Post: #1

Przedstawiam wam mojego Charta. Kupiłam go 2 lata temu, był nie na chodzie, bez lewej pokrywy schowka, podczas transportu wygięły się i złamały podnóżki kierowcy oraz połamała obudowa licznika Gdy już wszystko było sprawdzone i żadne sposoby na odpalenie nie zadziałały oddałam go do "mechanika", który trzymał go przez prawie pół roku i nic przy nim nie zrobił oprócz zmiany gaźnika na gm12f... Po pewnym czasie sąsiad zaproponował pomoc i zaprowadziłam Charta do niego. Po mniej więcej miesiącu miałam dość czekania i poszłam po niego. Gdy byłam na miejscu ujrzałam Charta jak stał w jakiś chaszczach i jakieś zielsko zdążyło opleść koła Zabrałam go stamtąd. W domu obejrzałam go dokładnie i zobaczyłam wał zespawany z magnetem... Żeby chociaż mnie o tym poinformował czy się na to zgadzam No cóż, na początek wzięłam się za czyszczenie gaźnika, wykręciłam go i chciałam zdjąć linkę, ale za nic nie mogłam wyciągnąć przepustnicy. Wyszła dopiero jak podważyłam śrubokrętem Na szczęście miałam drugą, złożyłam wszystko i spróbowałam odpalić. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu w końcu odpalił Od razu pojechałam go wypróbować Nawet po łące nieźle dawał sobie radę. Na dzień dzisiejszy zimuje przykryty dywanikiem Mam w planach wycentrowanie tylnego koła, zamontowanie metalowych błotników, tylnego światła z WSKi, obudowy licznika z Mińska, stacyjki z UAZa, kierunkowskazów, nowych klamek, zamka pokrywy, korka baku na kluczyk, chlapaczy, naciągaczy tylnego koła, przełączników na kierownicy, nowej instalacji elektrycznej, obszycia siedzenia i pewnie coś tam jeszcze będzie.
Stare zdjęcie:

Tłumik już jest pomalowany na czarno, ma pospawane podnóżki i nową tylną oponę.
Filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=xfr0GWIazVo