Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Jak to się robiło kiedyś... :D
|
Autor |
Wiadomość |
Ćmaga
Gazownik, kierowca

Liczba postów: 108
Imię: Jakub
Skąd: Włodawa
Pojazd: Romet Ogar 205
|
RE: Jak to się robiło kiedyś... :D
U mnie w mieście nawet facet miał mały warsztacik i robił w ten sposób szlify do motorków, czasem działało nawet miesiąc, ale zazwyczaj po kilkunastu dniach się zacierało. Ja słyszałem o panewce w silniku dorobionej ze skóry, ale w ciężarowym Lublinie, ponoć 300km wytrzymało, a ojciec w syrenach stare uszczelki pod głowicę i inne gotował w wodzie żeby napuchły, nakładał grubą warstwę smaru i składał silnik, bo nie było gdzie uszczelek kupić, albo progi zrobione z drewna. Ja osobiście jak zgubiłem w WSce sprężynę od stopek centralnych to kolega mi przywiązał ją sznorówką z buta. Kolega w WSce miał zębatkę zdawczą "przykręconą" na korek od fanty( przedziurawiony, żeby popychacz sprzęgła przeszedł i dekiel jak był przykręcony to korek nie wypadał i trzymał zębatkę), bo się gwint na wałku zjechał  , drugi miał Rometa, w którym ktoś przyspawał kosz sprzęgłowy do czopu wału korbowego.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-02-2015 02:10:12 przez Ćmaga.)
|
|
08-02-2015 02:07:05 |
|
|
Wiadomości w tym wątku |
RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - Ćmaga - 08-02-2015 02:07:05
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|