Tak na początek - jeśli temat jest w niewłaściwym dziale, to proszę o przeniesienie do odpowiedniego
Więc zaczynamy opowieść! Ale wcześniej proszę zaopatrzyć się w cierpliwość!
Kiedyś dawno temu chciałem mieć squter (żadną biegówkę i nic podobnego), zawsze patrzyłem na jakieś Kingwaye, Romety Zippy i im podobne. A, że kiedyś nie byłem obeznany w tych tematach jak dziś, to byle co mi się podobało i uważałem za najlepsze i najfajniejsze. Jednak sytuacja się zmieniła jak kuzyn kupił swój pierwszy squter (właśnie SR'kę, a było to kilka lat temu) potem miał ją rok czy półtora i przesiadł się na RS'kę. Tak czy inaczej, jak zobaczyłem tą SR'kę po raz pierwszy, to zrobiła na mnie wrażenie, bo miała większe koła niż reszta squterów jakie widziałem, w ogóle squter był znacznie większy od pozostałych. Jazda na tej "Apce" nawet we 2 była komfortowa, a jak ja sam się na niej przejechałem to stwierdziłem: "muszę mieć taką samą". Aprilia SR spodobała mi się z wielu powodów, przede wszystkim duża masa pojazdu (suchy waży 100 kg), komfortowa pozycja za kierownicą, duże i ładne zegary pokazujące prędkość, stan paliwa i temperaturę wody. Więc rok od tego czasu, gdy po raz pierwszy się nią przejechałem, to znalazłem taką samą (tyle, że już po liftingu 2002r.) w swojej okolicy, a że była prawie za darmo, to po nią pojechaliśmy (coś koło 70 km). Oczywiście busem nie dysponowałem, więc SR'ka pokonała cały ten odcinek na swoich kołach, prosto do garażu
Mój wujek pokonał cały odcinek z dość przyzwoitą prędkością 80-90 km/h bez żadnych postojów
więc do domu dojechaliśmy dość szybko
Stan samej Aprili w trakcie zakupu oceniłem na bdb+, dlatego, że nie był katowany przez jakieś dzieciaki, a miał być przeznaczony dla starszej pani. Przebieg, który miał squter w dniu zakupu to 7300 km, czyli bardzo mało, do tej pory bezawaryjnie jeździłem i teraz przebieg wynosi już 16.000 km - silnik zawsze zrwyny i gotowy do pracy w każdych warunkach czy jest na dworze -10 czy 30 stopni na plusie, zawsze odpali i ma odpowiednie chłodzenie
Jeśli chodzi o samą jazdę, to powiem tak; pojedynczy amortyzator z tyłu świetnie daje sobie radę (chociaż nie jest już tak kolorowo jak nagle z asfaltu wyskoczy chociaż 5 cm dziura...), przód zawsze radzi sobie świetnie, tył posiada regulację, ale nie chcę robić tak, żeby squter "pływał" po drodze, a żeby miał zawsze dobre osiągi. Jeśli chodzi o hamulce, zarówno przód jak i tył mają tarcze, więc hamowanie jest szybkie i bezpieczne
Więc tak, przez pierwszy rok, jak miałem swoją "Apkę" nic nie robiłem w niej kompletnie. Natomiast w czerwcu miałem podejrzenie, że gdzieś mi łapie lewe powietrze, podejrzenia padły na króciec ssący, bo jak przyjrzałem mu się, na tyle na ile pozwalały wszystkie plastiki, to widać było, że coś jest na rzeczy, bo był jakiś czerwony (jakby klejem klejony). Następne pół dnia przesiedziane w garaży z kolegą, porozkręcane wszystkie plastiki, a silnik wyciągnięty. Tak, musiałem poświęcić pół dnia pracy, żeby wykręcić króciec, który był przykręcony na 4 śrubki... Oczywiście okazało się, że był naprawiany silikonem, więc zamówiłem drugi (czekałem okrągły tydzień, a pogoda była idealna na jazdę), no ale w końcu króciec przyszedł, wraz z kolegą zmontowaliśmy wszystko i tak śmigałem aż do lipca. Potem coś mnie naszło na zmianę malowania, najpierw powstał projekt (notabene w paincie...) Ale w realu wyszło o wiele lepiej
