Post: #1

Witam,
Mój problem polega na tym, że Ogar 200 z silnikiem Jawa 223 po odkręceniu paliwa ile bym się nie nakopał to za nic nie odpali. Postoi 5-10 min odpala i silnik pracuje dopóki mu się w komorze pływakowej nie skończy paliwo. W tym momencie przydałoby się odkręcić paliwo lecz jeśli tak właśnie robię to silnik znowu zalewa i tak w kółko. Gaźnik oryginalny Jikov na dyszach 68mm i 38mm, iglica na drugim rowku od góry, poziom w komorze pływakowej jest ustawiony na trochę mniej niż zalecane 14mm. Pływak szczelny, nie siąknie paliwa. Zapłon ustawiony poprawnie, iskra dosyć spora, ale w mojej opinii to raczej nie wina zapłonu, a gaźnika. Co można zrobić, aby zapobiec ciągłemu zalewaniu silnika?

Post: #2

Pływak pływakiem ale masz pewność że zaworek w pokrywce działa poprawnie ?

Post: #3

Tak, blaszka bez żadnych oporów zamyka zaworek, który odcina paliwo

Post: #4

Witam, trzeba koniecznie sprawdzic - czy gaznik nie 'terkocze' na kroccu dolotowym, czy ciasno z nim jest skrecony ? Bo jesli ma chociaz 'dyche luzu', jesli da sie go dlonia poruszyc / w stosunku do sztywno dokreconego do cylindra krocca ssacego, chocby o 'piec setek - dyche luzu', to wpada w czasie pracy silnika w mocne drgania rezonansowe, ktore powoduja nieustanne 'otwieranie sie zaworka' doplywowego paliwa i zalewanie sie gaznika - bo moze sie otwierac nawet kilkanascie - kilkadziesiat razy / na sekunde wtedy.
Pozdrawiam.

Post: #5

A świeca mokra po wykręceniu? Jeśli to rzeczywiście oryginalny Jikov z epoki to na pewno zajechany na ament i z własnego doswiadczenia wiem ze juz lepiej wstawic choćby współczesny zamiennik, tylko moze nie taki najtańszy.

Post: #6

Broń boże współczesny ja na Duellsa tylko pieniądze zmarnowałem

Post: #7

no nie wiem, ja miałem najpierw jakis chiński noname na którym przejezdziłem z powodzeniem jakies 2tys km, potem duellsa który rzeczywiscie nadawal sie na smietnik, a potem znow kupiłem chinski noname tylko jeden z najdroższych i zrobiłem ponownie bez problemów 5tys km

---

ale i tak zostaje przy twierdzeniu że najlepiej i najtaniej jest zalozyc PZ19 (ten gaznik od 139fmb) razem z króćcem do niego, ktory wystarczy lekko podpiłować i pasuje do cylindra jafki jak ulał. A charakterystyka jazdy zmienia sie diametralnie, o oszczednosci paliwa nie wspominając (nic sie nie wylewa bo gaznik jest idealnie szczelny, nie to co Jikov gdzie cylinder ciągle zarzygany)

Post: #8

(23-04-2025 13:04:26)romek napisał(a):  Broń boże współczesny ja na Duellsa tylko pieniądze zmarnowałem

Jak wiadomo chińskie części i gaźniki to temat rzeka, muszę jednak stanąć w obronie duellsa. Być może farciarz ze mnie i mam dobry egzemplarz, ale jak narazie wszystko jest w porządku. Tu pewnie jak zwykle zależy co się trafi. W temacie gaźników to mam też chińskie gm12f w komarze i nie trzyma mi wolnych obrotów, będę próbował z nim walczyć, ale i tak pewnie skończy się na innym gaźniku.

