Post: #316

Ogólnie niedawno wracając z okolic Sieradza, grubo ponad 4 w nocy (fota jeszcze z dnia)
Juz w mieście niedaleko domu, zaczęło dziać się coś dziwnego ja mu w gaz a on mimo że na biegu nie przyspiesza? Byłem zszokowany fakt faktem miała trochę temperatury ponad 80st(rekord jaki widziałem ) stanąłem zbilem na luz na pierwszy rzut oka wszystko ok? Jedynka próbuje ruszyć i zdziwko ledwo ledwo z moja pomocą cos tam pociaglo tak się Slizgo ze ledwie co ruszala, no to zgasilem... I pchamy na dom..
Na drugi dzień poszedłem po Simsona mimo że było mokro wraz z kolega, holowalismy Uwaga: aprilie Simson em...
Następne moje rozeznanie kapa wypad lekkie brudy w oleju, prócz tego wszystko ok.. Założyłem patrze to samo, i wpadło mi do głowy aby spojrzeć w regulację sprzęgła 'wysiegnika' okazuje się ze kontra się poluzowala.. Ustawiłem sprzęgło się ani nie Slizga ani nic wszystko git..
Przychodzi kwestia odpalenia a ta jak nigdy tak nie robiła nie odpala!? Wtf...
No to pierw gaźnik itd strzela wydech zapłon wykluczam...
Mówię a zobaczę świece, raz iskra była raz nie..

Okazuje się że wilgoć dostała się w kable od cewkomodułu, mimo że było zaizolowane dość ostro izolacja to izolacja się 'roztopila' i z tego wszystkiego wyszła maz...



Taki cewkomoduł sprawny waha się w granicach 200/300zl (mimo że jest uszkodzony tak jak na zdjęciu to działa)
Także całą Aprilia praktycznie w mak rozebrana dla dwóch drobnostek :/
Juz niedługo szykuje się kosa sprzęt

Ma ktoś pomysł jak ogarnąć tutaj te kabelki, aby zrobić to porządnie? Ogólnie problem jest wyjąć te 'piny' z kostki :/


Pozdro niedługo lepsze upy i duże zakupy na moto125.pl

Wysłane z mojego D2303