Pony M2 Thebesta stan '84
|
Autor |
Wiadomość |
Debesta
Człowiek Sztos

Liczba postów: 1,517
Imię: Lechu
Skąd: Dęblin
Pojazd: Romet 2375
|
RE: Pony M2 Thebesta stan '84
Powiem tak. Ziomek mial rometa, posil sie, był juz zbyt mocno zmęczony życiem by naprawiać, rozebrał w czesci i co sie jako tako nadawali zostawił sobie, a resztę w fundament pod chodnik. Nie dalej niż dwa lata wstecz kolega zalal betonem trzy jafki w czesciach, ale to był taki hobok ze nikt tam nie chcial grzebac (śmieci, popiół, szczury, wszystko). Wujas w latach 90tych z junakiem robił wylewkę  Serce bolesne, ale co zrobisz, nie upilnujesz przecież. Ale z tymi jafkami to akurat dobrze zrobił.
Na mojej motorynce pol klasy zdawało na kartę  Jedna koleżanka po szybkim kursie jazdy jako tako ogarnela, ale druga miała ze dwadzieścia IQ i nie dała rady sie naumiec. Na skuterze ledwo dala rade. Kartę odbieralismy jakoś w ciągu kilku dni po 'egzaminie'.
W zasadzie legalnie to nigdy na tych gruzach sie nie jeździło, bo albo hamulców nie bylo albo tablica zaginęła, a to żarówki sie palily, a to bez tłumika na samym kolanie sie jeździło. Moja ma kwity, ale jest nie przerejestrowana. Za kilka lat gdzieś sie do nich dokopie w domu, bo na ojca w tej sprawie to nie mam co liczyć 
Pamiętam ostatnie jazdy przed spaleniem sie cewki. Plecak musiał byc obowiązkowo, w nim polowa objętości to świece, a reszta to jakieś klucze i niezbędniki przeróżne. No i klasyka, zawsze umywalka upier... Tu tego, nowe ciuchy nadajace sie po dwóch wyjazdach na szmaty, lament matki ze położę ja do grobu przez taka jazdę, szantażująca ze mnie wyprowadzi z domu, jak jeszcze jeden wózek czesci przybedzie na podwórku xD To były czasy, dymy boże, ludzkie i tak dalej.
Ale nog nie mam silnych, bo miałem zawsze rometa,a nie jafke
"Ludzie, nie wierzcie w to że Ja jestem. Może i jestem, nie powiem że nie"
|
|
23-10-2021 02:40:20 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Pony M2 Thebesta stan '84 - Debesta - 23-10-2021 02:40:20
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|