Post: #2

.... Plany planami, a życie - życiem... 2 miesiące marznięcia w garażu. Coś, co kiedyś będzie Thalarykiem powoli z tego:



Zaczynało przypominać to:


Niestety zaczeła się na całego akcja z COVIDem, a, że jestem dość lichego zdrowia i po kilku POWAŻNYCH chorobach - od marca zamknąłem się na 4 spusty i flaki porzuciłem do czerwca, kiedy to przez zrządzenie losu oberwałem komórką w której urządziłem pseudo-warsztat i garaż na moje skarbencje.

W między czasie podokupywałem większość z potrzebnych części (okazało się, że naprawdę duuuużop tego będe potrzebował!) I po tygodniu przeprowadzki wznowiłem pracę!

Zacząłem od silnika:



Potem powoooli przyszła kolej na koła...

A tutaj proszę Państwa "profestionalna" centtrownica DRUCIARZ 2020




Potem oczywiście poszedł na warsztat przedni widelec, plakietka, błotnik,. wspornik lampy, lampa, manetki i klamki, a dzięki uprzejmości jednego z moich klientów, który "przypadkiem" posiada warsztatr samochodowy - udało mi się pozbyć wadliwego trzpienia wahacza tylnego i osadzić nowe tulejki i trzpień. Mam nowe tylne zawieszenie! A nie zostawione na zasadzie - jeszcze się nie rozpadło to może być...


i już w trakcie malowania:


Nawet udało mi się odkopać bak z tony niepotrzebnej szpachli, odrdzewić i zamalować wnętrze!


A nawet zająć się pierdółkami jak korek paliwa, który był albo czerwony, albo żółty, ale w złym odcieniu!

Teraz jest idealnie!!!


Do odrestaurowania została kanapa, tylny błotnik, schowek, osłona łańcucha i podpora rury wydechowej. Może do maja się wyrobię i wyjadę na drugim sprzęcie a Błękitek będzie miał nowego braciszka