| 
	
	 
		
	 
	
	
	
		
			| 
				
				 
					Mój pierwszy Ogar 200
				 
			 | 
		 
		
			| Autor | 
			Wiadomość | 
		 
		
	 
	
		
	
		
		Quake96 
 
 
		
			Pyr pyr, wrum, wrum :D 
			
			
 
 
			
  
 
			
Liczba postów: 2,790 
Imię: Piotr 
Skąd: Bydgoszcz 
Pojazd: Romet Ogar 200 
	
		
	 | 
	
		
			
RE: Mój pierwszy Ogar 200 
			 
			
				 (26-05-2013 14:14:31)kondzio310 napisał(a):  no ah ah ah, pod głowicą w 223, nie ma i nie powinno być tej metalowej uszczelki   tak  było  i nie ma się co śmiać, to jest polski silnik, tak jest głowica z cylindrem spasowana że uszczelki nie potrzeba, 
Powinna tam być    I nie wiem czy nazwałbym to remontem starego silnika. To raczej składanie z dwóch jednego na tych lepszych częściach    A że kilka części ode mnie bylo dobrych to co innego   
No i wreszcie Ogar jeździ    Wiadomo, nówka sztuka to nie jest, więc i nie jest demonem prędkości, ale dobrze jeździ. Zbiera się nawet dobrze    Teraz trzeba trochę dotrzeć pierścionki, bo dwa z nich nie były w tym silniku wcześniej no i dzwonią lekko    Ogólnie to całą pracę oceniam na bardzo udaną, bo wjechał jako trup a wyjechał o własnych siłach paląc z pierwszego kopa    Teraz zostało mi kilka pierdółek do indywidualnej roboty, jak te uszczelki pod głowicę i cylinder (pod głowicą nic nie mam, a pod cylindrem jest coś co już raczej uszczelki nie przypomina), nowa świeca bo na tej nie pali na ciepłym z kopa, oraz regulacja sprzęgła bo delikatnie ciągnie. Ale silniczek jest po "średniej" kuracji, z nowym sprzęgłem i naprawdę jestem z niego zadowolony. Aaa no i mam już kedrę na baku    Także wizualnie jestem "spełniony". Tylko poprawki lakiernicze i tyle.
 
Ale żeby nie było kolorowo to oczywiście coś musiało się zje..psuć. Urwała mi się dźwignia hamulca tylnego    I tak była robiona przez jakiegoś "Mechanika" bo zamiast płaskownika (między dźwignią a drutem hamulca) był PŁASKI KLUCZ    A właściwie to jego kawalek z rozwierconymi dziurkami na pręt i hamulec. I własnie na tym "płaskowniku" pękło, a konkretnie dźwignia była do niego przyspawana i spaw w końcu puścił. Próbowaliśmy to przyspawać, ale nawet nie zdążyłem poskładać hamulca a już pękł :/ Więc do domu zapierdzielałem chodnikami bez hamulców   
Więc jeśli ma ktoś dźwignię hamulca wraz z tym płaskownikiem (drut mam więc nie potrzebuję) to chętnie bym odkupił, ale dopiero w czerwcu.
 
I jeszcze raz wielkie dzięki dla Taśmy i Tomka    Co jak co ale powinniście otworzyć serwis Rometów, byłbym stałym klientem   
			 
			
			
 
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat! 
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy... 
 
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach 
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
			
		 |  
	 
 | 
 
	| 26-05-2013 20:16:44 | 
	
		
	 | 
 
	
	
		   
		 
		
	 | 
 
 
	 
	
	
		
	 
	
		
  
	 
	 
	
	
 
| Wiadomości w tym wątku | 
 
RE: Mój pierwszy Ogar 200 -  Quake96 - 26-05-2013 20:16:44 
 | 
 
 
	
	 
	
 
  
	
		
		
	 
	 
	
 
Użytkownicy przeglądający ten wątek:     4 gości
 
	
 
			
			
 | 
 
  
  
 
 
 
      |