Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Tyle flamingów nazbierałem i myślałem, że już mnie nic nie zaskoczy ... Na początku uznałem, że napis na Twoim egzemplarzu był od starego szablonu stosowanego do 72/73 roku, potem patrze na literkę G i stwierdzam, że takiej w żadnym jeszcze nie widziałem
powodzenia w pracach.
Czajka
Dzięki za życzenia, ale rower raczej (przynajmniej na razie) posłuży mi do jazdy. Romet zaskakuje. Mój Flaming jest z 1976 roku i ma zastosowane malowane napisy, choć zazwyczaj wiele egzemplarzy z tego samego roku ma naklejki.
Opony bezwzględnie do wyrzucenia.
Dzięki Wnusiu. Wcześniej Ci podziękowałem za post w postaci "piwka". Zniszczone opony leżą obok piecyków do wyrzucenia na "gabaryty". Czy możliwe jest pisanie tutaj na forum o rowerach innych marek niż ZZR, Romet i FSM, np. rower górski Olpran? Jeśli nie, dokąd mogę się udać?
To w takim razie nie zostaje nic innego niż udać się do innego forum.
Dzieńdoberek!
Wyobraźcie sobie, że ... uczę się lutować. Moja siostra kupiła mi tanią chińską lutownicę z oznaczeniem CE. Ma moc 40 W, napięcie 220-240 V, niestety brakuje regulacji temperatury i jest to konstrukcja kolbowa. Dostałem również cynę i kalafonię. Dokupiłem sobie dwoje szczypiec do ściągania izolacji, trzecią rękę i drugi sztyft cyny. Za pierwszym razem lutowałem barierki do modelu kombajnu zbożowego, a za drugim razem lutowałem miedziane kable. Ba, nawet udało mi się naprawić lampkę tylną (czarny model na błotnik Wigry 3 znany z końca lat 80.). Na próbę zakładałem na przedni błotnik Flaminga, bo z przodu mam dynamo. Zaświeciła. Potem zlutowałem kable, owinąłem izolacją i przykręciłem.
Mam do Was pytanko: jakie pedały metalowo-gumowe (wzór do tych znanych z Wigry 3) polecacie mi kupić? Dla Flaminga. Chińskie i tajwańskie odpadają, bo są tanie, lecz szybko się rozwalają. Słyszałem podobno o polskich i czeskich za przynajmniej 20 zł. Czeskie podobno są dobre. Z góry dzięki za odpowiedzi.
może coś z innej beczki ale oznaczenie CE jest wymagane dla produktów impotrowanych i wyprodukowanych w EU żeby można te produkty sprzedawać na rynku europejskim i oznaczenie CE tu nic nie daje w tym wypadku .
Udało mi się załatwić pedały od brata ciotecznego. Pochodzą one od ... różowego Reksia, na którym uczyłem się jeździć. Są gumowo-metalowe, bez odblasków, gwinty bez problemu pasują do typowej korby 46-zębowej, lecz one są mniejsze niż w typowym Wigry 3. Zostawić je do Flaminga, czy kupić lub załatwić większe? Z góry dzięki za pomoc.
Mnie kilka razy zdarzyło się takie kupić na bazarze na straganie ze wszystkim po 5zł. Guma fatalnie odlana i szybko kruszeje, chrom słaby, a łożyska niczym nie osłonięte.
Co ja powiem o chińskich pedałach, które kupiłem za 7 zł w "żelaznym sklepie"? Szybko się rozwalały się, zaczęły rdzewieć, odpadły odblaski i guma kruszyła się koło metalowych części. Szukam jakichś dobrych za przynajmniej 20 zł.
Dzisiaj byłem w tym samym sklepie żelaznym. Kupiłem mamie nasiona fasoli szparagowej i przy okazji nowe pedały. Niestety chińszczyzna, ale za 25 zł, metalowo-gumowe i dodatkowo wzmocnione blaszkami od strony odblasków nie na śrubę, ale na zagięcia. Na wszelki wypadek od strony gwintu nasmarowałem smarem ŁT-43. Na życzenie zrobię zdjęcia części i opakowania. Ciekawe, jak się spiszą?
EDIT
Mój 200-setny post.
Witam ponownie!
Tym razem zapytam o problemy z kołami tylnymi.
Co może być przyczyną?
1. W moim różowym Wigry 3 przemalowanym na seledynowy podczas mocnego pedałowania torpedo z zębatką przeskakują. Ale dobrze hamuje Korbę i łańcuch wykluczam. Wymieniłem korbę na nową i łańcuch na używany, ale jeszcze dobry ze wszystkimi ruchomymi ogniwkami.
2. W moim czerwonym Flamingu czasami słabo się hamuje torpedo, ale podczas pedałowania nic nie przeskakuje.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10