Witam wszystkich forumowiczów i zarazem pragnę zaprezentować wymysł chorej myśli technicznej konstruktora Maras-Techu (czytaj mnie

).
Zaznaczam że projekt jest (wciąż, od x lat) w fazie budowy.
Jeśli są tu bojówkarze PRL'u rodem z radia "z twarzą" lub krajów bliskiego wschodu, byłego związku radzieckiego itp niech opuszczą ten temat dla obopólnego dobra i pokoju na świecie
Lekki zarys historyczny
Rocznik 89 na ori częściach, kupiony łohoho dawno temu jako środek dojazdu do pracy. Nie obyło se bez "tjunikuf" (jakbym to dziś po tylu latach powiedział) typu wydech górą, wywalanie błotników, łopata do śniegu marki Tiger/Tornado itp...
Jeździł do czasu aż mu się odechciało. Pewnego dnia pod sklepem zgasiłem i już nie odpaliłem, powodem był mały kawałek drutu zwany zabezpieczeniem sworznia który poszedł na wycieczkę pomiędzy tłokiem a gładzią... No cóż w domu zbiłem cylinder, zrobiłem kape, ale jakoś nie bardzo mu się chciało kręcić. Okazyjnie trafiłem (na znanym portalu z wszelakiej maści padłem i chińszczyzną) na silnik M541 we wsi obok. Okazało się że kuzyn kumpla sprzedaję za psie pieniądze można by rzec. I tak się zaczęło...
Kilka różnych wizjii
Od tego samego kumpla kupiłem elementy karoserii z S51, jak i zawieszenie z SR + koło z ETZ. Później wydech trafił na górę za sprawą przerobionego kolanka z SR, dostał bak z ETZ150, przedni błotnik Polisport i takie tam różne bzdety. Trochę paliwa się przepaliło kiedy to dostał nowy lakier na ramę (a'la KTM Orange), a w późniejszym czasie czarny na blachy.
I tak oto mamy rok 2011, prze kolejne 4 lata moto wygląda mniej więcej tak :
No dobra może nie tak tragicznie stoi na kołach w ciemnym kącie pochłaniając niezliczone ilości kurzy, pyłu.
Reaktywacja
W między czasie kupuje części (jak np LFK który przeleżał w pudełku dobre 2 lata), uczę się programowania w jednym celu... by stworzyć TO
Dobre na oglądali to tera czytać dalej

Po głębszej rozkminie niezbyt uśmiechało mi się zostawiać dwa wyroby amortyzatoro-podobne tak więc zamontowany jest central. Moto dostało wspawany zastrzał z profilu 40x2 oraz nowy dłuższy wahacz przystosowany pod central.
Były z nim problemy techniczne a mianowicie te które miałem pochodziły z skuterów gdzie przy montażu i powieszeniu silnika praktycznie nie było mowy o jakimkolwiek zakresie pracy (potocznie tapczan) moto mocno skakało nawet przy kopaniu w starter. W końcu kupiłem amortyzator z Gilery RCR (Sendy i inne miały ponoć ten sam).
Na pierwszy rzut oka widać (i czuć) że to całkiem inna liga, sama różnica w grubości pręta to 5mm. Niestety okazał się dość gruby by zmieścić go pomiędzy wspornikami siedzenia, tak więc owe wsporniki zostały odcięte od osi wahacza, rozgięte i ponownie przyspawane na samym jej końcu.
W między czasie zaplotłem koło na rafce z MZ 2.15" (odpowiedź na samo narzucające się pytanie "czemu nie dałem całego koła?" nieco później

), stworzyłem napinacze łańcucha, moduł zapłonowy (jeszcze analogowy

)
Stwierdziłem że trzeba gdzieś upchnąć akumulator i inne elektro-szmelce tak więc schowek został rozcięty po obwodzie, wycięty otwór na amortyzator oraz zastrzał. Wszelakie zbędne otwory zostały zaspawane, zakitowane i pokryte podkładem na który kiedyś przyjdzie okleina.
Siedzenie to mój autorski motyw (pokrowiec jeszcze nie docięty i naciągnięty

)
Hmm wypadałoby zrobić coś by nie mieć nadmiernie ogrzewanych nogawek

w ruch poszła kwasówka (nie wiem nawet skąd ją mam), aha uprzedzam pytania: nie , nie będzie polerowana dużo bardziej lubię drapane, alu, stal
Na tył wpadła mała oponka więc można było spokojnie przetaczać moto, bez obawy o felgę.
W czasie oczekiwań na jedną z bardziej wyczekiwanych dostaw części zabrałem się za elektrykę. Dawcą kabli był Golf 2

Całość zrobiona tak by szło bez problemów wyjąc całą wiązkę

W schowku jeszcze nieco prowizorki, a pod licznikiem jeszcze więcej

muszę niektóre przewody poskracać bo nieco licznik i owiewkę wsadzam na q rewny ścisk...
Dotarły wyczekiwane części od pewnego znajomego
Wstępna przymiarka na szybko
I teraz odpowiedź na pytanie odnośnie zaplatania koła. Otóż MZ ma bęben 160mm który jest dość duży i kolidował by z zaciskiem.
Moto trafiło na "taboret serwisowo-operacyjny"

gdzie mogłem rozebrać tył, co by odpryski nie siadały na amortyzator przy spawaniu "półki" na akumulator
Kolejna porcja części dotarła a w niej tarcza 320mm (ptak wi z czego), tulejki i ośki. Okazyjnie nabyłem również przód z S51 (moje lagi mają lata świetności dawno temu) dodatkowy plus mniej materiału na dystans
No i to by było tyle (na tą chwilę)
Jeszcze taki mały smaczek
edit//
Zapomniałem dodać że dla zainteresowanych wiele starszych zdjęć na BP i aktualnych na mojej stronie