Post: #1

Od dość dawna polowałem na rometowskiego "górala". Poszczęściło mi się kilka dni, za sprawą pewnego mocno zapomnianego serwisu ogłoszeniowego (UWAGA LOKOWANIE PRODUKTU) - gumtree.pl. Rower natychmiastowo wpadł mi w oko za sprawą oczywiście swojego bydgoskiego pochodzenia.

Taki o.


Uwielbiam te dziwaczne nazwy górali z lat '90. Czasami są naprawdę intrygujące ...


Tak naprawdę chodziło głównie o to. Za chińszczyzną bym się nawet nie obejrzał.



18 biegów? To praktycznie 18 składaków!


Za rower zapłaciłem elektryzującą cenę 30 nowych polskich złotych. Do wymiany jest tylna dętka, przednie klocki hamulcowe (jednego nie ma), a same hamulce wymagają regulacji. I w drogę! W piątek jadę po części. Co prawda tylna opona błaga o litość, ale jeszcze można na niej polatać.

Nie samymi składakami człowiek żyje. Szczerze mówiąc, już mi się znudziły. No ile można? Spoko, i tak niedługo znowu jakiegoś kupię.
Jak się widzi?