Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Tabliczka znamionowa Ogar 200 - Problem na przeglądzie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Witam! Posiadam ogara 200 (88r) którego kupiłem niedawno z tak zwanej "stodoły" jest zarejestrowany (białe blachy) ubezpieczenie wykupione pozostało mi zrobić przegląd i przerejestrować. Udałem się na stację kontroli pojazdów i diagnosta nie podbił mi przeglądu ze względu na BRAK TABLICZKI ZNAMIONOWEJ.
Bardzo mnie to zdziwiło ponieważ miałem do czynienia w przeszłości z wieloma takimi motorowerami nawet miałem przez chwilę egzemplarz prosto z fabryki (nigdy nie rejestrowany) i żaden z nich nie miał tabliczki znamionowej...

Co zrobić w takiej sytuacji? termin do przerejestrowania zbliża się wielkimi krokami a ja nie wiem co zrobić.. Czy ktoś z was miał podobny problem?
Diagnosta ma niestety rację i kij w pewnym otworze, a prawo w tym kraju tworzą idioci. Tabliczka jest wymagana i nie ma od tego żadnego odstępstwa. Poszukaj diagnosty, który jest normalny albo kup tabliczkę, wybij i zamontuj choćby na dwustronną taśmę. Teoretycznie powinieneś ubiegać się o tabliczkę zastępczą, ale skutek będzie taki sam, a efekt paskudny i znacznie trudniejszy do uzyskania.
"Polska piękny Kraj ale jak śpisz" no cóż nie odpuszczę jutro wybiorę się na inną stację jak efekt będzie taki sam to będę szukał tabliczki, tylko jest małe "ale" jak ona powinna wyglądać przecież ogar 200 oryginalnie nie miał nic takiego, równie dobrze mogę wziąć kawałek blaszki, numeratory i wybić numery i przynitować, ale wątpię czy takie klepanie numerów w garażu jest legalne .... idiotyzmem jest dla mnie dorabianie czegoś czego oryginalnie nie było przy motorowerze
CO?! Serio diagnosta ma z tym problem? U mnie to tylko zerknął na nr ramy, przebieg na liczniku i nie robił absolutnie żadnego problemu
Temat powraca co jakiś czas. Faktycznie według prawa tabliczka powinna być. Ale można znaleźć diagnostę który przymknie oko. Gorzej jak ci wbił w CEPiK negatywny wynik badania z tego powodu. Można też kupić tabliczkę z allegro (replikę) ale generalnie jest to tak nie do końca legalne choć nie wiem na ile tabliczka bez numeru ramy jest tabliczka znamionowa Wink

Co proponuje ? Najlepiej by było załatwić sobie tą tabliczkę jednak. Tylko najpierw znajdź stacje która takowe wykonuje (okregówka lub podstawowa z literką ,,h" ) i podpytaj czy mają blaszki czy naklejki. Jeśli mają naklejki, to czy nie będzie problemem żeby umieścić ją na tej płaskiej części ramy pod siedzeniem. To tylko dwie śrubki, a przecież w wielu samochodach żeby się dobrać może nie tyle do tabliczki co do numeru Vin trzeba zdjąć jakiś plastik. Ewentualnie na rurze pod bakiem od spodu. Jak znajdziesz diagnostę chętnego do współpracy to normalna procedura, wniosek do urzędu, opłata, decyzja i ogień.

Ps. Jak cię goni termin na przerejestrowanie to idź do urzędu i powiedz że chcesz zgłosić nabycie bo nie masz przeglądu i potrzebujesz czasu na doprowadzenie do stanu używalności, wypełniasz wniosek a pan/pani przybija ci pieczątkę na umowie, masz wtedy czas co najmniej do końca tego roku, ja tak robiłem.
(14-09-2023 21:18:01)romek napisał(a): [ -> ]Temat powraca co jakiś czas. Faktycznie według prawa tabliczka powinna być. Ale można znaleźć diagnostę który przymknie oko. Gorzej jak ci wbił w CEPiK negatywny wynik badania z tego powodu. Można też kupić tabliczkę z allegro (replikę) ale generalnie jest to tak nie do końca legalne choć nie wiem na ile tabliczka bez numeru ramy jest tabliczka znamionowa Wink

