Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Predom-Romet Gazela '86 czyli zawsze miałem łeb do interesów
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Niech ta historia będzie przestrogą dla innych, żeby nie kupować niczego pod wpływem emocji. Nieważne czy roweru, motocykla czy samochodu.

Otóż mam dwóch szwagrów którzy trudnią się rowerami, jeden hobbystycznie je naprawia, drugi nimi handluje. Ostatnio byłem u tego drugiego, i przechodząc się po gospodarstwie zauważyłem coś w charakterystycznym kolorze w stercie złomu. Okazało się że jest to piękna (tak mi się wydawało) Gazela (niestety nie SHL tylko rower taki Tongue ). Nie szukałem roweru, ale pomyślałem że się przyda, może trochę schudnę hehe. Dodam że w zasadzie to nie mam pojęcia o rowerach. Oczywiście zauważyłem przede wszystkim oryginalny lakier, oryginalne naklejki, oryginalne oświetlenie, oryginalną manetkę przerzutki, oryginalną przerzutkę Favorit, oryginalną narzędziówkę. Nie zauważyłem za to w jakim stanie jest ten rower :F Pytam się szwagra ile chcesz za to, on mówi że przecież to złom, ja mówię jaki złom piękny rower piekny stan zachowania. Mówi ,,noo nie wiem z 30 zł'', potem w ogóle chciał mi go darmo oddać, ale ja wcinsąłem mu stówę, oczarowany detalami roweru. Od razu zawiozłem go do tego drugiego szwagra myślac że wystarczy przesmarować, coś podregulować i za max 200 zł będę miał piękny klasyczny rower.

Okazało się że wyszły na przykład takie kwiatki:



Czy też wyrobione miejsce klina w supporcie. No cóż. Felgi szukałem, nie znalazłem ani na forum, ani na portalach. Została chamsko pospawana od środka, support został naprawiony przez nadspawanie i zeszlifowanie, ale też nie wyszło za dobrze bo pedały nie są do końca symetrycznie choć nie przeszkadza to o dziwo.

Szwagier wymienił łańcuch, linki, klocki, dodatkowo stwierdził że przerzutka tylna nie nadaje się już i wymienił na taką jak na zdjęciu poniżej. Serwis kosztował mnie 300 zł łącznie. W tym momencie dotarło do mnie, że wydałem już 400 zł a nadal nie mam sprawnego roweru. Koła są krzywe, nie da się jechać bez trzymanki, a łańcuch przeskakuje zwłaszcza na 4 i 5 (wydaje mi się że po odebraniu od szwagra było ok, potem zdejmowałem koło do spawania może coś źle zrobiłem). Zauważyłem że zębatka tylna jest luźna, nie wiem jak to się dokręca. Narzędziówka która tak mocno się zajarałem jest uszkodzona. Nakrętka sztycy ma gwint na wykończeniu. Tylna opona nie ma bieznika, nie wiem czy to slik czy jest już tak zajechana. Ogólnie mimo władowania kasy rower to nadal śmieć który wymaga jeszcze nakładu kilku stówek. Na razie rzuciłem go w kąt, jazda na nim jest możliwa ale nie jest przyjemna. Należałoby jeszcze zrobić coś z tym przeskakwianiem łańcucha (może ktoś coś podpowie, może być to wina luźnej zębatki?), wycentrować przednie koło, zmienić tylna opone. Ogarnięcie wizuwalne to druga sprawa. Bardzo żałuję tego zakupu. A może inaczej. Oczywiście że było warto uratować ten rower od złomu. Ale zamiast się napalać, mogłem dać tyle ile szwagier chciał (30 zł lub darmo), przywieźć do domu, popatrzeć co jest do zrobienia i postawić w kąt garażu. Bo teraz kosztował mnie 400 zł i efekt jest taki sam - rower nie nadaje się do jazdy.

Dam może kilka zdjęć tego obrazu nieszcześcia i rozpaczy. Pojedynczo nie będę wrzucał, link do albumu google. Jako że na forum jest trochę rowerowców liczę że ktoś coś napisze.

https://photos.app.goo.gl/Jk2Vr5nq4M8tqWU47
Kupiłem kiedyś Trapera 1 na złomie pod wpływem emocji - rozebrałem, przezimował w szopie, i wrócił tam skąd przyjechał. Jedyne co mi z niego zostało to korba, widelec, nakrętki wszelkie i kierownica, która pewno też pojedzie na złom jak nabierze właściwości urzędowych.

Wymiana przerzutki na pewno była zbędna, wystarczało rozebrać i wyczyścić.

