Post: #61

U mnie się nikt nie śmieje ogólnie to pewnie dlatego że mieszkam na wsi

Post: #62

miastowe sie cieszą , ziom ma aeroxa i wielki bogacz , aja skromnego romecika mam i sobie przy nim grzebie

Post: #63

Ja takich cfaniaczków wiem jak zgasić mówię do niego siadaj i się przejedź,a ten gazu dodaje i się pyta czemu nie jedzie tak im siarę róbcie !!

Post: #64

U mnie jak na razie, chart wzbudzał podziw i radość A co do nie których jak się jeździ ogarem z którego farba odpada a silnik zawalony jest syfem i ogólnie nie wygląda dobrze, to zwykły śmiertelnik pomyśli, że złom i się śmieje ot co.

Post: #65

U mnie miejscowe buraki raz na jakiś czas kupią sobie jakiegoś klopa albo niestety Rometa. Wtedy jeżdżą, jeżdżą, aż zajeżdżą... Mój właśnie przeszedł też przez ich ręce niestety. Mieli go, ale wymienili się z moim znajomym za Ankura Majestica. Ankura sprzedali ledwie za 100zł, a kumpel mi ogara za 200,- Jak byłem u jednego z nich po części to było ich tam kilku i dogadywali "ee tam silnik zatarty. Nie zrobisz go. Nie opłacało Ci się." Czysta zazdrość. W każdym razie zamknęli japy widząc mnie popierdzielającego na Ogim przez dzielnicę

Ale trochę odbiegłem od tematu. W każdym razie, u mnie miejscowe buraki uważają Rometa za sprzęt kaskaderski i ogólnie lubią je buraczyć i zajeżdżać do upadłego. Więc może nie tyle że się z niego śmieją, ale mają to za małowartościowy syf...

Post: #66

Ze mnie tam się nie śmieją nawet podziwiają mojego Simsona ba i jak widzą jak kible bierze ...

Post: #67

no ale można też takich zgasić że twój romet mimo że stary to przeżyje te wszystkie kible

Post: #68

Z mojego Ogara też się śmiali, ale powiedziałem im, że jeżdżą jedynie rowerem, a tym na chińskich skuterach powiedziałem, że ich plastikowe, chińskie kible z dnia na dzień gniją, a Romet to kawał histori i z każdym dniem jest coraz cenniejszy. Poza tym Romet to nie plastikowe badziewie z tesco tylko pojazd z duszą. I śmieje sie z nich, że są tak tępi, że bez mechanika nawet nie wymienią oleju

Post: #69

We Wrocławiu śmieją się na potęgę, w szczególności ze składaków. Pojazd kojarzony z nurkami śmietnikowymi (mi z nimi kojarzy się Ukraina, swego czas pewien niezbyt miły z wygląd Pan wybierał z mojego śmietnika uprzednio zajeżdżając właśnie takim sprzętem) i menelstwem. Durne uśmieszki oczywiście znikają, kiedy bez jakiś większych problemów wymijam (szczególnie na wzniesieniach) masę chińskiego barachła z którego dochodzą dźwięki "strzałów" z przerzutek.

W pamięci zapadła któraś z rzędu wycieczka pierwszym Wigry 3 po osiedlu. Po minięciu bandy dzieciaków usłyszałem "LOL jaki fajny rower BMX normalnie IKSDE". Myślałem, że padnę trupem.

Natomiast niezwykle przyjemne są spojrzenia starszych ludzi, czy wspólne, przypadkowe "wyścigi" po ścieżkach, szczególnie w okolicy działek. Często spotykam się z komentarzami "Patrz, (imię), jaki fajny rower!" "Patrz, (imię) taki jak nasz." "Chłopcze, za komuny miałem taki sprzęt, miło je jeszcze zobaczyć na ulicy" itp.

Post: #70

Co do roweru, przypomniałeś mi akcję z tamtych wakacji. Jade z kumplem rowerami, ja na bmxie takim miejszym rometa, kolega na grandzie.
I właśnie grupka takich 1 gimbazjalistów. Śmieją sie i drą "fajny rower, kup mi taki" i sie śmiali cały czas, nie wytrzymałem ze wkurzenia, dre sie do kolegi stój, tych gimbusów było 2 a ja sam na nich z pięściami poleciałem i przy ludziach wywaliłem jednego i dostał 2 strzały, cały sie czerwony zrobił a ja pojechałem jak gdyby nigdy nic. Tamten drugi uciekł.
Później przypał miałem od jego starych ale miałem świadka - prowokował.
Tamtemu drugiemu w szkole też się dostało ale nie aż tak.

Niech tylko wyśmieje się ktoś z rometa (z takich 20 latków to nikt sie nie śmieje, bo oni aby tibia, metin, wow) wyśmieje to będę wjeżdżał w każdego kto aby zadrze ze mną. I tak prawa laga krzywa już.
Trzeba docierać zawieche

Post: #71

U mnie to : ,, Zmień Romet'a , Romet'a chcesz na laski, pogięło cię ? '' . Oczywiście mój kolega pieprz*ny gimbus to powiedział jak kupisz skut*r to na laski, a na Romet'a żadna ci nie wsiądzie . Ja se myślę i odpowiadam mu . Za to żeby laskę wyrwać to nie można mieć Skuter'a czy Romet'a na to trza minimum Aprilię RS 50 . Potem zaspokoił downa i powiedział że to prawda . A ten gimbusek jak jeździł moim ogarem wrzucił bieg bez sprzęgła i łogar zdych . Jak nie umiał ruszyć to popchnąłem i wtedy puścił ostro sprzęgło i pojeździł 10 min. po łące . Jak się nie ma doczynienia od młodego z biegówką, to potem jak kurs prawo jazdy dupa

Post: #72

Śmieją się nawet żule pod sklepem, podobnie z jawkami .

Ale taka WSK to już sprawa całkiem odwrotna, zawsze , ktoś zagadał , spytał czy nie do kupienia itd .

Post: #73

Z WSK się śmieją . Wiem jak się pijak Tadziu śmiał a który to rok, wygląda archaicznie Odpaliłem z 4 kopa i sobie pojechałem . Jak jeżdżę ogarem do sklepu to zawsze z 1 kopa odpali .

Sorry za odbieganie od tematu

Post: #74

Głupie pytanie... normalna sprawa, że się śmieją, ale na debilizm lekarstwa nie ma

Post: #75

Zależy od człowieka.
Jak przyprowadziłem charta to ludzie podchodzili i

-o Michał nowy motor sobie kupiłeś
-jaki on tam nowy, 23 lata ma
-a wygląda jak nowy

Teraz jak przytargałem ogara 200 to też się nie śmieją znowu jest gadanie

-Miiiichaaaał sobie kupił moootor, Miiiichaaaał sobie kupił moootor!

I całą wioska znowu wie że mam kolejnego rometa.
Ogólnie to u mnie się nie śmieją.