Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
50T-1, 200 albo 205 - który kupić na "daily" zagranicą?
|
Autor |
Wiadomość |
grissley
Nowy

Liczba postów: 97
Imię: Roman
Skąd: Olsztynek
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: 50T-1, 200 albo 205 - który kupić na "daily" zagranicą?
(27-07-2025 22:20:54)Quake96 napisał(a): Facet mówi, że silnik na dotarciu a leje mieszankę jak przy normalnej eksploatacji? Jeśli ten silnik faktycznie się jeszcze dociera to ZA MAŁO OLEJU. Nie ważne czy to "kastrol" czy inny "miksol", proporcji trzeba się trzymać, z ewentualnie lekkimi odchyleniami.
W instrukcji obsługi producent (Jawa) zaleca lać na dotarciu olej z benzyną w proporcji 1:30...
(27-07-2025 22:20:54)Quake96 napisał(a): No, ale skoro to przy normalnej mieszance kopci bardziej niż powinno i do tego nie ma za wiele mocy... To coś czuję, że czeka cię rozbiórka sprzęgła i wydłubywanie simmeringu z wału. Klasycznie, ktoś albo zjebał robotę, albo dał gówniany simmering, który już się poddał.
Bardzo mi się nie podoba ten scenariusz, chyba nie chciałbym się w to samemu bawić... :|
(27-07-2025 22:20:54)Quake96 napisał(a): A co do kolanka, kupuj od razu krótkie jako te do Jawy 50. Te długie, przynajmniej kiedyś były źle wyprofilowane i nawet po skróceniu średnio pasowały.
Takie od Jawy Mustang? A wyprofilowanie jest identyczne? Podobno to jest ok (z poprawką na niedokońcaidealne spasowanie):
https://allegro.pl/oferta/jawa-50-jawka-...2652639353
|
|
27-07-2025 23:02:26 |
|
|
Dawdzio
Hold my mustache!
Liczba postów: 2,653
Imię: Dawid
Skąd: Chojnów (DLE)
Pojazd: Inny Romet
|
RE: 50T-1, 200 albo 205 - który kupić na "daily" zagranicą?
Podstawowa sprawa: dobrze wyregulowany dwusuw, nie na dotarciu, nie dymi po rozgrzaniu. I to dotyczy każdego silnika, na każdym oleju. Nawet na Mixolu.
W DDR dla Trabanta zalecali 1:30, a po zmianie tulejek w korbowodach na łożyska - 1:50. Myślę, że to są bezpieczne wartości, w końcu chyba nikt nie znał się na dwusuwach lepiej od nich.
A tu już chłopska rada: póki docierasz niech się smaruje ile wlezie, dopóki świecy nie zarzuca i nagaru z tłumika szufelką nie wybierasz. Jeśli działa jak trzeba nie kombinuj, żeby nie przedobrzyć. Dotrze się to można się bawić w regulacje, kolory świecy i inne cuda. Póki co daj mu się dopasować.
Wzmożona kontrola społeczna złomowisk podstawą sukcesów w zdobywaniu interesującego mienia.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-07-2025 02:32:55 przez Dawdzio.)
|
|
28-07-2025 02:31:19 |
|
|
Bob_Harley
Technik

Liczba postów: 577
Imię: Bob
Skąd: Świętokrzyskie
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: 50T-1, 200 albo 205 - który kupić na "daily" zagranicą?
ja leje do swojego ogara 200 tego samego castrola w proporcji 1:40 i jak zagrzany to nawet dymka nie puści, moze rzeczywiscie jakis problem z simmeringami i ciągnie oliwe ze skrzyni. No i to że na 11z nie ma siły jest słabe, u mnie na 12z to na dwójce pod wszystkie górki wciągnie a nawet na trójce jak sie troche rozpędzi
i ogólna zasada strojenia gaźników jest taka że jesli śrubka składu mieszanki jest od strony filtra powietrza to odpowiada za ilość powietrza (wkręcanie - mniej powietrza, wykręcanie - wiecej powietrza), jesli od strony cylindra to odpowiada za ilość paliwa (wkręcanie - mniej paliwa, wykręcanie - więcej paliwa), to sie da wyczuć np. jesli zaczniesz wykręcać a silnik zacznie wchodzić na obroty i dłużej bedzie mu zajmować zejście na jałowe po przegazowaniu, to znaczy ze kręcisz srubką od powietrza. Ja tak przynajmniej rozumuje i tak stroiłem swoje gaźniki w Ogarze 200, Simsonie i Ogarze Caffe 50. Dodatkowo kolor świecy ci dużo powie, tylko daj mu chwile popracować zeby wskazanie było jakkolwiek prawdziwe.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-07-2025 10:24:20 przez Bob_Harley.)
|
|
28-07-2025 10:18:51 |
|
|
Bob_Harley
Technik

Liczba postów: 577
Imię: Bob
Skąd: Świętokrzyskie
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: 50T-1, 200 albo 205 - który kupić na "daily" zagranicą?
