W końcu mała aktualizacja - mała dla małego jeźdźca, wielka dla projektu, ale
ad rem:
Po niemal miesiącu oczekiwania, problemach z cłem i innych niesnaskach - skompletowałem najistotniejsze części:
Siodło od Magny (tj. "solówka") z Holandii.
Pokrowiec - zamiennik - był także w holenderskim sklepie (
notabene w Niderlandach i okolicach lubią klasyczne/ zabytkowe motorowery i sporo tam można się dowiedzieć oraz wyszukać, przy odrobinie
gógltłumacza i samozaparcia) oryginał z napisem 'HONDA' - w cenie siodła, więc odpuściłem, bo w końcu to nie jest i nie będzie oryginał... znalazłem w Japonii.
Koło (wraz z oponą, to istotne) było zagwozdką, bo nie było go wcale... Nie poddałem się i odrobiłem zadanie domowe - Honda przez jakiś czas produkowała także motorower, który był
protoplastą właśnie do znanego nam "Łosia" - Jazz 50:
Łosia każdy widział, każdy zatem wie, że to coś zupełnie innego, śmiesznego, egzotycznego. Ale... koło współdzielił Jazz z Magną - tak znalazłem swoje, kosztowało jedynie 10 dolarów*...
Wracając do siodła. Nie wszystko Japończycy zrobili lepiej - tu akurat chińska myśl techniczna przyszła z pomocą, bo nie wyobrażam sobie przykręcenia tej kanapy inaczej, a już pokazuję, o co chodzi, najpierw jednak porównanie (z lewej Knight, z prawej Magna):
Pokazane są ogólne różnice, ale w Jinchengu dospawano nakrętki do mocowania siodła, dzięki czemu nie męczymy się z nakrętkami (w Hondzie trzeba chyba mieć gołą ramę, aby je dokręcić...):
Potrzebna była jednak kooperacja japońsko-chińska, bowiem dystanse gumowe z Magny (wraz z
metalowymi tulejami) okazały się zbyt niskie, by kanapa wpasowała się w otwory monażowe, trzeba to było zdublować:
I tak proszę państwa,
motorowerowy JDM powstaje w siedzibie
50TS3, na obecną chwilę, poskładany dla sprawdzenia, prezentuje się tak:
Nie mam nic do dodania, dobranoc

* części były w sumie tanie, ale 'sziping' i cło... całe szczęście, że to koniec takich wydatków na temat Knota