Post: #1

                   



Przyszedł dzień matki boskiej pieniężnej, doszło parę butelek piwa i zacząłem rozglądać się po allegro i tablicy za jakimś ciekawym bzykiem do poruszania się po zakorkowanej Łodzi.
Z początku miał być to simson ale w sumie uznałem że chcę coś polskiego.
Brane były pod uwagę Komarki 2350 ale z papierami żadnego ładnego i rozsądnego cenowo nie było. W zeszły czwartek byłem oglądać za Łaskiem Jawę Kaczkę ale ... nie odpalała i stan jej wiele odbiegał od opisu i zdjęć.
W końcu trafiłem na tablicy na ogłoszenie kadecika z gratisowym Herculesem bez papierów. Nie wiele myśląc wsiedliśmy z kumplem do auta pojechać je oglądać. Stan jak na zdjęciach lekko brudny ale na chodzie odpalał ochoczo przejechałem się po okolicy i nie było co się zastanawiać. Wróciliśmy się do Łodzi po dostawczaka zajechaliśmy do Zduni, spisaliśmy umowę i furki załadowaliśmy na kipę

Miał niestety małe bolączki bo był bak zasyfiony, rezerwa nie działała kranik kompletnie zatkany łacznie z gaźnikiem. Ale po dzisiejszym czyszczeniu śmiga wspaniale. Przebieg na liczniku to 340 km ale myślę że zrobił więcej Choć stan jest praktycznie idealny. Cena za którą kupiłem oba to 900 zł więc jak na sprzęt opłacony z papierami uważam że rozsądnie tym bardziej że Herkulesik był w cenie (już jest na chodzie po czyszczeniach)

Pozdrawiam mam nadzieje że Trynkiewicz wam do gustu przypadnie