Witam wszystkich forumowiczów!
Od dawna mnie tu nie było, niestety z braku czasu i wielu innych spraw ale od tamtej chwili wiele się zmieniło w moim ogarku,
w miesiącach luty-kwiecien postanowiłem dokonać kapitalnego remontu w który wchodziło: przemalowanie, wymiana starych gum, plastików,
niektórych zużytych części, całą elektrykę przerobiłem i jeszcze kilka rzeczy, ale o tym myśle że napisze w wolnej chwili w osobnym dedykowanym dziale.
Silnika w tym czasie postanowiłem nie ruszać, głównie dlatego, że się bałem, że nie uda mi się go później złożyć. Teraz niestety tego żałuje,
bo kilka dni temu zabrałałem ogarka na trochę dłuższą wyprawę i nie zrobiło mu to dobrze. W zasadzie nic się nie działo, pozatym,
że nasilił się lekko taki metaliczny odgłos, który w tym silniku pamiętam był od samego początku jak go kupiłem. I jakoś niedaleko przed
domem na niestety dość ruchliwej drodze i przy prędkości ponad 50 kmh w przeciągu dwóch sekund zabrakło mu mocy i silnik kompletnie stanął.

Na szczęscie udało mi się zjechać na pobocze i doprowadzic go pod dom.
Jak zdjąłem cylinder spotkał mnie taki widok:

I wydaje mi się że pękły pierścienie (proszę o korekcję jeśli to nie to )
Ale do sedna; zrobiłem remont w który wchodziło wymiana cylindra, tłoka, wszystkich łożysk, simeringów, uszczelek, ale wał oraz korbowod,
jako że miałem drugi taki silnik w garażu (i chciałem przyoszczędzić

), pożyczyłem właśnie stamtąd. nie miał on luzów góra dół, miał lekkie luzy na boki ale pomyślałem, że będzie dobrze. Silnik złożony, a dźwięk niestety pozostał i teraz nie wiem czy jest to spowodowane właśnie luzami na wale czy może jakaś inna część wydaje taki dźwięk, przesyłam poniżej dźwięk, najbardziej jest on słyszalny od przodu silnika i staje się głośniejszy z obrotami.
Dźwięk tutaj
I teraz, czy przejmować się tym i wymienić ten wał, czy może szukać przyczyny gdzieś indziej, chyba że te silniki już tak miały, nie mam niestety drugiego ogara do porownania.