03-02-2013, 22:21:48
I z umarłych powstał!!
Dzisiaj będąc u mojego przyjaciela szczęśliwie trafiłem na jego brata, który zna się na ogarach. Poprosiłem go o zbadanie sprawy i powiedziałem co już robiłem itd. Powiedział że potrzebuje narzędzi więc poszedłem po nie do domu. Gdy wróciłem ten oznajmił mi, że "Ogar przecież pali, sam nim jechałem przed chwilą". Nie wiem jak on to zrobił, ale mniejsza Pewnie ten kondensator jednak coś pomógł, bo teraz wcale nie gaśnie podczas jazdy. W każdym razie po chwili zaciął się pływak bo ogi nie chciał odpalić. Ogarnęliśmy to i wzięliśmy się za regulację obrotów. Po chwili ogarek już nie gasł na luzie Lecz nie o tym teraz...
Przy sprawdzaniu iskry na świecy okazało się, że owszem iskra jest, ale pomarańczowa. Co może być waszym zdaniem nie tak? Dodam, że ogi do teraz pięknie pali i śmiga na wszystkich biegach.
Dzisiaj będąc u mojego przyjaciela szczęśliwie trafiłem na jego brata, który zna się na ogarach. Poprosiłem go o zbadanie sprawy i powiedziałem co już robiłem itd. Powiedział że potrzebuje narzędzi więc poszedłem po nie do domu. Gdy wróciłem ten oznajmił mi, że "Ogar przecież pali, sam nim jechałem przed chwilą". Nie wiem jak on to zrobił, ale mniejsza Pewnie ten kondensator jednak coś pomógł, bo teraz wcale nie gaśnie podczas jazdy. W każdym razie po chwili zaciął się pływak bo ogi nie chciał odpalić. Ogarnęliśmy to i wzięliśmy się za regulację obrotów. Po chwili ogarek już nie gasł na luzie Lecz nie o tym teraz...
Przy sprawdzaniu iskry na świecy okazało się, że owszem iskra jest, ale pomarańczowa. Co może być waszym zdaniem nie tak? Dodam, że ogi do teraz pięknie pali i śmiga na wszystkich biegach.