Co proponuje ? Najlepiej by było załatwić sobie tą tabliczkę jednak. Tylko najpierw znajdź stacje która takowe wykonuje (okregówka lub podstawowa z literką ,,h" ) i podpytaj czy mają blaszki czy naklejki. Jeśli mają naklejki, to czy nie będzie problemem żeby umieścić ją na tej płaskiej części ramy pod siedzeniem. To tylko dwie śrubki, a przecież w wielu samochodach żeby się dobrać może nie tyle do tabliczki co do numeru Vin trzeba zdjąć jakiś plastik. Ewentualnie na rurze pod bakiem od spodu. Jak znajdziesz diagnostę chętnego do współpracy to normalna procedura, wniosek do urzędu, opłata, decyzja i ogień.

Ps. Jak cię goni termin na przerejestrowanie to idź do urzędu i powiedz że chcesz zgłosić nabycie bo nie masz przeglądu i potrzebujesz czasu na doprowadzenie do stanu używalności, wypełniasz wniosek a pan/pani przybija ci pieczątkę na umowie, masz wtedy czas co najmniej do końca tego roku, ja tak robiłem.

Dzięki o to mi chodziło, jutro jadę jeszcze na jedną stację kontroli pojazdów jak będzie ten sam problem pójdę do WK i zgłoszę nabycie.
Widzę że są na allegro takie uniwersalne tabliczki z możliwością wygrawerowania numerów myślę że to powinno wystarczyć. Diagnosta mi powiedział że na tabliczce musi być rok produkcji i nr nadwozia "reszta go nie interesuje" to są jego słowa.

Dam później znać jak to się skończyło...
Przed nikim się nie musisz płaszczyć, wystarczy że zgłosisz nabycie i spokój. Możesz to zrobić przez profil zaufany. Czasu masz wtedy do woli, przynajmniej dopóki się nie obudzą, że to zbyt wygodne dla obywateli, bo już parę razy słyszałem o zmianie prawa w tym temacie.

Kontynuując. Albo szukasz normalnego diagnosty, albo dla świętego spokoju załóż sobie tabliczkę, nawet na stałe na dwa małe nity. Przy czym druga opcja nie wyklucza pierwszej, warto wspierać ludzi normalnych. No chyba, że masz już negatywa to bez sensu placić drugi raz pełną cenę (o ile w dwa tygodnie się wyrobisz). Ale za rok zalecam zmianę diagnosty.

Do Komara sprawa jest prosta, tabliczka typu ZZR rozwiązuje problem. Z Ogarem jest ciut trudniej, ale szukając trafiłem na ideał:

Cytat:Tabliczka znamionowa aluminiowa do motorowerów Romet z lat 1974-1991, tabliczka rozszerzona o numer fabryczny. Oryginalne tabliczki nie posiadają pola na nr z ramy. Tabliczka uniwersalna, do nabicia typ, rok budowy, numer fabryczny, pojemność, ciężar własny i nośność. Wymiar tabliczki jest oryginalny.
https://www.panrolnik.pl/towar/1816/koma...ramy.html#
Wszystko czego nam trzeba. Podpytaj, może od razu ją grawerują.

A co do legalności: Możesz mieć coś co mocno nawiązuje wyglądem do oryginału, spełnia kryteria i mało kto się czepi, a już z pewnością nie barany na SKP wymagające od tego typu pojazdów kierunkowkazów albo światła stopu. Możesz też dostać negatywa z powodu braku tabliczki, udać się do urzędu po wniosek o nabicie nowej i wrócić do SKP po tabliczkę zastępczą, czyli ogromne prostokątne koromysło pasujące do motoroweru jak pięść do nosa. Druga opcja zabiera znacznie więcej czasu i ma praktycznie same wady, ale za to zapłacisz za tą tabliczkę jakby była ze złota. Opcja pierwsza jest prosta, szybka i estetyczna, ale kwestię legalności pomińmy.
Zresztą jaki sens mają rozważania o legalności, skoro pojazd o fabrycznym wyposażeniu, zarejestrowany i dopuszczony do ruchu nie jest w stanie przejść przeglądu w kraju produkcji?
Tak czy inaczej wybór należy do Ciebie.
Jak poprosisz o odmowę na piśmie wraz z podstawą, to wtedy można walczyć. W sumie sam negatyw powinien być podstawą do założenia jakiejkolwiek sprawy sądowej, czy co tam się jeszcze robi w niższych przypadkach.

