Post: #21

Fajnie piszecie i popieram. Miałem na początku problemów sto z Ogarem 205, ale z czasem wszystkie wyeliminowałem i teraz jest 100% maszynką do poruszania się. W schowkach wożę cały arsenał do poskładania go w drodze dzięki czemu jeszcze nigdy nie wracałem nim do domu "na pych". Po zakupie Charta faktycznie nie wiedziałem czy wozić ze sobą jakieś części, ale świecę i klucz miałem zawsze. Linkę sprzęgła i żarówki, oraz drugi moduł zapłonowy... Mimo wszystko wolę Ogara, jest po prostu fajniejszy i lepiej go można wyczuć, Chartem ostatnio nie wyrobiłem na zakręcie i jutro będzie operacja złamanego obojczyka...