni znowu klną na to i naprawiają co chwilę. Nie powiem, bo jak ogar 200 zapalił to robiłem trasy po 40km w jedną stronę i dojechał i przyjechał. jednak jak już popychacz sprzęgła się uweźnie to trzeba kombinować. ale o tym już pisałem. nie długo zdjęcie rodzinne. chart jest do niego gotowy. co prawda nie wszystkie te romety są jakieś śliczne, ale po coś kupiłem kompresor i porządny pistolet. jest już kandydat pierwszy w kolejce.
no i to mi się podoba! czekamy Wink
Temat powraca za sprawą znalezionego silnika w dobrym stanie.
Obecnie trwaja prace nad prototypem zapłonu elektronicznego w owym silniku, prace idą tak sobie, bo idę nieco pod prąd. Poza tym, że zastępuje najbardziej awaryjne elementy typowego zapłonu przerywaczowego elektroniką, zależy mi także na precyzyjnym odczycie położenia wału. Innymi słowy zależy mi na tym, że jak chcę ustawić zapłon na 1,8mm pGMP to żeby to ustawienie było utrzymywane niezależnie od obrotów, czyli trochę inaczej jak to bywa w większości samoróbek i co gorsza, niektórych oryginałach. Oprócz tego, prądnica będzie zdolna do ładowania akumulatora, a moc do tego przeznaczona to około 10W. Na razie to tyle.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Przekierowanie