Masz na prawdę wspaniałego klasyka przy którym można samemu podłubać, pełno ich na złomach - na pewno części zamienne znajdziesz nie lękaj się

No i masz nauczkę by nie wozić takich klasyków do serwisów, tam pracują zwykli wymieniacze. Kiedyś zawiozłem koło od wigry 1 do centrowania to facet się na mnie popatrzył z pogardą jak by rodzice mu na komunie wigry nie kupili i stwierdził, że koło źle zaplecione (tak wyjechało z fabryki). Koniec końców sam wycentrowałem

Powodzenia.
Dlatego najlepiej nie przeglądać olyksow, nie jeździć po giełdach bożych bo przy tej chorobie zbieractwa to tak to właśnie jest.
Czy ja gdzieś pisałem że rower oddawałem do serwisu, albo że kupiłem go z ogłoszenia? Smile
Taki szwagier jak romek to skarb w rodzinie Smile
A na poważnie to daj sobie trochę czasu na ochłonięcie i podejdź do tematu na spokojnie. Jak się wgłębisz trochę to przywrócisz go do świetności bez niepotrzebnych wydatków.
Np dałeś 300 za wymianę paru części a można było je samemu wymienić w kosztach łańcuch ok 30zł, przerzutka 30zł, linki 15zł (ew do tego pancerz 5 zł za metr) itp. Jak dłubiesz coś minimalnie przy swoich motorowerach to mechanicznie taki prosty rower bez problemu ogarniesz.
Co do kół to nie szukaj do Gazeli tylko ogólnie rometowym 27'' np z waganta itp - powinno być łatwiej coś namierzyć
Koła poszukaj z wagąnta gazeli laury opony kup w sklepie rowerowym z dętkami
Zawsze też możesz odpuścić sobie koła 27" i założyć 28".
On chyba z przodu ma właśnie 28, bo opona jest rekin 700, dobrze myślę ? Kol właśnie szukałem w ten sposob, wiem że są z waganta ale no nigdzie i nic. Na razie zostało to zaspawane, nic nie straciłem bo i tak by poszło na złom Smile tylko ktoś może by mi naświetlił jak jest mocowana zębatka na tylnym kole , bo jest luźna , czy tam jest jakiś specjalny klucz?
Witam
Tak jak piszą poprzednicy mając jakieś pojęcie o motorowerach to rower dasz radę samemu zrobić Smile Koło 28" to odpowiednik szosa/treking 700C. Zębatka to wolnobieg nakręcany (nie kaseta nakładana i dokręcana specjalną "nakrętką") na piastę i potrzebny specjalny klucz - jak i do kasety. Można przejść się do serwisu i poprosić o odkręcenie. Ciekawi fakt, że zębatka luźna, jedna czy pięć, bo to tworzy nierozbieralną całość ? W kasetach zazwyczaj najmniejsza/e zębatki są luzem dokładane i skręcane "nakrętką" już na piaście. Czy ona jest cała ? Powodzenia w naprawie Smile
PS. Jak żyję tak nie widziałem takiego "pęknięcia" obręczy stalowej, alu może się szybciej zniszczyć przy niefortunnych jazdach. Można kupić niekoniecznie polskie koła, bo np. niemieckie, włoskie, francuskie.
No właśnie całosc lata na piaście Smile
Wydawałoby się, że stwierdzenie, iż nie należy niczego kupować pod wpływem emocji jest tak oczywiste, że nie warto o tym wspominać.
Jednak - moim zdaniem - od czasu do czasu warto o tym przypomnieć i bardzo dobrze, że pojawił się ten wątek. Tym bardziej, że do tej przestrogi (która wyrażona tylko słowami, byłaby czystą teorią) dołączono serię zdjęć i dokładny opis.
Inna kwestia (i to tylko moje zdanie) to uważam, że taki rower nie jest dla każdego.
Z jednej strony tutaj, na tym Forum, jest na pewno minimum kilka Osób, które stosunkowo szybko doprowadziłoby tę Gazelę do co najmniej zadawalającego stanu technicznego i takiego samego wizualnego. A, co wydaje mi się najważniejsze, wszystkie części (może poza oponami) potrzebne do naprawy, wyszukałyby sobie w swoich podręcznych zapasach różnych części (zapewne często gromadzonych latami). Potem "tylko" trochę własnej pracy i byłoby gotowe.
Ale z drugiej strony, kiedy nowy Właściciel nie ma takiego podręcznego magazynu i musi szukać potrzebnych części, to trudno się dziwić, że kiedy napotyka na trudności z ich zdobyciem, jego początkowa fascynacja nowym nabytkiem szybko mija. Ale zawsze jest nadzieja, że po jakimś czasie powróci i ta Gazela będzie kiedyś całkiem fajnym rowerkiem.
No gdyby to był Komar lub inny Ogar to na pewno byłoby inaczej. Wiedza i doświadczenie robią swoje. Może ktoś podpowie w takim razie czy jakieś współczesne koła podejdą do tego?
Jakiekolwiek 28".
To w rowerach ośki są zunifikowane ? Pytam bo zwyczajnie nie wiem nie znam się na tym ? Big Grin
Co najwyżej z przodu musisz uważać, bo niektóre nowe mają grubszą oś. Ale nieznacznie, pilnik załatwia sprawę :F
Stron: 1 2
Przekierowanie