Post: #41

Tak więc:
Nie Super Sport (i tak mówię na niego SS) wygląda teraz tak:

Części Romet przydadzą się w Rometach, a SS dostał części (tfu!) chińskie. Walały mi się po magazynie, a tak się do czegoś przydały. Jeżdżę nim na wycieczki. Muszę mu jeszcze założyć mocowania do (ohydnych) plastikowych błotników, ale będę je zakładał tylko wtedy, kiedy będzie mokro.

A dziś wyjątkowo odwiedziłem złomy w Legnicy. Spodziewałem się większej ilości rowerów, ale mam tylko jeden. Przedstawiam wam:

22.Romet Pelikan - 1984r.
Nie ma co się rozpisywać, bo w sumie nie ma o czym. Dałem 20zł. Na razie stoi u kolegi w Legnicy. Przy odkręcaniu nakrętki z motylka ze śruby zaciskającej rurę siodełka (plastik motylka się obracał, więc niestety musiałem go spisać na straty) zrobiłem mu ohydną, grubą i głęboką rysę kluczem tuż obok nakrętki i boli mnie ona cały czas*. Nawet mu się jakoś specjalnie nie przyglądałem. Ma nóżkę (hurra!), osłonę i niezjechaną śrubę zawiasu, czyli to, czego brakuje mojemu pierwszemu. Do tego kierownica jest strasznie zardzewiała, a siodełko jest starego typu (tak?), siwe, z miękkimi sprężynami. Miałem się nie rozpisywać...


Nr. 84 ... (nie spisałem )

*-To moja druga taka rysa. Pierwszą zrobiłem kombinerkami w Jubilacie na poziomej części tylnych widełek od lewej strony podczas doginania bardzo zużytej aluminiowej nóżki. Obie będę sobie wypominał do końca życia.