Post: #27

Źle się stało, nie ma mnie w domu (jestem w sanatorium )i zawsze jak mnie tam nie ma to coś złego dzieje się z moimi rowerami ... A działo się to wczoraj. Uciekł pies i tata wziął rower źeby pojechać go szukać a flaming stał sobie spokojnie w nie wykończonym salonie, tylne koło nie było dokręcone gdź przed wyjazdem wymieniłem dętkę w tylnym kole. Tata zabrał rower , wyszedł na chodnik i wsiadł na rower. Ruszył i obydwa chatki w tylnym kole popękały. Teraz po konsultacji z pewnym ekspertem w sprawach rowerów stwierdziłem że zrobię rekonstrukcję tego roweru. Na innej ramię . Co sądzicie . Zdjęcia dam w sobotę bo wtedy będę na wizycie .