Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Moja Pierwsza - Romet Pony 301'89
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Panie, tera to inflacja więc 250zl albo 25 lat dożywocia.
Haha, racja
Po 2 latach od remontu zaczęło mi wychodzić takie coś pod lakierem wnioskuję że to korozja

https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/73d3ef819f0d037b
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/68744e6be363fb95

Na czarnych elementach było już z rok temu, zastanawiam się gdzie mógł być popełniony błąd przy lakierowaniu ? O ile by to nie szło dalej to nie jest to duży problem
Element może być oczyszczony doskonale,nie popełniono żadnego błędu w sztuce malarskiej a korozja wyjdzie,bo weszła tak głęboko w materiał,ze mimo ze jej gołym okiem nie widać to ona tam w strukturze materiału już się zagnieździła.doskonale widać to na tulejach cylindrów,cylinder po szlifie przehonowany, chwile pojeździ i się zaczyna wzery,mikropęknięcia ryski itp
Hym tylko że ona nie była jakoś szczególnie pordzewiała. Druga rzecz to samo mam na wsporniku tylnej lampy a on był kupowany nowy i malowany.
No to coś. Nie siadło.warunki przechowywania tez są istotne,blaszak to wilgoć.zostawiłem kiedyś szmatkę sucha to po kilku dniach można z niej było doslownie wyciskać wode a na obręczach które nie widziały wody zaczęły sie pojawiać drobny nalot rdzy
Blaszak to zło. Na hasiok z nim póki można, albo grabie w nim trzymać czy coś.
Ale żeby pod naklejka też wyszło ?
A czy spradzałeś w jakimś nierzucającym się w oczy miejscu do czai się pod bąblami ?
Jest jeszcze cień szansy, że to lakier z podkładem się nie dogadał i zaszła tam jakaś reakcja powodująca rozwarstwienie powłok
Nie, nie patrzyłem. Ciężko znaleźć takie miejsce ale może sprawdzę na rurkach pod bagażnikiem. W sumie dziwne żeby po 2 latach dopiero była jakaś reakcja. Zastanawiałem się czy to nie kwestia podkładu ale nie pamiętam jaki tam był podkład. Jeszcze jaka mam koncepcje, po piaskowaniu leżało to tydzień w suchym miejscu i pojawił się lekki nalot w miejscu dotykania palcami (i tylko tam dosłownie jak odciśnięta ręka). Było to przeszlifowane papierem i może to własnie wyłazi bo było niedokładnie. Najgorzej wyglądaja czarne elementy i bak, trochę tego jest na ramię i widelcu a np błotnik jest bardzo ładny.
No to jest chyba odpowiedz, po piaskowaniu odrazu malować, bo potem się dzieją takie różne historie właśnie.
Tym bardziej trzeba sprawdzić, czy to nie ruda po lakierem grasuje, żeby zatrzymać puki za dużo szkód nie narobiła. Faktycznie nie ma co liczyć, że zostawiając po piaskowaniu element bez powłoki, to w suchym miejscu, po paru dniach, nic się nie zadzieje.
Sam się przekonałem, że nawet po zawinięciu elementów w gazety i okręceniu streczem, rozpakowane po paru dniach miały już nalot.
Cóż teraz i tak żeby to zlikwidować trzeba malować. Zobaczę z czasem jak będzie postępować ostro to tak zrobię. Te czarne elementy to co wyszło rok temu to raczej nie wyszło już więcej od tego czasu się zdaje. A żeby było śmieszniej to 15 lat temu komara malowaliśmy, tylko wtedy nie było piaskowane a drapane szczotka na wiertarkę i opalane palnikiem, do dziś nie wyszło nic - a dodam że też trochę czasu gole elementy leżały w szopce. Tyle że tam było pomalowane przed lakierem w czerwony podkład... Tak sobie myślę też tutaj był dany chyba tylko podkład akrylowy, może gdyby był dany reaktywny to by problemu nie było.
W sobotę zmieniłem swój status cywilny, i normalnie bym o tym tu nie pisał, no ale wstawię zdjęcie co musiałem wykupić za wódkę na oczepinach oprócz żony i elementów garderoby.



Tak, motorynka została oczywiście bez mojej wiedzy uprowadzona i przywieziona z garażu, chyba warto pomyśleć nad lepszą kłódką :F Koledzy myśleli też nad maluchem, ale tym już nie wjechałby na salę weselną Wink

Można powiedzieć że trafiła się okazja jak za dawnych lat, bo motorynkę odkupiłem za dwie butelki 0,5.

Na drugi dzień musiałem ją odprowadzić, trochę się ludzie patrzyli jak jechałem z tymi kokardami Wink W sumie w temacie kokard to mogę się pochwalić pojazdem którym do ślubu jechałem, i z którego to one zostały zdjęte oczywiście powoziłem sam a przy okazji gości się zabrało Big Grin


Tak poza tym to wymieniłem też tutaj tabliczkę rejestracyjną na małą.
Gratulacje i wszystkiego najlepszego w związku !
Fajny pomysł z podprowadzeniem motorynki i wykupem. Przejazd Autosanem też w klimacie Smile.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Przekierowanie