Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
BigSoft
Pomocny użytkownik
Liczba postów: 1,006
Imię: Przemo
Skąd: SI
Pojazd: Romet Chart
|
RE: tys km
Jak tak czytam niektóre posty, z których wynika, że przejechanie Rometem powiedzmy 5 tys bez remontu to wyczyn niemal taki sam jak lot w kosmos, to zastanawiam się ile osób na tym forum na prawdę potrafi wyremontować silnik jak i cały pojazd poprawnie. Jak Wy to robicie, to ja nie wiem, ale w przypadku 023 za czasów motorynki, jak raz złożyłem, to jeździłem cały sezon bez ruszania silnika. Jedynie co trzeba było czasem robić, to zerknąć do zapłonu i gaźnika. Sam silnik jeździł bez problemu. Dzisiaj sobie odpoczywa na strychu, ale czasami tam idę i go przepalam. To samo było z Ogarem 200, Jawą 50 i Chartami, zarówno pierwszym jak i drugim. Jak wiecie w drugim jest nabite 12 tysięcy (jest to przebieg realny) i mogę w każdej chwili bez żadnych obaw, wyciągnąć go z garażu, odpalić i jeździć nadal.
Śmieszy mnie to, że dla kogoś 1000km przebiegu jest osiągnięciem (takie posty też można znaleźć, nie tylko tutaj). Przykładowo ja robię 800km miesięcznie na sam dojazd do i z pracy...... Nie piszę teraz tylko o Charcie. Tyle miesięcznie robiłem też Jawą 50 i nie musiałem co 100km zaglądać do zapłonu, czy gaźnika.
Boszu napisał(a):Większość ma problem wytrzymać 200km bez zatkanej dyszy, śmiecia na świecy czy potrzeby poprawki platyn. Jedynie niektóre moim zdaniem dają radę przejeździć 1000km bez zaglądania do silnika. Z tym że te 1000km robi się spokojnie lejąc czyste paliwo i posiadając perfekt stan silnika.
Przepraszam Boszu, ale to są takie brednie, że szkoda gadać. Skomentuję to krótko - jak dbasz - tak masz.
Mój ojciec wychował się na Komarkach (od sztywniaka zaczynając). Jeździł, gdzie było trzeba i jakoś wspomnienia ma pozytywne. Do dziś pamięta jak jeździł po mleko w śniegu po kolana. Nigdy nie mówił, że to się ciągle psuło. Wręcz przeciwnie - lałeś paliwo i jechałeś. Wiadomo - idealny Romet nigdy nie był i nie będzie, ale nie jest to też nie wiadomo jakie badziewie.
No, ale tak to jest jak się szlify robi rozwiertakami, bo tuleja na oko wygląda tak samo jak obrobiona na profesjonalnej maszynie w specjalistycznym zakładzie. I tak samo jeździ przecież, a kompresja jest "dobra". To są dopiero fachowe stwierdzenia. Pomiar ciśnienia sprężania na palec i stwierdzenie "dobra jest". Tak to sobie można zakładać, że jest dobra na tyle, że silnik powinien odpalić. Nic poza tym. Silnik składa się byle jak, bez odpowiedniego zdystansowania. Tak to jest jak się leje 1:50 do Rometa "bo mi chodzi i nic się nie dzieje". Byle jakie oleje, byle jakie stosunki oleju z benzyną, "bo chodzi", a potem pier... , że Romety się rozpadają po kilkuset kilometrach i strach jechać 100km w jedną stronę. Dla niektórych pasowanie tłoka, pierścieni z tuleją cylindra, szlif tulei, to tutaj są pojęcia kosmiczne, w ogóle nie przydatne i wymyślone dla jaj. To samo ze sworzniem i tulejką. Ciekawe jaki procent z Was w ogóle patrzy na pasowanie tych elementów. Niektórzy nadal myślą, że klin na wale pod kołem magnesowym służy do "napędu" tego koła (w silnikach Dezametu).
Poza tym - kupujesz 20 letnie padło, to licz się z tym, że trzeba je rozebrać do ostatniej śrubki i każdą część przejrzeć, wymienić, naprawić. Nie oszczędzać. Jeśli robisz "byle było", to potem masz dylematy "może dziś odpali" i/lub "może nie będę pchał".
Więc co się dziwić, że jest jak jest...
citroen-XM.pl
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-01-2014 22:04:41 przez BigSoft.)
|
|
14-01-2014 21:45:39 |
|
5 użytkowników postawiło piwo BigSoft za ten post:5 użytkowników postawiło piwo BigSoft za ten post.
bartosz1907 (05-04-2015), bartoszek5k (01-15-2014), Błażej (01-15-2014), krzysiu1505 (01-14-2014), Taśma (01-14-2014)
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: tys km - BigSoft - 14-01-2014 21:45:39
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
|
|