(28-07-2025 10:43:56)romek napisał(a): Tylko że te ,,chwilę" nie oznacza na postoju, musisz zrobić kilka kilometrów co najmniej i zaraz po dojechaniu zgasić, bo jak będzie na jałowym to zaraz okopci
Szkoda że go nie masz tu na miejscu, przyjechał byś do mnie to może coś byśmy pomysleli
Jasna sprawa, można sprawdzić kolor świecy na jałowych, zostawić na 5min odpalony jak sie silnik zagrzeje i zgasić, sprawdzić jaki kolor świecy, potem znów wkręcić i sprawdzać na manetce odkręconej powiedzmy ¼ lub ½ podczas jazdy i znow zgasić (tylko wazne zeby zgasic natychmiast i sprzęgło, co bez kill-switcha moze być troche trudne) wykręcić i znow sprawdzić kolor, i tak samo dla max obrotów
|
|
28-07-2025 15:59:21 |
|
|
Quake96
Pyr pyr, wrum, wrum :D
Liczba postów: 2,778
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: 50T-1, 200 albo 205 - który kupić na "daily" zagranicą?
Cytat:W instrukcji obsługi producent (Jawa) zaleca lać na dotarciu olej z benzyną w proporcji 1:30...
A ja tam widzę co innego  Poniżej moje własne zdjęcie z mojej oryginalnej instrukcji obsługi do Ogara 200:
Od zawsze uczono mnie, że 1:30 leje się przy normalnej eksploatacji, a na dotarciu 1:20/1:25. Nie chcę być zarozumiały, ale zjadłem zęby na tych silnikach, złożyłem i dotarłem nie jeden i nie dwa takie silniki, a kilometrów przejeżdżonych na Ogarach nie zliczę, więc nieskromnie mówiąc, jeśli ktoś tu ma pojęcie na temat obsługi i eksploatacji tych motorowerów to jestem to między innymi ja. Chcę Ci dobrze doradzić, bo żadnego celu w szkodzeniu nie mam.
Zasada docierania jaką wypracowałem jest prosta. Pierwsza mieszanka to bez lipy 1:20, czyli 50ml oleju na 1L paliwa. Na takiej mieszance robisz pierwsze 100-200km. Potem można delikatnie zejść z proporcją do 1:25, czyli 40ml oleju na 1L paliwa i tego trzymać się do końca dotarcia, czyli +/- 500km. Później lejesz albo jak fabryka przykazała 1:30, czyli 33ml oleju na 1L paliwa, albo najbiedniej 1:40, czyli 25ml oleju na 1L paliwa.
Od lat przy normalnej jeździe stosuję właśnie 1:40 i nie ma to negatywnego wpływu na działanie. Mniej nie polecam nawet jak masz łożysko w korbowodzie, ale jak się odważysz to przecież nikt bić cię nie będzie
Co do prędkości, dystansów jazdy i tak dalej to postaram się pokrótce opisać: Pierwsze kilka kilometrów to wyłącznie krótkie przejażdżki "wokół komina", bo silnik na wstępnym dotarciu będzie się grzał niemiłosiernie. To jak mniemam masz za sobą, skoro ten silnik jest już "na chodzie" od jakiegoś tam czasu. Później możesz zaczynać jeździć nieco dalej, typu "po bułki do sklepu", "gdzieś na sąsiednią wioskę" i tak dalej. Ważne aby pilnować temperatur, czyli po prostu nie przegrzać silnika. Tu, z racji konstrukcji lepiej jest jak jedziesz niż jak stoisz, więc im dłużej stoisz na skrzyżowaniu czy w tym podobnych okolicznościach, tym bardziej silnik będzie się grzał.
A po pierwszych +/- 100km to już jeździsz "na luzie", tyle że nadal masz z tyłu głowy docieranie silnika, więc jeśli robisz sobie dalszy wypad, to zalecam robić co jakiś czas dłuższy postój na ostygnięcie cylindra.
Dla przykładu, też aktualnie docieram silnik w Ogarze. Po właśnie około 100km wybrałem się na dalszy wypad, jakieś 140 kilometrów. Robiłem po drodze kilka postojów, średnio co +/- 20km ciągłej jazdy. Objechałem tak w jeden dzień całą wycieczkę i silnik ani się nie zatarł, ani nawet nie przegrzewał. Także, spokojnie można tak jeździć.