Oprócz oryginalnego malowania, chciałem dać squterowi to coś czego inne nie mają, więc poszły listwy led na pług i tak powstało oświetlenie "neonowe", nie były to płaskie listwy, ale normalne LED-y (30 sztuk w jednej "listwie") więc każda LED-a musiała mieć swój własny otwór (to musiałem nawiercić 60 otworów, w sumie były takie 2 "listwy", żeby światło dobrze się rozpraszało). Potem przyszedł czas na zmianę kierunkowskazów, tylne kierunki były duże i kwadratowe i ich wygląd mijał się z pierwotnym założeniem projektantów SR'ki, więc zamówiłem "strzałki" LED'owe Carbon (koszt 100 zł), oczywiście już zapomniałem, że LED dają inny opór niż żarówki z przodu i musiałem dokupić 2 oporniki, żeby kierunki zaczęły migać. Aprilia SR ma wiele zalet (ale wiadomo wady też jakieś mieć musi), przede wszystkim jak nam pójdzie któraś z żarówek z przodu (albo, o zgrozo 2) to w celu wymiany jednej żarówki (czy dwóch) należy odkręcić całą przednią czaszę od podłogi, pługu i spod kierownicy należy 2 śrubki wykręcić, akurat tutaj konstruktorzy nie pokwapili się o łatwiejsze rozwiązanie i trzeba się namęczyć z wymianą żarówek. Kolejną wadą jest (dla mnie w sumie to obojętne, ale trochę przeszkadza przy "agresywnej" jeździe) wysokie spalanie, w mieście spalanie no jest dostateczne, bo średnio 3L/100km, na prostej z manetką w pozycji "na fulla", silnik wypija nawet 4.5L/100km, dlatego ja nauczyłem się oszczędnej jazdy, bo nie trzeba cały czas trzymać gazu, żeby poruszać się z przyzwoitą prędkością
Dziwię się ludziom, którzy chcą mieć jakikolwiek motorower czy "squter", który stara się udawać coś czym nie jest i nie będzie (mimo, że to 4T, to laik i tak się nabierze), może SR"ka chodzi jak kosiarka, ale jest za to dobre przyśpieszenie (osiągniecie takiego w 50 ccm, ale w 4T jest niemożliwe), dźwięk złośliwi nazywają "kosiarką". Może i kosiarka, ale ta kosiarka (o ile dobrze naliczyłem) wyprzedziła już 3 samochody, i dziesiątki WS'ek i podobnych Zippów Pro czy Fighterów, to wszystko na luzie
Wracając na końcu do silnika, to dzięki chłodzeniu LC można udać się w naprawdę długie trasy, bez zamartwiania się o silnik czy się nie zagrzeje, albo nie padnie, przy pierwszej lepszej górce. Jeszcze zapomniałem o wydechu. Seryjny uszkodziłem przez własną głupotę (za wysoki krawężnik i 1000 dziur w kolanku
) Ale na szczęście krótki potem zakupiłem wydech Arrow (do najtańszych nie należał...) ale opłacało się, bo nic w silniku nie zostało poddane "tjuningowi", a tylko ten wydech został zmieniony i pokazał, że nawet taką 50-tkę stać na nie byle jakie osiągi
Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że zbytnio Was nie zanudziłem
A teraz nagroda dla wytrwałych, zdjęcia przed malowaniem, w trakcie prac nad malowaniem i po malowaniu:
Tutaj zdjęcie wykonane jeszcze w kwietniu ubiegłego roku(przed malowaniem) :
Tutaj trochę musiałem się napracować nad grafiką, ale cierpliowści musiałem mieć sporo na każdy pasek... (co najmniej kilka godzin):
Po pomalowaniu:
To by było na tyle
* Post nie miał na celu obrażenie kogokolwiek, taki czy inny sposób.