Mi nie chcieli przyjąć umowy na auto, bo mówili że auto jest zarejestrowane w zwoleniu i to tam mam zapierdalać. Gdy poprosiłem odmowę na piśmie z pieczątką, okazało się, że jednak mogą przyjąć zgłoszenie zbycia auta.
Odmowę na piśmie można wziąć z urzędu. Diagnosta nie podbił i miał ku temu podstawę prawną, niestety.
Wątpię żeby jakieś odwołania coś dały. Natomiast co do umieszczenia tabliczki, w Ogarze myślę że można ją umieścić... w plastikowym schowku. Przepisy nie mówią o ramię czy karoserii a:
Cytat:Tabliczka znamionowa zastępcza powinna być wykonana tak, aby zapewnić trwałość zamieszczonych na niej informacji oraz trwale umieszczona w miejscu łatwo dostępnym i widocznym na elemencie niepodlegającym wymianie w trakcie eksploatacji pojazdu

Fakt, schowek można wymienić. Ale np w samochodzie mam tabliczkę umieszczona na pasie przednim który też przecież podlega wymianie jeśli np będzie stłuczka. W większości autobusów tabliczka jest na plastiku wewnątrz, przy drzwiach. Prawo też nie zabrania wymiany elementu nadwozia z numerem po np. wypadku, ale wtedy nadaje się numer zastepczy. W większości przypadków ten schowek jest jednak ten sam od początku do końca. Zresztą nie wiem czy jest przepis zabraniający wymiany elementu do którego jest przytwierdzona tabliczka i samodzielnego jej przeniesienia w tym przypadku oczywiście w ramach jednego pojazdu, ze starego elementu na nowy. Polecam skonsultować z diagnosta czy takie coś przejdzie. W najlepszej sytuacji są posiadacze nowszych komarów i T1 gdzie w schowku jest normalnie rama.

Gorzej mają ci którzy mają jawki, bo tam z kolei najczęściej jest tabliczka a numeru ramy nie ma. Nie chce mi się szukać czy można nadać numer ramy jeśli fabrycznie go nie było - jeśli tak, to należałoby nabić nowy numer i nowa tabliczkę, jeśli nie to nie wiem. Niektórzy wiem że traktują silnik jako zintegrowany element z ramą (numer rozpoznawczy niekoniecznie musi być numerem ramy ), bo w Jawce ten numer jest identyczny z tabliczka, ale co wtedy gdy trzeba będzie zmienić kartery? Można nadać nowy numer na elemencie nowym , bez numeru ale używanym już nie...

Jako ciekawostkę powiem też że niektórzy mają problem z WSK gdzie numer ramy na ramię zaczyna się od S01 a na tabliczce już tego nie ma...i to jest niezgodność Wink
Udałem się dzisiaj na kolejną stację kontroli pojazdów i przedstawiłem całą sytuację diagnoście, powiedziałem że na innej stacji nie chcieli mi podbić przeglądu z powodu braku tabliczki znamionowej. Diagnosta odpowiedział, że rzeczywiście jest taki przepis i tabliczka powinna być, ale czasami zdarza mu się taki przypadek.

Podeszliśmy do motoroweru sprawdził numer vin ramy i przebieg, zapytał się tylko czy są światła i hamulce (nie sprawdzał ich działania). Następnie zaczął wspominać jak to miał motorynkę i ciągle zrywał mu się klin na wale Big Grin Doskonale rozumiał realia i całą tą sytuację z tabliczką. Powiedział mi na koniec żebym dla świętego spokoju zamontował taką tabliczkę ponieważ w przyszłości mogę mieć z tego tytułu znowu problemy. Pogadaliśmy jeszcze o motorkach z czasów PRL-u, zapłaciłem 50zł i w bardzo miłej atmosferze odjechałem z wbitym przeglądem na dwa lata Wink

