Z doświadczenia.
Jeżeli chcesz zarobić sprzedając na części musisz mieć:
- dużo cierpliwości do kasy, bowiem ta nie wraca po dniu czy dwóch (bywa nawet, że bujasz się z miesiąc, żeby wyjść na 0)
- dużo cierpliwości do ludzi (jak na allegro np. kupują i nie płacą i jeszcze mają pretensje)
- zapas gotówki na wysyłkę (zanim hajs wpłynie np. z allegro to paczkę trzeba wysłać zanim kasa ci dojdzie na twoje konto)
- zapas miejsca (niektóre części zalegają wiecznie)
- zapas czasu (czekanie na kuriera czy chociażby czas by pójść na pocztę)
- transport (to można pominąć jeżeli masz pocztę pod nosem)
- musisz liczyć się z tym, że każdy chce hajs, na olx płacisz za wystawienie, na allegro płacisz słoną prowizje (ich nie obchodzi to czy ty zarobisz czy nie)
- no i musisz się liczyć z tym, że zarobek wręcz żaden
- co do wyceny części to musisz mieć jakieś pojęcie w temacie, zazwyczaj jest tak że jeżeli coś na allegro stoi za jakąś cenę tzn. że jest za drogo i żeby realnie poszło trzeba zejść z ceny poniżej tego co na allegro
Generalnie kiedyś to się opłacało, dziś robi się to bardziej z pasji niż dla zarobku (przynajmniej w moim przypadku).
Realnie ciężko będzie sprzedać ogara 200 w całości za 500zł bez papieru. Ceny są jakie są, ale akurat dwusetki najniżej stoją, a 500zł to i osobiście nie dałbym za 205 czy komara bez papieru (no chyba, że sztywniaczek).
Realnie też ciężko będzie wyjść na częściach te 500zł. Wyjść może wyjdziesz, ale zakładając, że wszystkie części łącznie udaje ci się sprzedać ostatecznie za 500zł - 350zł (pieniądze które wydasz, no i odejmij jeszcze koszty paliwa) - 50zł prowizji dla allegro - 50zł koszty pakowania (taśmy, folie, bo kartony to idzie ogarnąć) = 50zł zarobku

No i od tego jeszcze odejmij paliwo za które musisz po ogarka dojechać i inne koszty na które się nie zwraca uwagi.