Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
[Pony] Motorynka na zabytek
|
Autor |
Wiadomość |
romek
019 rzondzi

Liczba postów: 2,508
Imię: Marcin
Skąd: NOS
Pojazd: Romet Komar
|
RE: Motorynka na zabytek
Faktem jest że ja swoje pojazdy utrzymuje w stanie oryginalnym, dlatego nie było to dla mnie problemem i przeszkodą. No może trochę utemperowalo mi plany zrobienia malucha na styl lat 2000 ale nie żałuję  żółte blachy robiłem na dwa motorowery z powodu braku dokumentow/braku umów, a sorry ale nie chciałem robić składako ulepa z inną rama. Dla mnie taki pojazd nie ma wartości, podobnie z przebitymi numerami. Robiłem też na malucha z powodu ochrony przed ewentualną szkoda całkowita w wypadku kolizji.
Co można a czego nie można hmm na tyle ile przewaliłem ustaw to nie znalazłem żadnej podstawy prawnej to określającej. Są jedynie wytyczne poszczególnych konserwatorów (też nie znalazłem w internecie, trzeba się dowiadywać) ale nie znalazłem też żadnego przepisu który sankcjonowałby w jakiś sposób te niedozwolone modyfikacje, więc wynika z tego że w najgorszym przypadku po prostu można stracić żółte tablice.
Nie słyszałem też żeby ktokolwiek został ukarany za takie coś. Ale generalnie zasada jest fakt, taka że trzymamy się fabryki. Można robić naprawy, remonty, malować też można ale w tej sam kolor. O CDI raczej nikt się nie czepnie, a cylinder 60 jest sam w sobie nielegalny.
Dla zobrazowania jak ten temat jest niedopiety: rozmawiałem z rzeczoznawcą który mi teraz robił malucha, przestrzegał przed tuningami, nawet takimi z epoki, a z kolei inny rzeczoznawca który mi robił motorynkę sam miał malucha na żółtych z mnóstwem gadżetów typu halogeny czy ,,dobra fela". Z tym pierwszym zacząłem dyskutować to przyznał mi rację że to musiałby mnie ktoś podpierniczyc. Tymczasem na głównej wylotówce z miasta na żółtych tablicach stoi Nysa, zwykły towos ale zrobiona na niby Milicję z reklamą na dachu, odpadająca szpachla i od kilku lat na trawie. I jakoś nikt się tym nie interesuje. Powiem wam tak, bardziej sobie potrafię wyobrazić sytuację w której policjant na drodze widząc tuningowanego Rometa zabiera mu dowód podejrzewając że jest szybszy niż 45 km/h, niż to że ktoś z urzędu ochrony zabytków się zainteresuje co jest oryginalne a co nie zwłaszcza w takim pierdziku. NIKT Z URZEDU NIE JEZDZI I NIE SPRAWDZA ZABYTKÓW Z EWIDENCJI A NAWET JESLI BY CHCIAL NP PO DONOSIE, Z CZYM SIE JESZCZE NIE SPOTKALEM TO WLASCICIEL ZOSTANIE O TYM UPRZEDZONY[/b]
Ps. Dodam że ten rzeczoznawca przy Maluchu z 1993 wpisał głupoty o prądnicy i paleniu z linki i w urzędzie nikogo to w żaden sposób nie zainteresowało.
Ps2. Spotkałem się nawet z praktyką dzikiego złomowania pojazdu na żółtych. Oficjalnie też się da ale nie jest to już takie proste.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-08-2023 00:00:26 przez romek.)
|
|
02-08-2023 23:46:22 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Motorynka na zabytek - romek - 02-08-2023 23:46:22
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|