I ja tam akurat nie trzymam się tych zaleceń prędkościowych, które dyktuje nam instrukcja. Tu też uczono mnie, że zasada działania dwusuwa jest prosta - jedziesz to smarujesz. Nie warto "zamulać" silnika niższymi obrotami, bo im mniejsze obroty tym gorsze smarowanie i chłodzenie. Zawsze docierając silniki jeżdżę po prostu "normalnie", tak samo jak po dotarciu, tyle że pilnuję aby częściej dawać silnikowi "odsapnąć" podczas dłuższych wycieczek.
Cytat:Bardzo mi się nie podoba ten scenariusz, chyba nie chciałbym się w to samemu bawić... :|
Ale to tylko głupi simmering za kilka złotych, który kupisz nawet na końcu świata  Naprawdę, wymiana tego nie jest trudna i jedyne "zaawansowane" narzędzie jakiego będziesz potrzebował to jakiś prosty ściągacz do łożysk. Przyda się tylko cierpliwość w montażu zawleczek kosza sprzęgłowego. Być może uda się to nawet zrobić bez ściągania całego kosza sprzęgłowego, ale pewności nie mam. Na temat wymiany/montażu sprzęgła zrobiłem chyba ze dwa dłuższe filmiki na jutubie, w razie czego możesz się zapoznać:
https://www.youtube.com/@OGARniety
Jak pogrzebiesz to znajdziesz też inne filmiki dotyczące Ogarów. Jest całkiem kompleksowy film o wymianie i regulacji gaźnika, ale ten raczej ci się nie przyda
Cytat:Takie od Jawy Mustang? A wyprofilowanie jest identyczne? Podobno to jest ok (z poprawką na niedokońcaidealne spasowanie)
Nie wiem jak nazywają to teraz na Allegro, bo ja kupowałem te kolanka z reguły w lokalnym sklepie, ale sprzedawane było jako kolanko do Ogara/Jawy, bo to tak naprawdę to samo. Aby było już krótkie, bo jak pisałem z długim miałem problem.
Cytat:Podstawowa sprawa: dobrze wyregulowany dwusuw, nie na dotarciu, nie dymi po rozgrzaniu. I to dotyczy każdego silnika, na każdym oleju. Nawet na Mixolu.
W DDR dla Trabanta zalecali 1:30, a po zmianie tulejek w korbowodach na łożyska - 1:50. Myślę, że to są bezpieczne wartości, w końcu chyba nikt nie znał się na dwusuwach lepiej od nich.
Z tym dymieniem to tak trochę "na dwoje babka wróżyła". Zważywszy na wiek i stan "zanagarowania" elementów silnika i wydechu, nawet ciepły dwusuw może lekko kurzyć. Oczywiście, nie powinien raczej kopcić jak ST-44 przy zimnym rozruchu, ale zawsze lekka szarość spalin jest dopuszczalna. Spalony olej będzie produkował dym, ot co.
Co do zmiany wartości mieszanki to bym za dużo nie eksperymentował. Ogar to mimo wszystko nie Trabant, więc ta zasada nie musi się bezpośrednio przekładać na silnik Jawy. Juz wyżej pisałem jaką mieszankę zalecam i to niezależnie od tego czy jest tam łożysko czy tulejka.
Cytat:Żeby sprawdzić, czy na wale są panewki czy łożyska igiełkowe to trzeba rozebrać silnik? Czy da się to jakoś "sprytnie" inaczej zweryfikować?
Musisz przynajmniej zdjąć głowicę i zsunąć choćby częściowo cylinder.
Jeśli okazałoby się finalnie, że pod sworzniem tłoka jest łożysko to osobiście zainwestowałbym wtedy w wymianę tegoż na jakieś pewne, markowe. Nie wiadomo co kto tam wsadził, a współczesne wały z "fabrycznymi" łożyskami nie wzbudzają mojego zaufania pod względem jakości tychże łożysk. Od tego łożyska zależy czy silnik ci się nie rozleci podczas pracy, więc jak mówiłem wcześniej, ja bym dla spokoju zmienił je na markowe.
Jeśli zaś będzie tam tulejka, to warto sprawdzić czy ma ona odwiercone otwory przelotowe. W korbowodzie są bodaj dwa takie otworki i tulejka sworznia też powinna je mieć w tym miejscu aby otwory były zrobione "na wylot". Służy to oczywiście smarowaniu sworznia i jest bardzo ważne, a uwierz, że widywałem już tulejki bez tych otworów zamontowane na wale.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-07-2025 19:19:17 przez Quake96.)
|
|
28-07-2025 19:03:53 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|