Witam.
Wpadł kolejny sprzęcik, a mianowicie Romet Komar 2352W z papierem Pierwszym sprzętem do roboty miał być Ogar 200 ale z uwagi na duże braki musi poczekać na lepsze czasy
Komar przede wszystkim jest kompletny, może gdzieś brakuje śrubki, coś nie przykręcone ale chyba wszystko jest. Ze wstępnych oględzin wychodzi na to, że ma pęknięte szkło lampy, brak licznika i linki, trochę za krótka stopka? to tak w skrócie...
Mechanicznie... zalałem paliwka i cieknie z kranika... za x - razem odpalił, ale miał bardzo wysokie obroty, których nie mogłem powstrzymać po odkręceniu manetki silnik się wkręcał. Odpala bardzo rzadko powiem, że jak mu się zachce
Plan mam taki sam jak wcześniej na Ogara czyli skompletowanie, odpalenie, jazda testowa remont, rejestracja
Dziś byłem trochę podjarany bo dowiedziałem się, że w moim pięknym mieście mogę kupić nowe części do rometa więc poleciałem m. in. po uszczelkę korkową do kranika bo przeciekał, skusiłem się również na zestaw naprawczy gaźnika (GM12F - taki mam, chyba standard) chciałem się za to zabrać... ale okazało się, że jedno "ucho" od gaziora jest uwalone więc w najbliższym czasie czeka wymiana gaziora, gazior będzie oryginał nie żadne czajna Planuję też wypolerowanie gaźnika na lustro i dołożenie filtra powietrza zamiast tej gumy
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-02-2016 22:28:55 przez PhaNtoM.)
Wczorajszy dzień przyniósł sporo radości... bo udało się "łodpalić", wyregulować obroty i... odbyć pierwszą jazdę później palił niemalże od strzała ale z powodu cieknącego kranika zakończyłem szybko jazdę... w trakcie jazdy i grzebania stwierdziłem następujące problemy...
1. brak hamulca przód
2. słaby hamulec tył
3. iskrzenie przy pokrywie magneto (wewnątrz uwalone kable)
4. w związku z pkt. 3 brak oświetlenia
5. lecą wióry z siodełka ,
6. trochę rdzy wewnątrz zbiornika
to tak w skrócie
W związku z tym iż silniczek ładnie chodził stwierdziłem, ze go ładnie wyczyszczę i wymienię olej więc zacząłem od wymiany oleju... Odkręciłem śrubę spustową i okazało się, że oleju było całe ZERO ani kropla nie skapła dobrze, że nie jeździłem dłużej.... pojechałem i kupiłem olej, LUXa niestety nie było, a miły Pan ze sklepu wspomnianego wcześniej zaproponował mi VECO 2t MIX semisyntetic więc wziąłem... i tak zacząłem się zastanawiać czy wlać olej czy jednak jak już, jest "pusty" zdjąć pokrywę i zobaczyć jak to tam wygląda. Dodatkowo stwierdziłem, że poprzedni właściciel musiał robić jakiś remont bo widać częściowo papierowe uszczelki oraz czerwony silikon
Co w związku z powyższym poradzicie?? Co byście zrobili w takiej sytuacji... przyznaje, że jestem laikiem dlatego proszę o poradę
Liczę na Waszą pomoc A ja sam idę lookać odpowiedzi na forum
Pozdro
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-02-2016 15:23:30 przez PhaNtoM.)
Właśnie wróciłem z garage... zdjąłem pokrywę, sprzęgło wg. schematu. Zaraz jadę po klucze nasadowe do kolegi bo mój amatorski zestaw ogranicza się do nasadki nr 14 , a na wałku sprzęgła jest nakrętka, którą chcę zdjąć aby dokładnie wyczyścić komorę. Druga nakrętka (ta z lewej strony, na kole zębatym) ma luz tzn. delikatnie chodzi na boki. Sorry za mało profesjonalne słownictwo
PS. Planuję wyczyścić całą komorę sprzęgła i pokrywę wewnątrz naftą, następnie włożyć sprzęgło, przeszlifować papierem ściernym miejsca, które będą łączyły się z pokrywą, dać silikon, uszczelkę i skręcić, zalać olej Czy coś pominąłem? Może warto gdzieś coś dodatkowo posmarować?
Chyba nic nie pominąłeś Ta duża nakrętka na kole zębatym czasami lubi się poluzować trochę. Oczywiście poczekaj z wlewaniem, aż sylikon trochę przyłapie
05-02-2016 12:03:12
1 osoba postawiła piwo 175mateusz za ten post:1 osoba postawiła piwo 175mateusz za ten post. PhaNtoM (02-05-2016)
Dalsze prace przy silniku w toku... plan był taki aby zrobić mini serwis silnika tzn. bez rozpoławiania, ale z uwagi na wyrwaną część karteru przy zębatce zdawczej zastanawiam się co dalej... czy owa wyrwa będzie w czymś przeszkadzać??? Widzę, że poprzednik zamontował jakiś patent, ale czy to wystarczy?? Wcześniej zaobserwowałem taki problem, że po wbiciu 1 biegu niechcący, "depnąłem" jeszcze w dół zmianę biegów co spowodowało zgrzyt i zgaśnięcie silnika... i tak się zastanawiam czy przypadkiem nie jest coś ze skrzynią biegów chyba, że problem z tym związany jest gdzie indziej... Wizualnie obejrzałem uszczelki na wałkach i nie widać "przecieków"
Kolejną sprawą jest brzydko wyglądający układ zapłonowy, wydaje się tj. "powycierany" pomijając pourywane kable, jeden ze zwojów wydaje się "skrócony", zdjęcia w załączniku proszę o ocenę
PS. A teraz lecę szukać info jak zdjąć kosz sprzęgłowy bo za cholerę nie mogę sobie poradzić
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-02-2016 12:59:50 przez PhaNtoM.)
Zdjęcia nie działają, a co do tego zgrzytu to miałem identycznie, aparat zmiany biegów miał luzy i jak możniej go przycisnąłeś w dół to jakaś dźwigienka tarła magnet i hamowała silnik, mi tam to się przydawało bo nie miałem gaszenia
Edit: już działają
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-02-2016 13:04:08 przez Emikel.)
06-02-2016 13:03:03
2 użytkowników postawiło piwo Emikel za ten post:2 użytkowników postawiło piwo Emikel za ten post. Latos (02-07-2016), PhaNtoM (02-06-2016)
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.