Siema
Mam nowy problem z moim ogarkiem. Otóż ostatnio już czasem miał problemy z odpalaniem (jakby paliwo nie dochodziło czy coś) ale jak odpalił to już potem zapalał od pierwszego pchnięcia i wogóle... Jednak nie o to chodzi. Mam nowy problem...
Otóż dzisiaj odpalając mojego ogara (na pych) nie chciał znów zapalić, jednakże gdy zapalił to przejechał powiedzmy ok. 30 metrów i jakby tracił iskrę. Normalnie podczas jazdy na gazie tak jakbym odłączył zapłon, bo automatycznie silnik przestaje pracować, albo czasem ewentualnie jeszcze przez sekunde jakby chciał dodać gazu ale już nie miał sił. Problem jest też z samym odpaleniem, bo o ile paliwo dochodzi, to muszę nieraz dziada pchać i pchać (w sensie, że już kręci ale jeszcze nie zaskoczył) i słychać że silnik zaskakuje ale brakuje mu siły. Wtedy pcham bez przerwy jeszcze kawałek to czasem zaskoczy, odpali i sytuacja jak wyżej (przejedzie 30m i gaśnie).
Nie sądzę że to wina benzyny, bo ta dochodzi do gaźnika (zresztą jeszcze bodaj, wczoraj wszystko trybiło jak należy). Kuzyn mojego przyjaciela mówił coś o traceniu iskry na zapłonie w okolicach jakiegoś palca. Może mi ktoś poradzić gdzie powinniśmy zajrzeć i na co zwrócić uwagę?
a może po prostu ci zapłon się lekko rozregulował albo kondensator lub cewka butelko ,,niema siły'' prądu wytwarzać i powinieneś wymienić, ale najpierw sprawdź zapłon a dopiero potem kondensator i cewkę.
Cewke chyba jakąś drugą mam, może działa... Ogólnie to wygląda to dziwnie. Bo tak jak pisałem. Jak zapali to pojedzie te załóżmy 30 metrów i gaśnie na obrotach. Tak jakbym wyłączył nagle zapłon. Może też być tak, że masa gdzieś się gubi albo co, bo mokro dzisiaj troche było i nie wiem, czy to nie od tego... Zobaczymy jutro, jak znów wezme się za tą zieloną "rakietę".
A na dzisiaj, to Ogi sobie przegiął xD Więcej go pchałem niż jechałem...
tak ale sprawdź czy zapłon jest ustawiony dobrze bo to jest tak że ci w pewnym momencie po prostu tłok jest na dole i wtedy jest iskra. a poza tym może w korku od baku nie masz dobrej dziury i ci się próżnia w baku robi i ci paliwo z powrotem do baku paliwo wraca ja tak miałem i w trakcie jazdy mi właśnie mi gasł.
NO to posprawdzaj wszystkie kable, bo to na pewno nie zaszkodzi, możesz nawet masę poprawić do cewki, Sprawdź jak bardzo iskrzy się na platynach jak bardzo bardzo sie iskrzy to wypadało by kondensator wymienić, Platynki możesz troche papierem ściernym przeczyścić, chodzi mi o te styki.
te ebonitowe czy papierowe podkładki na iskrowniku masz na tej śrubce co jest koło platynek ?
W sumie to nie ma wielkiej różnicy w sumie żadnej, ale możesz ustawić kolejność tych przewodów w kolejnośći następująćej czyli najpierw kabel od cewki, później od kondensatora, i na koneic kabel od Cewki W/N
Napisz na gg 1353684
Ogólnie to niewiele wiem nt, wszelkich uszczelek itd, więc nawet nie pytajcie
Jutro wszystkiego się zapewne dowiem.
Co do dziury w korku. Nie możliwe, że to tego wina. Jak pisałem, wcześniej ogar palił, jeździł jak dziki i sam z siebie nie gasł (no chyba, że jak go nie gazowałem czasem na sprzęgle, ale to kwestia gaźnika).
Ile taki kondensator może mnie kosztować? Bo czytałem, że ten lubi się psuć w tych silnikach...
Aa i co do przewodów. To nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, czy nie. Ale ogólnie to mam jeszcze stacyjkę podpiętą. Ale jak pisałem. Nic przy ogarze nie ruszałem, a dzisiaj po prostu dostał focha i nie chce palić
kondensator to tak 10-12 zł koszt ale sprawdź najpierw zapłon i gaźnik czy dysze nie są zapchane a co do wymiany kondensatora to wymień od razu platynki od zapłonu bo to też się lubi psuć.
Platynki bym zostawił, bo pewnie ma te z epoki jeszcze, to mają lepsze styki, bo te nowe to sie wypalają bardzo szybko w porównaniu do orginału
może zobacz jaki masz kolorek iskry
(28-01-2013 23:49:31)PatrolCaS napisał(a): [ -> ]kondensator to tak 10-12 zł koszt ale sprawdź najpierw zapłon i gaźnik czy dysze nie są zapchane a co do wymiany kondensatora to wymień od razu platynki od zapłonu bo to też się lubi psuć.
Dopływ paliwa zdecydowanie jest w porządku. Ostatnio jak już palił to jeździł ile tylko było trzeba i nie gasł (a że przewody + filtr nowe, to mało prawdopodobne, że nagle coś się stało). Z resztą widać, że paliwo idzie do gaźnika.
Wymieniać "na zapas" nie chcę. Mam teraz do dyspozycji niewiele $$ bo na resztę dopiero czekam. Więc na razie chcę się ograniczyć do minimum wydatków.
(29-01-2013 00:03:52)Tiners97 napisał(a): [ -> ]może zobacz jaki masz kolorek iskry
Nie chcę być niemiły, ale poczytaj temat. Ogar nie pali na kopa, więc nie sprawdzę iskry.
tak tylko miałem to samo zmieniłem świece i jeździłem ile chciałem
albo mogło się coś przytkać
może to głupie ale otwierałem korek od baku i dmuchałem z całej siły
to w taki razie przeczyść gaźnik bo to że paliwo do gaźnika dochodzi nie znaczy to że z gaźnika do cylindra leci, ale bardzo prawdopodobne jest to że zapłon masz rozregulowany.
Świeca i tak kwalifikuje się do wymiany, bo też pewnie ma swoje lata.
Paliwo dopływa, bo jak silnik załapie, to mogę nawet na pełnym gazie jechać i pędzi jak należy. Tyle, że zawsze po mniej więcej tej samej odległości gaśnie. Więc gaźnik, a raczej jego stan nie jest jeszcze agonalny. Przyjaciel, jak i jego kuzyn którzy mieli też ogary, jednoznacznie stwierdzili "gubi gdzieś iskrę". I tego się trzymam, bo to wielce prawdopodobne.
Tym bardziej, iż gdy już gaśnie, to nie na zasadzie "szarpania" jakby się dusił z braku paliwa, ale jest to identycznie wyglądający schemat jakbym po prostu go zgasił, przełączając zapłon na wyłączony.
jak gubi iskrę to znaczy że to tylko wina zapłonu więc możliwe że własnie wita tego zapłonu bo odpali przejedzie ok. 30 m. i wtedy właśnie tłok jest na dole i iskra w tym samym momencie się pojawia no i traci moc i gaśnie.
No i tu konkretne słowa. Czyli zabierzemy się jutro za ustawianie zapłonu, bo możliwe że się rozregulował...