Marwel, już z nim gadałem i powiedział, że wpadnie do nas.
Tak jak pisze Pimpek z wielką przyjemnością odwiedzę forumowiczów, z resztą plany wyprawy i trasa będzie wyznaczona właśnie z powodu poznania jak największej ilości zapalonych rometowców
. Jakoś w maju stworzę osobny temat o tej wyprawie i będę chciał aby jak najwięcej osób podało swoje miejscowości (jeśli miałbym ich odwiedzić). Więc jak coś macie takie małe info
ja byłbym chętny się zobaczyć z tobą jak byś jechał
Jak na razie to już jest kwestia pieniędzy i ewentualnie jak ogar zacznie mi nawalać (odpukać
). Ale chętnie bym się z wami spotkał
.
Może nawet będę miał towarzysza który chce się udać komarem w tą samą trasę, to użytkownik tego forum
ale jak na razie to nic pewnego.
Ja dzis nabylem ogara 200 i mam jeszcze komara 2352rowniez moglbym sie wybrac z wami
jesteś gotowy na taką wyprawę?
no wiesz jak ogar czy komar nawali jakieś 400km od domu to nie ma powrotu tylko kapitalka na poboczu jezdni
tak to będzie wyglądać
. Ostatecznie sądzę że w pobliskiej miejscowości pozwoli wprosić się do warsztatu
racja świece i zapasowy tłok z cylindrem zawsze się przyda
. Ale jeśli moto będzie niezawodne odo czasu wyprawy to nie ma co specjalnie przy nim grzebać
. Dobry romet spokojnie przejedzie kilka tyś km a my byśmy mieli zaledwie jeden z hakiem
Dokladnie tak jak mowisz. Zaloze temat jutro zeby zrobic zlocik w zlotowie co ty na to?
jestem za!
raczej bym wpadł
wojtek dał rade ogarem i maciek 1994 też dał rade
racja ale technicznie musi cykać jak w zegarku, inaczej przyjemności z wyprawy nici
najlepiej to na czeskich orginałach zrobić silnik jak ja
ale coraz gożej zdobyć takie części :/. Ja jeżdżę na chińskim gazniku i jestem bardzo zadowolony, zmieniłem typko na wstęp dusze. Gaźnik idzie bezproblemowo wyregulować, lekko się poci ale mi to nie przeszkadza, no i trzyma świetnie niskie obroty