Post: #350

Uhuhu, biorę motykę i rozkopię te chwasty
Temat zarósł, ale Malunio wręcz przeciwnie. Jeździ dosyć często, bo ostatnio co tydzień była jakaś impreza czy zlocik, także nieobecność była niewskazana. Cały czas nie mam z nim przygód, odpukać. Zobaczymy jak będzie w trasie do Płocka, chociaż przez 120 kilometrów nie powinno wiele się stać. Niemniej przed wyjazdem zrobię mu porządny przegląd silnika, by jechać z czystym sumieniem
A co u samego Malucha? Porobiłem jakieś duperele typu zmiana wkrętów w przednich kierunkowskazach na białe i wywaliłem dwie naklejki z tylnej szyby. Tak to czerpię przyjemność z jazdy, bo do poważniejszych zabiegów muszę mieć więcej czasu, który nadejdzie wraz z niechybnymi wakacjami. Zresztą, co w nim robić skoro jeździ? Tylko poprawnie eksploatować silnik by jak najdłużej nie zawodził. I tego będę się trzymał
Dzisiaj nie wytrzymałem i musiałem zrobić jakieś zdjęcia. Robienie mu sesji jest jak nałóg, niemniej nie szkodliwy dla nikogo Nawet go nie umyłem, czyli macie okazję zobaczyć go w codziennym wydaniu. Chociaż zdjęcie tego raczej nie pokazuje i wygląda jak wypucowany




Te bączki nie moje



W wakacje mam nadzieję, że coś więcej będzie się dziać.