Tak jak napisałem - więcej pozytywów, mniej "polskiego" szukania złych rzeczy. Prowadzę renowację, to że połączoną z przebudową to inna rzecz, ale nawet i w świecie "dorosłych" odbudów, czasami trzeba „pociąć” jakiś unikatowy element, bo inaczej się nie da. Pewno jakbym się nazywał Patryk Mikiciuk (gorąco polecam serię 'polskie Porshe') to miałbym większy kredyt zaufania + pewnie ochy i achy nad każdym kawalkiem metalu, który ledwo ostygł po kontakcie z fleksem lub z TIG-iem. Cóż, nie jestem, ale też prowadzę jakby nie patrzeć odbudowę. Mówiąc już tak lekko złośliwie - mam prawo robić z każdą przeze mnie kupioną częścią to co mi się podoba, ale przecież w końcu nie o to mi chodzi. Jedna pocięta osłona w imię całej reszty uratowanej i przywróconej do dawnej świetności to tak dużo? Nie wiem kolanka czy tłumika nie liczę, bo z nich powstają repliki oryginalnych części, więc to jakby zwiększenie ich "populacji"
Nie piszę tego po to by zmienić Twój punkt widzenia, bo w sumie jest w istocie słuszny, jednak nie mierzmy wszystkich jedna miarą, osłony "zniszczone", ale koniec końców nie zamierzam się z nimi rozstawać, mają stanowić całość wraz z moim motorowerem, odnowione, zapodkładowane i polakierowane na cycuś glancuś. Tyle
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.