Post: #64

Chcę go zmienić, bo to jest taki regulator typu załącz/wyłącz. Jak widać na schemacie - prąd z prądnicy doprowadzony jest na wejście (anoda) tyrystora, a wyjście (katoda) tyrystora jest podłączone do klemy + akumulatora. Działa to tak, że za pomocą diod zenera mamy ustawione napięcie graniczne. W przypadku instalacji jest to dioda zenera 15V (dlaczego 15, a nie 14,4 o tym za chwilę). Gdy silnik pracuje i prądnica generuje prąd - napięcie na wejściu tyrystora ma jakąś wartość zależną od obrotów. Teraz tak - gdy na klemach akumulatora jest niższe napięcie niż 14,4V, to wtedy tyrystor przewodzi i płynie prąd do akumulatora. Wzrasta napięcie na jego klemach i gdy chce ono przekroczyć 14,4V - wtedy tyrystor się wyłącza i nie przewodzi wcale. Dzieje się to oczywiście bardzo szybko i jak widać działa to tak jakby przycisk załącz/wyłącz.

Zaleta układu: prosty jak budowa cepa, akumulator się nie gotuje, ładowanie jest.
Wada: układ nie reguluje napięcia i prądu ładowania w trakcie gdy ten akumulator jest ładowany, a tylko włącza i odcina to ładowanie, czyli w momencie załączenia tyrystora napięcie szczytowe może być dużo większe niż dopuszczalne 14,8V dla akumulatora 12V. Czyli w momencie jak tyrystor się włączy, idzie pełna moc z prądnicy jaka jest w tym momencie generowana bez żadnych ograniczeń, dopiero jak napięcie docelowe akumulatora dotrze do 14,4V tyrystor się wyłączy i odłączy całkowicie prądnicę.

Teraz wracam do diody zenera - dlaczego 15V? Bo na tyrystorze mamy spadek napięcia rzędu 0,6-0,7V, więc 15V-0,7V=14,3V (do 14,4).

Regulator, który buduję będzie trochę mądrzejszy, bo jego zadaniem będzie kontrolowanie całego procesu ładowania, a nie tylko włączanie/wyłączanie.