Post: #9

(23-04-2025 13:13:40)Bob_Harley napisał(a):  no nie wiem, ja miałem najpierw jakis chiński noname na którym przejezdziłem z powodzeniem jakies 2tys km, potem duellsa który rzeczywiscie nadawal sie na smietnik, a potem znow kupiłem chinski noname tylko jeden z najdroższych i zrobiłem ponownie bez problemów 5tys km

---

ale i tak zostaje przy twierdzeniu że najlepiej i najtaniej jest zalozyc PZ19 (ten gaznik od 139fmb) razem z króćcem do niego, ktory wystarczy lekko podpiłować i pasuje do cylindra jafki jak ulał. A charakterystyka jazdy zmienia sie diametralnie, o oszczednosci paliwa nie wspominając (nic sie nie wylewa bo gaznik jest idealnie szczelny, nie to co Jikov gdzie cylinder ciągle zarzygany)

Niestety, ale dokręcenie i tak już mocno dokręconego króćca nic nie pomogło. Posiadam gaźnik chyba PZ19 taki z silnika 154FMI i tam ten gaźnik działa bez żadnych zastrzeżeń. Przymierzyłem go dzisiaj do silnika od Jawy, ale nie zgadza się rozstaw szpilek, a także gaźnik jest za blisko cylindra, prawie go dotyka. Czy montował kolega u siebie ten gaźnik PZ19? Jeśli tak proszę o zdjęcia

Post: #10

   

Zeby sie zgadzał rozstaw szpilek, to wziąłem okrągłego iglaczka i zrobiłem takie fasolki zeby mozna było dopasowac do szpilek na cylindrze. Następnie podpiłowałem brzegi króćca zeby pasował na odlew w cylindrze i wszystko ładnie siedzi na uszczelce. Tych króćców jest kilka typów, rozny mają ten kąt zgięcia, ten co jest na moim zdjęciu to jest pierwszy jaki miałem i to wszystko juz ładnie działało, teraz mam taki że jest bardziej kąt prosty i nic nie zawadza o cylinder. Dodatkowo mozna kupic taki gaźnik że ma ssanie na linke i dzwignie jakąś zamontowac na kierownicy to juz w ogóle bedzie picobello.

Post: #11

Kupiłem teraz sobie na próbę taki dłuższy króciec https://allegro.pl/oferta/krociec-gaznik...7146237314 Jak przyjedzie to będę go dopasowywał, tylko nie za bardzo rozumiem stwierdzenie "okrągły iglaczek". W moim gaźniku jest dysza wolnych obrotów 38 więc taką zostawiam i główna 100 więc kupiłem sobie zestaw dysz 50-82 i wsadze coś koło 68. Czy jest potrzebne majstrowanie coś przy iglicy?

Post: #12

Ja polecam gaźnik Amal 16, założyłem go do ogara 200 i poza tym, że wymieniłem uszczelkę komory pływakowej to nie mam znim żadych problemów. Ogarek chodzi jak mażenie porównując do jikova, ma moc, wkręca się dobrze, na razie v-max na tym gaźniku to ponad 60km/h, ale ogar przejechał dopiero około 350 km od remontu więc jeszcze porządnie się nie dotarł. jeżeli przerobi się delikatnie oryginalny króciec to można założyć gaźnik i do niego. Próbowałem z różnymi dyszami, ale najlepiej ogarek chodził na dyszy 75, czyli na tej, która jest wkręcona oryginalnie.

Post: #13

Pilniczek okrągły bardzo drobny, a co do ustawiania to faktycznie trzeba dysze dobrać, myśle że coś koło 75 główna i wolnych to 38 powinna wystarczyć, bo jak jezdziłem na głównych 70-72 to świeca ciągle biała. A iglica to też trzeba potestować, sądzę że gdzieś pośrodku albo 3 rowek od góry bo w dwusuwie to lepiej jak daje wiecej paliwa niz mniej

Post: #14

Czekając na króciec i dysze, które przyjdą mi najwcześniej w poniedziałek pokopałem dzisiaj ogarka i co ciekawe bez większych problemów odpalił. Cały czas na odkręconym paliwie luksusowo chodził, nie zalewało go. Jeździłem na nim dzisiaj może z 2 godzinki. Przez pierwsze 15 minut silnik nie miał mocy, ale później już sie przepaliło co się miało przepalić i normalnie górki podjeżdżał. Z jakiego powodu jeszcze tydzień temu nie było szans go użytkować, a dzisiaj wszystko działa?

Post: #15

Zamontowałem gaźnik pz19 na przerwbianym króćcu. Motor przy kopaniu tylko co 5 kopnięć raz czy dwa pierdnie z rury, jak już po iluś tam kopnięciach w końcu odpali to trzeba trzymać cały czas gaz bo inaczej gaśnie. Śruba od wolnych obrotów jest dokręcona na max. dysza wolnych obrotów 38 i główna 75. Iglica drugi rowek od góry