Moje 5 kółek :3
|
Autor |
Wiadomość |
Motorowerzystka
Mekanik xD

Liczba postów: 2,110
Imię: Ania
Skąd: Dzikie Mazury
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Moje 5 kółek :3
Sytuacja z tego tygodnia. Wyjeżdżam golfem spod domu, mamy taką dość kamienistą drogę. I nagle słyszę takie PACH! Od razu pomyślałam, że to pewnie kamień strzelił spod opony i pojechałam dalej. Pokręciłam się trochę po wiosce i jak przyszło wracać i jechać do miasta zauważyłam że dymi się spod maski  eee to pewnie woda paruje (bo padało), jadę dalej. Białego dymu coraz więcej - jakby gorąco się zrobiło w środku - włączam nawiew i... PUF! białym dymem!  O kurde! Może mało płynu w chłodnicy! Zjeżdżam w leśną drogę i powoli podnoszę maskę. Paczę, płynu w zbiorniczku zero... Wiedziałam, przegrzał się. Dolewam resztki, muszę dokupić. Silnik jakby cały mokry, ale pomyślałam że to od jazdy po kałużach. Zamykam maskę i w drogę. Dymi się. Bardziej. Temperatura niepokojąco rośnie do 100 stopni i dalej... Pierdziele, wracam do domu. Temperatura dalej rośnie. Dojechałam do miasta, a tu już 110  Lecę do domu szybko by jakoś pęd powietrza choć trochę ostudził silnik, 110 stopni i trochę - za sobą zostawiam białą zasłonę dymną  Serce wali mi jak oszalałe, już w głowie myśli głupie że gaz wybuchnie i będzie po mnie. Na szczęście dojechałam do domu i od razu podniosłam maskę by się ostudził. Później obejrzałam silnik i okazało się że pękł króciec (nie mam pojęcia jak się nazywa  ) Na zdjęciu będzie. Na drugi dzień go kupiłam za całe 10 zł, wymieniłam, dolałam płynu - jakieś 6 litrów i golf żyje
Tu widać jak pękł, pół rurki zostało w wężu pod obejmą. Widać też kałużę starego płynu chłodniczego, cały silnik się nim "umył".
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-08-2019 22:53:18 przez Motorowerzystka.)
|
|
10-08-2019 22:49:39 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|