Post: #1

Chciałbym wam nam przedstawić rodzinnego składaka
Jest to Romet Universal z roku pańskiego 1979. Rower został zakupiony jako prezent komunijny dla mojej mamy. Razem z nim został zakupiony żółty Wigry 3, który dostała na prezent moja ciocia. Wigry ostał się w słabym stanie w przeciwieństwie do Universala mojej mamy
Rower służył mamie dzielnie przez wiele lat aż do czasu kiedy to wyprowadziła się z rodzinnych Gliwic i zamieszkała w Krakowie. Rower pozostał w Gliwicach, stał parę lat aż dostał się w łapy mojego o parę lat starszego kuzyna. Ten delikatnie mówiąc o rower nie dbał, jednak bardziej znęcał się nad Wigrami. I tak lata mijały, universal zbierał kolejne wgnioty i obrysy aż w końcu pewnego dnia padł pomysł aby przywieźć Rometa do domu jako prezent-niespodziankę dla mamy . Rower w tajemnicy przed mamą przywiózł dziadek, i tak rower przeleżał kilka miesięcy schowany przed jedyną właścicielką w kącie garażu. Mieliśmy robić remont jednak nic z tego nie wyszło. Mama w końcu otrzymała prezent, jednak na rowerze raczej nie jeździła, a ja zajmowałem się maluchem, więc nie miałem czasu nawet pośmigać. Jako że dwa tygodnie temu sprzedałem małego trupa w cholere, zacząłem interesować się universalem, pośmigałem trochę i mi się spodobało
Plany:
-ogarnąć a najlepiej wymienić opony i dętki bo często schodzi powietrze
-podłączyć i sprawdzić działanie dynama
-kupić tylny klosz
-ogólnie przesmarować, wymyć, przepolerować i śmigać
-kiedyś będzie remont ale narazie nie mam na to pieniędzy, priorytetem jest dla mnie kupno malucha
Fotki:



Więcej zdjęć w tym numerów ramy na dniach, jak pojadę pośmigać