Post: #46

Jeśli chodzi o moje zdanie.
Na pierwsze auto nie kupuje się potencjalnego złomu za kilka stów. Może się okazać, że wakacji nie dożyje. Nie wspomnę też, że do odsprzedaży, też się nie będzie nadawał. Okaże się, że coś co było tanie, takie nie jest.
Moja propozycja, auto z pod znaku 4 kółek, np A3, A4 - w benzynie.
Wprawdzie to wydatek kilku tys, ale można trafić na egzemplarz jeżdżony w rodzinie, bez większego wkładu kasy, no i za 2, 3 lata może iść w inne ręce. Utrata wartości niewielka.