Nie tracąc czasu na fali pozytywnych emocji wyruszyłem do wydziału komunikacji w moim mieście aby przerejestrować pojazd, okazało się że trafiłem na znajomą która właśnie zajmowała się tą całą papierologią. Wypełniłem wniosek opłaciłem dowód i tablicę (110PLN) i po niespełna 20 minutach wyszedłem dumny z tablicą i miękkim dowodem w ręku. Cool

Podsumowując, diagnosta diagnoście nie równy i warto próbować na kilku stacjach kontroli pojazdów. Nie zmienia to faktu iż przepisy wyraźnie mówią że tabliczka znamionowa MUSI BYĆ, a jedynie dobra wola diagnosty pozwoli przejść pozytywnie przegląd.
Dziękuję wszystkim za dobre rady i pomoc, mam nadzieje że ten post posłuży jako przykład dla posiadaczy Ogarów 200 którzy natrafią na podobny problem.
A to ciekawe. Ostatnio przerejstrowywałem przyczepkę i powiedziano mi u mnie w urzędzie że już miękkich dowodów nie wydają bo wszystko jest w systemie i nie ma potrzeby Big Grin
(15-09-2023 08:21:54)Dawdzio napisał(a): [ -> ]Diagnosta nie podbił i miał ku temu podstawę prawną, niestety.

Nie. Jeżeli nie podbił, to musiał wystawić dokument zawierający przepis na jaki się powołał.

Jeżeli pojazd FABRYCZNIE nie był wyposażony w tabliczkę nie ma przepisu wymuszającego wystawienie tabliczki zastępczej.
Widocznie w moim mieście komputeryzacja jeszcze nie jest na tak wysokim poziomie Big Grin

(15-09-2023 14:02:04)wojakrob napisał(a): [ -> ]
(15-09-2023 08:21:54)Dawdzio napisał(a): [ -> ]Diagnosta nie podbił i miał ku temu podstawę prawną, niestety.

Nie. Jeżeli nie podbił, to musiał wystawić dokument zawierający przepis na jaki się powołał.

Jeżeli pojazd FABRYCZNIE nie był wyposażony w tabliczkę nie ma przepisu wymuszającego wystawienie tabliczki zastępczej.

Za pierwszym razem podałem diagnoście właśnie taki argument że pojazd nie miał oryginalnie takiej tabliczki, a on śmiejąc mi się w twarz powiedział że musi być i koniec rozmowy.
(15-09-2023 14:02:04)wojakrob napisał(a): [ -> ]
(15-09-2023 08:21:54)Dawdzio napisał(a): [ -> ]Diagnosta nie podbił i miał ku temu podstawę prawną, niestety.

Nie. Jeżeli nie podbił, to musiał wystawić dokument zawierający przepis na jaki się powołał.

Jeżeli pojazd FABRYCZNIE nie był wyposażony w tabliczkę nie ma przepisu wymuszającego wystawienie tabliczki zastępczej.


Jest podstawa. Tabliczka jest w wykazie wyposażenia obowiązkowego i w tym przypadku nie ma wyjątku, takiego jak w przypadku swiatła stopu że dopiero pojazdy rejestrowane po którymś roku. Tak samo żółte odblaski z boku. Też powinny być. Brak tabliczki znamionowej jest w wykazie usterek jako usterka istotna powodująca niemożność zaliczenia badania. Nie chce mi się już teraz podawać numerów aktów prawnych.

Ciekawostką jest to że np. w którymś roku wszedł przepis nakazujący posiadanie lusterek w ciągniku a Ursus dalej klepał i sprzedawał ciągniki bez nich. To samo podobno było z Trabantami i światłami przeciwmgielnym i cofania.

Ja w tym roku (lipiec) rejestrowałem 4 pojazdy i do każdego mialem miękkie dowody.

Jeszcze taki link - jednak nie można samemu robić przeszczepu tabliczki z elementu na element jak wyżej pisałem : https://www.diagnostasamochodowy.pl/2020...ie-nr-vin/

Więc ogólnie nie polecam samodzielnego nabijania czegokolwiek czy to tabliczka czy numer ramy.

Też myślę nad zakupem Ogara, mam jednego na oku i pewnie bym szedł w kierunku namówienia diagnosty do przyrąbania tabliczki zastępczej - naklejki w schowku Wink chociaż naklejkę to i na ramię bym przebolał, byle nie wiercić dziur
Stron: 1 2 3
Przekierowanie