powitanie
|
Autor |
Wiadomość |
olsztyniak
Nowy

Liczba postów: 10
Imię: Jan
Skąd: Olsztyn
Pojazd: Inny
|
RE: powitanie
Ogar 205 jest lepszy chyba tylko od Stelli. On nowości w 1987 r. zrobił u nas w domu 3200 km, zanim poszedł w świat. Pojechaliśmy z bratem go kupić w GS w Dywitach. Była jesień, juź ciemno za oknem. W środku pomiędzy taczkami i łopatami stały dwa Kadety i jeden Ogar z odpryskami na lakierze. Pamiętam, jak przez mgłę, bo miałem wtedy 8 lat. Super był! Ale po tym zaczęło się życie z Rometem. Od początku spadał łańcuch i nie dało się tego wyregulować. Okazało się, że wahacz nie trzyma wymiarów. Potem pękła rama pod silnikiem. W tym czasie ciągle odkręcały się śruby, a nie można było tego dokręcić mocniej, żeby gwintu nie zerwać .Po drodze pękła rama przy silniku. Elektryka wymieniana była kilka razy, ciągle cewki się uszkadzały. Potem rozpadł się kosz sprzęgła - oderwała się zębatka od koła, itd. Nie dało się przejechać 50km bez awarii. Finałem było pęknięcie karteru i konieczność spawania aluminium, co za komuny było prawie niewykonalne. Późniejsza wymiana silnika na mniej trefny egzemplarz na niewiele się zdała. Najpierw odpuścił sobie naprawianie mój brat z moim ojcem, potem ja jako nastolatek z pomocą sąsiadów motocyklistów próbowałem to ogarnąć. Poszło do ludzi z powodu narastającej frustracji. Dopiero jak dostałem w swoje ręce malucha, to okazało się, że jak coś naprawisz, to przynajmniej na rok jest naprawione
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-12-2021 09:38:41 przez olsztyniak.)
|
|
27-12-2021 09:36:30 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|