Cześć, akurat dzisiaj spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja. Podczas jazdy 60km/h pod dość mocny wiatr na pełnej manecie Ogar zaczął słabnąć, i nagle tłok stanął w miejscu, zatarłem ehh. Po około 15 minutach odpalił normalnie, o dziwo kompresja jaka była taka jest, jedzie normalnie, lecz po kilku km zaczęło łapać tłok, no to szybko sprzęgło noi zgasł. Postanowiłem wrócić do domu (około 20km) i akurat wracając nic się nie wydarzyło, nic nie łapało. Byłem umówiony z kolega na wypad około 40km w jedną stronę, pojechaliśmy i również nic się nie stało. Ale na pewno jedna rzecz się pojawiła, przy 60km/h jak dam pełny gaz pojawia się efekt jakby go nagle zalewało, pewnie związane z przytartym tłokiem. Noi wracając do meritum, po powrocie do domu zdjąłem kolanko noi tłok ma rysy, a jedna to taka trochę większa plamka? Noi tutaj pytanie, skoro Ogar praktycznie jeździ jak jeździł, odpala i w ogóle, to jest sens wymiany tłoka i szlifu cylindra? Dlatego pytam się bo w zimie planuje mały remont po przejechaniu gdzieś pewnie z 16tys km. Czy lepiej jeździć z tym tak do zimy i wtedy zrobić co trzeba.
To już musisz sobie sam odpowiedzieć na to pytanie, ale sezon możesz zmordowac jeszcze. Ewentualnie jak ci się chce to możesz zdjąć cylinder i ten tłok troszkę papierem ściernym drobnym przeszlifować. Ja tak w zeszłym roku zatarlem komara, leciałem z góry na pełnej manecie przy upale ponad 30 stopni, chwilę przestygl, trochę siła go ruszyłem i już było dobrze, powoli do teściów pojechalem, od teścia wziąłem nakrętkę oleju samochodowego jakiegoś i wlałem do cylindra. Później już było dobrze ale profilaktycznie wymieniłem sam tłok na najtańszy z allegro . Dodam że zestaw cylindra też był z najniższej półki chyba w 2015 roku kosztował 65 zł. W momencie zatarcia miał nie więcej niż kilkaset km nalotu. Potem gadałem z mechanikiem to mówił że nie musiałem kupować nowego tłoka tylko właśnie przeszlifować papierkiem stary .
No chyba jeszcze "zmorduję" ten sezon, ale wiesz co, chyba poszukam tłoka R1 do Ogara 200 oryginalnego i może się uda kupić, taki na czarną godzinę. Słyszałem, że podobno tłoki Berta są dobre, ale jakoś oryginał do mnie najbardziej przemawia, póki jeździ to jeździ. Chociaż kolega mi mówił, że jeżeli gładź tuleji została naruszona to może łatwo złapać znów tłok. A byłem pewien, że jawka jest niezacieralna
Jak złapie to złapie, trudno. I tak masz to do wymiany. kupić dobrego tłoka, oddać cylinder na szlif, a do tego czasu się przemęczyc. Przynajmniej ja bym wolał zrobić silnik raz a dobrze niż teraz robić szlif a w zimę resztę.
papierem ściernym przetrzeć tą plamkę, mocniejsza mieszakna olejowo-benzynowa i większa dysza powinna załatwić sprawę
i jak robisz szlif, to robi się o 2 rozmiar
(05-06-2022 19:53:56)romek napisał(a): [ -> ]Przynajmniej ja bym wolał zrobić silnik raz a dobrze niż teraz robić szlif a w zimę resztę.
Też tak myślę
(05-06-2022 19:55:50)Norweski Zomowiec napisał(a): [ -> ]papierem ściernym przetrzeć tą plamkę, mocniejsza mieszakna olejowo-benzynowa i większa dysza powinna załatwić sprawę
i jak robisz szlif, to robi się o 2 rozmiar
To znaczy skoro mam nominalny tłok to szlif robić na R2 a nie R1?
to sie porobiło xD moim zdaniem jednak mimo wszystko za bardzo mu dajesz w palnik. Ogladałem troche twoich filmów i takie jechanie cały czas ok. 60 kph to jednak za duzo moim zdaniem. Mialem to samo, ze mi tłok przyłapało na chwile jak pałowałem pod góre na dwóji na zebatce 13z, postał ze 20min i mozna było dalej jechac ale obecnie to jezdze tak ok. 50kph na 12z i nie było problemow dotychczas. Rowniez jak jest bardziej z gory to wrzucam luz i sobie pyrka a dopiero przy koncu, przegazówka, zapiecie 3 biegi dalej jazda
No no, w tamtym sezonie tak się przejmowałem i jechałem 50km/h max na 13z a teraz nie schodzę z 57km/h xD myślę, że można taką prędkość utrzymywać, ale nie na pełnej manecie, bo pełny gaz i 6000obr/min to nie najlepsze połącznie, jak widać...
(05-06-2022 19:49:14)Spaceman164 napisał(a): [ -> ]Słyszałem, że podobno tłoki Berta są dobre, ale jakoś oryginał do mnie najbardziej przemawia
No to masz teraz swoj oryginal i co? xD
U mnie na polce lezy kilka nowych oryginalnych tlokow do wsk i rometa, ale i tak kupuje ak20. Co z tego ze czas magazynowania tlokow wplywa korzystnie na jego jakosc (nie pamietam czy chodzi o twardosc, czy o co), skoro to ak12 i nie raz zdarzalo sie ze sa gorzej wykonane niz chinczyk. Nowy tlok rowniez moze pochodzic z odrzutu, ktory nie przeszedl kontroli technicznej. Ponadto nie masz pojecia, czy nowy oryginalny tlok ostatnie 40 lat przeczekal grzecznie w pudelku, na ostatniej polce i nie ruszany, czy tez ktos go znalazl w skrzynce z narzedziami, czy innym kurniku i eystawia na olyksie bo orginal i kupe kasy.
Nie testowałem almotów ak20, ale pozakładałem do różnych "dwusetek" 5 szt tłoków berty i z żadnym nie było problemu.
(05-06-2022 19:55:50)Norweski Zomowiec napisał(a): [ -> ]i jak robisz szlif, to robi się o 2 rozmiar
Możesz uzasadnić? Po co w takim razie tłoki R1?
Co do szlifu to najlepiej byłoby gdyby szlifierz dobrał Ci tłok. Nie wiadomo czy wystarczy jeden wymiar czy jest jajo i trzeba dwa. Niestety w tym wypadku nie wiadomo czy nie wciśnie Ci jakiegoś szajsu, ale raczej dobry fachowiec nie srałby we własne gniazdo.
Ogólnie to jak zrzucisz cylek to oceń czy wgl jest potrzeba szlifu. Kup nominalny pierścień i pomierz szczelinę na zamku. Pamiętaj, że szlifów nie można robić w nieskończoność.
Dzięki
to już wiem żeby nie kupować tłoka przed zdjęciem cylindra. Zdejmę, ocenię noi chyba zakupie Berte i pojadę do jack motors się zapytać czy mi cylinder przeszlifują