| 
	
	 
		
	 
	
	
	
		
			| 
				
				 
					Ogar 200 1989r.
				 
			 | 
		 
		
			| Autor | 
			Wiadomość | 
		 
		
	 
	
		
	
		
		Quake96 
 
 
		
			Pyr pyr, wrum, wrum :D 
			
			
 
 
			
  
 
			
Liczba postów: 2,790 
Imię: Piotr 
Skąd: Bydgoszcz 
Pojazd: Romet Ogar 200 
	
		
	 | 
	
		
			
RE: Ogar 200 1989r. 
			 
			
				Współczesne zamienniki faktycznie są dobre. Nie ma sensu szukać używanych oryginałów. 
 (23-06-2019 00:56:28)Odrestaurator napisał(a):  Generalnie to tak jest jak się początkującym to zapłon i gaźnik mogą sprawiać duże problemy szczególnie w jawce gdzie są te dwa instrumenty trochę upośledzone   
Ależ bzdury pleciesz    Będę uparcie bronił tego silnika i powiem, że akurat zapłon i gaźnik nie są właśnie "upośledzone" tylko znacznie bardziej dopracowane i sensownie skonstruowane niż w naszych Dezametach.
 
Zapłon jest banalnie prosty w obsłudze, wygodny w serwisowaniu i trwały. Ustawienie tego to też prosta sprawa, na dodatek "jawka" bardziej wybacza błędy w ustawieniu zapłonu, o czym przekonałem się już nie raz, szczególnie jak jechałem z poluzowaną podstawą zapłonu. Miałem zmienny kąt wyprzedzenia, a skubana dalej cisnęła    Cewki są praktycznie niezajechalne. Mi przez ponad 6 lat i "x" Ogarów, osobiście nie padła chyba żadna cewka, choć raz czy dwa kupiłem sprzęt z padniętymi cewkami świetlnymi. Co do cewek zapłonowych, to są wystarczająco wydajne, choć faktem jest, że wizualnie iskra jest nieco "mniejsza" niż w Dezametach, ale niczemu to nie szkodzi. U mnie każdy sprzęt po regulacji pali z pierwszego na zimnym i trzeciego na ciepłym   
Co do gaźnika to muszę się jedynie zgodzić z powszechnie powtarzanym stwierdzeniem, że to paliwożerny potwór, który lubi się "spocić". Powiem tak, podczas jazdy gaźnik nie cierpi na jakieś wycieki, ale faktem stwierdzonym jest, że podczas przelewania przed uruchomieniem silnika, spod pokrywki komory zawsze musi coś pocieknąć, nawet jak stosuje się jakieś "uszczelki", co w takim razie nie ma sensu    Mimo to gaźnik jest tak prosty do wyregulowania przy seryjnym silniku że to szok. Iglicę ustawia się na drugi rowek od góry i zapomina o jakiejkolwiek dodatkowej regulacji mieszanki. Ustawienie poziomu paliwa jest proste. Regulacja obrotów też nie powinna sprawiać żadnych problemów. Ponadto za zaletę można uznać bardzo łatwy dostęp do dysz, które na dodatek wyraźnie się od siebie różnią i nie są wielkości łebka zapałki, więc nie da się ich zamienić miejscami jak w GM12/13F    A to, że jak wspomniałem, Jikov pije więcej benzyny to też wynika samo z siebie, bo jednak mamy tutaj średnicę gardzieli 17mm a nie 12/13 jak w polskich silnikach. W zamian jednak zyskujemy całkiem żwawy motorower, który wśród innych Rometów nie ma sobie równych, no chyba że jedziemy pod górkę   
Ogólnie Ogar 200 jest na tyle dopracowaną konstrukcją, że przy seryjnym silniku, nawet do codziennej, intensywnej eksploatacji nie wymaga on żadnych usprawnień. Wiadomo, elektroniczny zapłon to pewniejsza iskra i tak dalej, ale uparcie twierdzę, że seryjny platynkowiec jak i ten pijacki Jikov to w pełni wystarczający duet, który przy prawidłowej eksploatacji nie sprawi problemów    Potwierdzają to dziesiątki tysięcy kilometrów jakie wyjeździłem tymi sprzętami   
			 
			
			
 
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat! 
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy... 
 
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach 
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
			
		 |  
	 
 | 
 
	| 23-06-2019 14:58:39 | 
	
		
	 | 
 
	
	
		   
		 1 osoba postawiła piwo Quake96 za ten post:1 osoba postawiła piwo Quake96 za ten post. 
		klodian2002 (06-23-2019)
	 | 
 
 
	 
	
	
		
	 
	
		
  
	 
	 
	
	
 
| Wiadomości w tym wątku | 
 
RE: Ogar 200 1989r. -  Quake96 - 23-06-2019 14:58:39 
 | 
 
 
	
	 
	
 
  
	
		
		
	 
	 
	
 
Użytkownicy przeglądający ten wątek:     1 gości
 
	
 
			
			
 | 
 
  
  
 
 
 
      |