Przytoczę tu wpis "Dawdzio" "Zresztą jaki sens mają rozważania o legalności, skoro pojazd o fabrycznym wyposażeniu, zarejestrowany i dopuszczony do ruchu nie jest w stanie przejść przeglądu w kraju produkcji?"
To jest absurd Polskich przepisów, produkowali i dopuszczali do ruchu setki tysięcy sztuk a teraz żaden z nich nie może przejść legalnie badań technicznych bo jakieś urzędasy które pewnie nie widziały tego motoroweru na oczy wymyśliły sobie przepisy... tak sobie teraz siedzę i myślę w jakim absurdalnym świecie żyjemy...
(15-09-2023 14:33:04)romek napisał(a): [ -> ]Jeszcze taki link - jednak nie można samemu robić przeszczepu tabliczki z elementu na element jak wyżej pisałem : https://www.diagnostasamochodowy.pl/2020...ie-nr-vin/
To zupełnie inna sprawa, bo była przekładka kabiny.
Jeżeli motorower nie miał fabrycznie tabliczki, to co za różnica, w którym miejscu będzie "nowa".
Diagnosta, który odmówił przeglądu nie miał racji ponieważ:
Załącznik do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 27 września 2022 r. (Dz. U. poz. 2066)
WYMAGANIA DOTYCZĄCE KONTROLI ORAZ WYTYCZNE DOTYCZĄCE OCENY USTEREK PODCZAS PRZEPROWADZANIA OKRESOWEGO BADANIA TECHNICZNEGO POJAZDU
„Usterek skutkujących uznaniem stanu technicznego za niezadowalający” nie stosuje się w przypadku wymagań, które w chwili rejestracji lub dopuszczenia
pojazdu do ruchu po raz pierwszy nie były obowiązujące na mocy właściwych przepisów homologacyjnych, lub wymagań dotyczących doposażania.
Ciekawe, ciekawe... Znaczy się chyba mamy tu konflikt dwóch aktów prawnych.
Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia jednoznacznie mówi że tabliczka powinna być. Ja prawnikiem nie jestem ale rozumiem teraz to tak, że tabliczka być powinna ale nie można za nią dostać negatywa
Tak mówi, ale dla pojazdów rejestrowanych po raz pierwszy.
Jeżeli ten Ogar był zarejestrowany, to obowiązują wymagania z dnia rejestracji
No właśnie.. tyle że na przykład:
Cytat:prędkościomierz umieszczony w polu widzenia kierowcy, wyskalowany w km/h albo jednocześnie w km/h i mph; przepis stosuje się do pojazdów zarejestrowanych po raz pierwszy z dniem 1 stycznia 2016 r;
A tego pogrubionego zabrakło przy punkcie o tabliczce. Więc o ile w przypadku takiej powiedzmy motorynki jeśli chodzi o licznik nikt nie będzie się kłócił to z tabliczka to już nie jest takie oczywiste i jak dla mnie to dwa rozporządzenia są ze sobą sprzeczne.
Nie zmienia to faktu że na przeglądzie motorynki pan nie wiedział jak to ugryźć, patrzał czy nie ma śladu po ślimaku, potem dzwonił gdzieś i stanęło na tym że rzeczywiście nie było i być nie musi i mam wpisany przebieg 1 km.
Z podobnych historii - licznik ale w motocyklach (to wyżej odnosi się do motoroweru). Pierwsze SHL jak i zapewne wiele starych motocykli go nie posiada. I tu też są problemy jeśli ktoś chce mieć białe tablice. Identyczna sytuacja.
Ps. Ciekawostka, w mojej motorynce rejestrowanej jako zabytek mam datę pierwszej rejestracji 2021 podaną
tylko że tutaj to nie wadzi akurat jeśli chodzi o wyposażenie z racji jej statusu.
Jeśli chodzi o tą tabliczkę to nie ma co się kłócić z diagnostą czy szukać "kruczków prawnych" w przepisach tylko za niecałe 50 zł (z przesyłką) kupić tabliczkę i nabić na ramę i po problemie. Przecież nawet jeśli jest gdzieś luka w przepisach to kto by się sądził i przechodził przez tą całą biurokrację z powodu motoroweru, jeśli można problem rozwiązać szybko i na pewno taniej niż droga sądową.
Tylko jaki sens ma założenie tabliczki, na której w tamtym czasie nie było miejsca na numer ramy
Prawo a sens to czasami zupełnie odmienne pojęcia.
150kg, chyba że w dowodzie masz co innego po odjeciu masy własnej od dopuszczalnej masy całkowitej.
I tak, i nie. Podobnie jak wyżej, ale nawet w PROTOKOLE OCENY STANU TECHNICZNEGO POJAZDU ZABYTKOWEGO stoi ,,miejsce mocowania tabliczek i oznaczeń (JEŚLI WYSTEPUJE)".
Ps. Sam fakt tego że ktoś wymaga od Ciebie numerów próbnych do badania zgodności świadczy o braku jego wiedzy, czy to grażynka z okienka w wydziale czy Janusz diagnosta.
Jak ci nie wbił negatywa w CEPiK to jedz na inną stacje i tyle
U mnie dwóch rzeczoznawców ani dwóch diagnostów nie zwrócili uwagi na brak tabliczki w tym przypadku.
Chyba jednak ten patent z tabliczką przyklejoną na taśmę dwustronną i obcięte nity dla żeby było wiarygodnie jest chyba najlepszym pomysłem w takiej sytuacji
